Premier apeluje o ocieplanie domów przed zimą. Tylko skąd wziąć fachowców?
Trudno dostępny i niezmiernie drogi opał, zwłaszcza węgiel, powoduje, że osoby, które dotąd odwlekały decyzję o ociepleniu starszych domów, albo nawet w ogóle jej nie planowały, zmieniają zdanie. Zresztą całkiem niedawno premier Mateusz Morawiecki apelował: „Drodzy rodacy, postarajcie się ocieplić swoje domy jeszcze przed tym sezonem grzewczym (...)”, przypominając zarazem o możliwościach pozyskania sporych dotacji na ten cel. Czy jednak ocieplenie domu przed kolejną zimą jest możliwe? Sprawdziliśmy. Wnioski są niewesołe.
Pieniądze można pozyskać...
Niedawno, bo 15 lipca uruchomiony został program „Czyste powietrze plus”. Tym różni się od poprzedniego programu „Czyste powietrze”, że zwiększono w nim o 10 tys. zł maksymalną kwotę dotacji na wymianę pieca czy prace termomodernizacyjne w przypadku osób o najniższych dochodach – co oznacza wzrost dofinansowania z 69 do 79 tys. zł. Druga różnica to wprowadzenie prefinansowania, a więc możliwości otrzymania pieniędzy jeszcze przed rozpoczęciem remontu, do 50% kosztów całej inwestycji, czyli w przypadku maksymalnej kwoty dofinansowania przed rozpoczęciem remontu można dostać prawie 40 tys. zł.
... ale czasu coraz mniej
Warunki wydają się atrakcyjne, ale żeby z nich skorzystać, przede wszystkim trzeba znaleźć wykonawcę prac termomodernizacyjnych. Termomodernizacja zaś najczęściej kojarzy się z najdroższym jej elementem, czyli ociepleniem budynku. A więc tym elementem, którego dotyczył apel premiera. I tu jest pies pogrzebany. Dlaczego? Bo mamy sierpień. Do końca jesieni pozostało nieco ponad 4,5 miesiąca. To o tyle ważne, że w zimie raczej nie wykonuje się prac termomodernizacyjnych. A przynajmniej nie wtedy, kiedy temperatury spadają poniżej zera. Po pierwsze, większość zapraw do klejenia i tynków musi być rozrabiana z wodą, a mróz utrudnia wiązanie tych mieszanek. Po drugie, poprawne wykonanie warstwy zbrojnej lub warstwy wykończeniowej w tak niesprzyjających warunkach jest bardzo trudne. Nawet, gdy uda się przeprowadzić prace dociepleniowe mimo niesprzyjającej pogody, wiosną często wychodzą na jaw liczne wady i usterki, które trzeba naprawiać.
Jak więc widać, na wykonanie porządnego ocieplenia w tym roku nie zostało za dużo czasu. Czy jest to więc w ogóle możliwe? Osoby, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, zarówno właściciele domów, którzy planują ocieplić dom, jak i właściciele firm budowlanych przyznają wprost: „mało prawdopodobne”.
Wysokie ceny ogrzewania mobilizują do działania
Pan Stanisław jeszcze kilka miesięcy temu nie planował ocieplania ścian swojego domu, wybudowanego w latach 80. ubiegłego wieku. Zdanie zmienił, kiedy zaczęły się kłopoty z cenami zakupem węgla oraz kiedy dowiedział się, że w jego gminie można pozyskać sporą dotację na wymianę pieca węglowego na mniej emisyjne źródło energii. – Mam co prawda kocioł węglowy z podajnikiem, a więc spełniający jeszcze obecne normy, ale dowiedziałem się, że można pozyskać środki na pompę ciepła. Mam fotowoltaikę, więc uznałem, że to może być dobry pomysł – wyjaśnia. Okazało się jednak, że aby uzyskać dofinansowanie, musi mieć ocieplony dom. Ponadto instalator wyjaśnił mu, że do nieocieplonego domu będzie musiał zakupić pompę ciepła o znacznie wyższej mocy, niż gdyby dom był ocieplony. Wyższa moc oznaczałaby zaś wyższe zapotrzebowanie na energię energetyczną. Panele fotowoltaiczne by nie wystarczyły. – Dlatego szukam firmy, która ociepliłaby mi dom, ale wszyscy znani mi fachowcy mówią, że w tym roku nie ma szans, by pojawili się u mnie na placu – rozkłada ręce.
Fachowiec na wagę złota
Sprawdziliśmy. Kontaktujemy się ze znajmomy fachowcem, cieszącym się bardzo dobrą opinią. W końcu najczęściej szukamy budowlańców z polecenia. Ten mówi wprost: – Zapomnij o ocieplaniu w tym roku. W przyszłym może uda się na jesień, ale realniejszy termin to 2024 r – słyszymy. Dzwonimy do innej firmy, z Rybnika, którą znaleźliśmy na jednym z popularnych portali ogłoszeniowych. Mówimy, że jesteśmy zainteresowani ociepleniem domu w tym roku. W słuchawce słyszymy krótką odpowiedź: – W tym roku nie ma szans. Właściciel firmy tłumaczy, że najwczesniej mógłby wykonać ocieplenie ścian w marcu przyszłego roku. Orientacyjny koszt to około 170 zł/m2 na gotowo z materiałem i nałożeniem tynku. Cena wydaje się atrakcyjna, ale właściciel firmy zastrzega: – W dzisiejszych czasach proszę do tej ceny nie przykładać wielkiej wagi. Ceny styropianu najpierw niemożliwie rosły. Ostatnio nieco spadły, ale co będzie w przyszłym roku, tego nikt nie wie.
Dzwonimy do innego znalezionego w sieci budowlańca od ociepleń. Tym razem z powiatu wodzisławskiego. Pojawia się mała nadzieja. – W tym roku być może byłoby możliwe wykonanie ocieplenia i tynku, ale w grudniu. O ile pozwoli pogoda, tzn. o ile nie będzie wilgotno i nie będzie mrozu – słyszymy. Pytany o cenę, wyjaśnia, że konieczne byłoby dokonanie kalkulacji na miejscu. Ta uzależniona jest bowiem m.in. od rodzaju materiału użytego do ocieplenia (np. styropian grafitowy będzie droższy) i tynku. Stąd nie podaje nawet orientacyjnej ceny. Ofert można szukać na portalu OLX, ale też np. na portalu Oferteo, na którym jednak oferty są spersonalizowane, co oznacza, że przed wyszukaniem dokładnych propozycji musimy odpowiedzieć m.in. na pytania – kiedy prace mogłyby się rozpocząć? Kto ma dostarczyć materiały? Jaki materiał nas interesuje? Jakiego budynku dotyczy zlecenie?
Rozbieżność cen ogromna
Co do cen, orientacyjny ich poziom możemy znaleźć np. w kalkulatorach budowalnych. Datowane na koniec lipca cenniki elewacji i prac elewacyjnych znaleźliśmy np. na portalu Kb.pl. Według nich, średni koszt wykonania ocieplenia w województwie śląskim (wraz z materiałem) waha się w przedziale 205 – 217 zł netto w przypadku ocieplenia za pomocą styropianu lub 266 – 281 zł netto w przypadku ocieplenia wełną mineralną. Do tego jednak Kb.pl dolicza osobno nałożenie elewacji. Np. koszt wykonania tynku elewacyjnego z robocizną oszacowany został w przedziale 124 – 134 zł netto. Oczywiście są to kwoty mocno orientacyjne, uzależnione zarówno od ekipy budowalnej, użytych materiałów, rabatów jakie uda się uzyskać, grubości ocieplenia a również np. tego czy tynk nakłada od razu ta sama ekipa, która ocieplała dom, czy zlecamy to później komuś innemu (co oznacza dwukrotne ustawiania rusztowań).
Ceny mogą więc mieć bardzo znaczną rozpiętość. Mimo wszystko dla wielu ocieplenie starego domu, nawet jeśli możliwe jest pozyskanie dotacji, może okazać się wydatkiem nie do udźwignięcia, zwłaszcza jeśli połączone będzie z wymianą źródła ciepła. Tyle że nie do udźwignięcia obecnie może okazać się również ogrzewanie w okresie grzewczym nieocieplonego domu.
(art)