„Kozia” gra na 102. Jubileusz LKS Ruda Kozielska
Spóźniony, ale szczery – taki był festyn towarzyszący obchodom 100-lecia klubu, który odbył się dwa lata po właściwym terminie. Zatrzymała go pandemia. Do „Koziołków” przyjechał z prezentami wiceprezes PZPN Henryk Kula.
Aktualnie LKS walczy o powrót do klasy B, a w ostatnim sezonie „zabrakło jednego punktu, albo pół minuty”, żeby grać w barażu o awans. – Pstrążna przeskoczyła nas w tabeli, strzelając bramkę w doliczonym czasie i nasze plany wciąż są te same, czyli grać, chociaż w klasie B – mówił nam prezes Wojciech Węglorz, który od 30. lat zasiada w zarządzie klubu. „Kozia” ma bogate tradycje A-klasowe. W tej klasie rozgrywkowej spędziła wiele sezonów w czołówce. – Potencjał na awans jest – zapewniał pan Wojciech.
Grają tuż po Sylwestrze
Za co kocha swój klub? – Tak jakoś wyszło, że jak przyszedłem tu na to boisko, to od razu mi się spodobało i jestem tu do dzisiaj – śmiał się sternik klubu. Obecnie mieszka na rudzkiej Brantolce, ale od 22 lat prezesuje „Koziołkom”. – Serce wciąż jest żółto-zielone – dodał prezes nawiązując do barw klubowych.
LKS co roku organizuje akcję Lato dla miejscowych dzieci oraz festyn wakacyjny w ostatni weekend lipca. Pandemia naruszyła tą tradycję, ale 31 lipca 2022 roku można było znowu się tu spotkać.
– Od 28 lat odbywa się u nas mecz noworoczny, w którym grają kawalerzy kontra żonaci. On cieszy się dużą popularnością, choć forma, wiadomo – posylwestrowa bywa różna – stwierdził W. Węglorz.
Ze spraw pozaboiskowych w klubie zmierzają do wymiany oświetlenia boiska. – Odkładamy na kupkę, ale jeszcze mamy za mało – poinformował prezes.
– To jest swojski klub, tu wszyscy są wolontariuszami. Zawodnicy są jednocześnie gospodarzami obiektu i nie mamy nikogo na etacie. To się jednak sprawdza, bo obiekt prezentuje się dobrze – podsumował pan Wojciech.
Ambicja jak nigdzie indziej
Przez 17 sezonów „Kozię” prowadził trener Ryszard Ochalski. Doświadczony szkoleniowiec związany w swojej karierze z Rafametem, Włókniarzem Nędzą, czy klubem z Dziergowic, uważa, że właśnie w Rudzie Kozielskiej spędził najlepsze lata. – Tu były chłopaki, które chciały grać w piłkę. Czy deszcz, czy śnieg, oni zawsze przychodzili. Sukcesy nie brały się z powietrza, a przecież grali za kiełbaskę po meczu i nic więcej. To był mój najlepszy klub, najprzyjemniej mi się tutaj trenowało. Byliśmy w A-klasa, czołówka przez długie lata, choć to niewielka wioska. Ten zespół potrafił grać w pierwszej szóstce. To było niespotykane gdzie indziej i nie wiem, czy w wyższych ligach było tyle ambicji, co tu – wspominał pan Ryszard. Wymienił jako wyjątkowych graczy: Zygusia Kręcichowsta, Lucka Węglorza i Benio Mierę.
To był mój najlepszy klub
– Jednak pamiętajmy, że cała drużyna miała tu znaczenie, wygrywaliśmy wszyscy – dodał. Jak mu się grało na boisku w środku lasu? – Gdybym miał wtedy boisko o współczesnej murawie, to w tamtych latach gralibyśmy w okręgówce. Niestety wtedy był tu piasek – przyznał trener, były piłkarz Siarki Tarnobrzeg, od pół wieku mieszkający w gminie Kuźnia Raciborska.
Rasiak strzelał, Bogusz grał
Dopisali goście honorowi – w niedzielne popołudnie przybyli do Rudy Kozielskiej: starosta raciborski Grzegorz Swoboda, wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej Sylwia Brzezicka-Tesarczyk, wiceprzewodniczący rady miejskiej Ilona Wróbel, sołtys Gizela Górecka, wiceprezes PZPN i szef ŚZPN Henryk Kula, prezes Podokręgu Racibórz Stefan Ekiert, szefowa MOKSiR Anna Kijek i reprezentujący Nadleśnictwo Rudy Raciborskie jego rzecznik prasowy Roman Suska.
– Zawsze z okazji historycznej rocznicy jest odczyt o historii, ale ponieważ jesteśmy dwa lata spóźnieni to nie będę tego robił – zaczął oficjalne obchody prezes Węglorz. Przypomniał jedynie, że klub zaczynał od szlagbala, zanim zajął się futbolem.
Szef klubu wspomniał jednak o wcześniejszych jubileuszach. W 1983 roku do Rudy Kozielskiej przyjechał mistrz Polski Górnik Zabrze. Wygrał z miejscowymi wysoko. W 2000 roku gdy świętowano tu 80-lecie, na boisku pod lasem zawitała ówcześnie trzecia drużyna w Polsce – Odra Wodzisław. – Zwyciężyli nas 13:1. W składzie był Grzegorz Rasiak, znany piłkarz, kadrowicz. Strzelił nam gola – wspominał Węglorz. „Kozia” rywalizowała na jubileuszowych obchodach także z Kembudem Jelenią Górą, czy juniorami Wisły Kraków.
– Trochę znanych klubów grało na naszym małym boisku. Był też turniej drużyn niezrzeszonych, a na nim wystąpił obecny piłkarz Leeds United. Grał na tym boisku, Mateusz Bogusz z narodowej kadry młodzieżowej, jej kapitan. Przyjeżdżają do nas jego dziadkowie Franek i Dana, brawa dla nich za takiego wnuka – podkreślał pan Wojciech.
Prezes Kula przyznał, że po raz pierwszy jest w Rudzie Kozielskiej i urzekło go malownicze otoczenie stadionu. – Piękna jest ta przyroda wokół. Miejscowym działaczom dziękuję, że się im chce. Mieszka tu niewiele ludzi, a klub ma takie tradycje i wciąż szkoli młodzież. Jak się śmieje dziecko, to śmieje się cały świat i o to trzeba dbać – mówił wiceprezes PZPN, życząc klubowi awansu co najmniej do klasy B.
(ma.w)
Złota Odznaka ŚlZPN
Pięć osób związanych z LKS otrzymało z rąk prezesa Kuli Złotą Odznakę Honorową Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Są to: Adam Krawiec, Zygmunt Kręcichwost, Ryszard Ochalski, Roman Węglorz i Wincenty Węglorz.