Na Gamowskiej może powstać osiedle. Powiat szuka 2 milionów do budżetu
Opozycja w Powiecie totalnie zaskoczona. Przed rokiem radni z PiS głosowali za przekazaniem działki przy szpitalu pod centrum dla niepełnosprawnych dzieci. Teraz dowiedzieli się, że inwestor – Eko-Okna buduje je w Krzyżanowicach, a na Gamowskiej może powstać osiedle.
Radnym z prawicy chodzi o zeszłoroczne ustalenia, gdy Powiat i firma Eko-Okna wspólnie chciały przy szpitalu nowego ośrodka. Byłyby tam leczone i rehabilitowane dzieci niepełnosprawne. Eko-Okna nie stanęły do przetargu (nieoficjalnie: nie odpowiadały im warunki starostwa) i wybrały inną lokalizację – w Krzyżanowicach.
Teraz samorząd szukać klienta na przyszpitalny teren. Może tam powstać osiedle mieszkaniowe, szkoła lub centrum medyczne. Są efektowne wizualizacje tych pomysłów.
Klub PiS dowiedział się o tej zmianie oficjalnie dopiero dzień przed sesją, na posiedzeniu komisji budżetowej. Niektórzy przeczytali o niej nieco wcześniej w mediach, gdzie Powiat reklamuje sprzedaż swoich nieruchomości.
Nie znalazł logiki
Dyskusję rozpoczął na sesji radny Łukasz Mura. Dziękował z mównicy prezesowi Eko-Okien za rozpoczęcie budowy centrum rehabilitacji w Krzyżanowicach. Mniej serdeczny był dla włodarza powiatu. Od ubiegłego roku był przekonany, że centrum stanie przy szpitalu. – Nie znajduję logiki, co nam było przekazywane, bo na wiosnę ruszyła budowa tego obiektu w Krzyżanowicach – mówił na sesji Mura. Zastanawiał się głośno, czy z takim postępowaniem słynnej firmy nie wiąże się także jej wycofanie się ze współpracy m.in. z Powiatem przy projekcie budowy nowej obwodnicy od Strzybnika do Żerdzin.
Starosta Grzegorz Swoboda początkowo nie chciał się odnosić do słów radnego, ale naciskał na to Ryszard Frączek. Uznał, że Powiat stracił ważną inwestycję i żądał tłumaczeń.
Ciche zaangażowanie
Włodarz powiatu wyjaśnił, że radni widzieli wcześniej uzgodniony projekt, ale właściciel spółki z Kornic ostatecznie wybrał krzyżanowicką lokalizację. Nie rozmawiał z nim o tym i nie ma wpływu na indywidualną decyzję. Uważa, że wybór Raciborza na centrum byłby lepszy. Z Eko-Oknami współpracuje mu się dobrze – firma włączyła się finansowo w remont powiatowej drogi przez Lekartów. – Wiem, że ta firma po cichu angażuje się w różne sprawy na rzecz dobra powiatu – podkreślił Swoboda.
Zmiany planów nie rozumiała Elżbieta Biskup. Przypomniała, że na temat budowy centrum toczyły się szczegółowe dyskusje w komisji i na sesji, z mnóstwem pytań.
Indywidualna decyzja
Frączek zapytał o zamiary zarządu wobec działki przy szpitalu, która nie znalazła nabywcy. Grzegorz Swoboda wyjaśnił, że powziąwszy informację z Eko-Okien, że centrum powstanie w Krzyżanowicach, w starostwie podjęto prace nad przygotowaniem terenu przy Gamowskiej pod budownictwo mieszkaniowe. Jesienią ma być ogłoszony przetarg z taką ofertą. Plan dopuszcza tam również budowę np. szkoły czy właśnie centrum medycznego.
Rajcy PiS-u byli niepocieszeni, że dowiadują się o tym dopiero na sesji, choć mogli wcześniej, co najmniej o jeden wakacyjny miesiąc.
Członkini zarządu Ewa Lewandowska powiedziała, że ta informacja jest od pewnego czasu w internecie oraz w referacie nieruchomości. – Kiedy rozmawialiśmy z Eko-Oknami to dokonaliśmy podziałów geodezyjnych, umieściliśmy stosowne wykazy. Procedury się odbyły, ruszył przetarg. Eko-Okna nie przystąpiły do niego. To ich indywidualna decyzja. My teraz chcemy ten teren sprzedać. Cena w drugim przetargu jest wyższa, zależy nam na wpływach do budżetu – tłumaczyła starościna. Chodzi o kwotę co najmniej 2 mln zł.
Wkręcony i wciągnięty
– Traktuje się nas tak, jakbyśmy nie byli stąd – burzył się Ryszard Frączek. Przed rokiem „głosował za wielką inicjatywą, a nie za osiedlem przy szpitalu”. – Wkręciliście mnie być może. Dałem się wciągnąć i to mnie boli – mówił rozgoryczony.
Frączka poparł szef komisji zdrowia, mówiąc, że nie pierwszy raz jak radni są zaskakiwani decyzjami zarządu. – Też się czuję wmanewrowany, bo zgoda była na konkretny cel. Myślałem, że to będzie swoisty pomnik tej kadencji, podparty pieniędzmi społecznika i dobrego człowieka – przyznał Marcol.
Ewa Lewandowska zaznaczyła, że uchwała dotycząca sprzedaży otwierała możliwość kupna terenu każdemu. Nie wskazywała konkretnie, że nabywcą mają być Eko-Okna. Wizualizacja osiedla, która pokazała się w internecie to zachęta dla potencjalnych kupców, by zainteresowali się drugim przetargiem. To nie oznacza, że przy szpitalu można wybudować tylko bloki mieszkalne. Inne projekty też są możliwe, w tym również centrum medyczne.
Chciał garnki, dostał kredyt
Najdalej poszedł w wypowiedziach Paweł Płonka. Porównał sytuację z działką przyszpitalną do „promocyjnych” sprzedaży garnków podczas wycieczek autobusowych do sanktuariów. Seniorzy są tam wciągani w zakup drogiego sprzętu na kredyt. Tam samo poczuł się Płonka. Gdyby wiedział, że chodzi o osiedle, zagłosowałby inaczej. – Bo każdy patrzył przez pryzmat budowy centrum, gestu dobroci. Czuję się wmanewrowany. Wtedy głosowałem sercem – podkreślił radny z raciborskiej Płoni.
Lider klubu PO w radzie – Piotr Olender dziwił się opozycji, że od zarządu żąda tłumaczenia się z decyzji prezesa prywatnej spółki. – To jest suwerenna decyzja Eko-Okien. Co do przetargu, to przecież nie można go ustawiać pod konkretnego nabywcę. Każdy może przyjść i kupić. To dla mnie kuriozalna sytuacja, by kierować pretensje, że zarząd nie ustawił przetargu – ocenił Olender.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe
Głos zabrał Tomasz Kusy. Podał, że przed rokiem organizowano spotkanie z szefami klubów w starostwie i rozmawiano o planie budowy centrum przez Eko-Okna. Prezentowano plany, ale proszono o dyskrecję.
– Państwo dziś próbujecie z nas zrobić głupków, bo wszyscy wiedzieliśmy o tym konkretnym pomyśle. W naszym gronie była dyskusja i wątpliwości, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe – zaznaczył Kusy.
Odniósł się do kwestii inwestora. – My do jego decyzji nic nie mamy. To państwo nadużyliście naszego zaufania. Przecież mieliście czas, żeby z nami porozmawiać, ale nikt się nie zająknął, że z tego nic nie będzie – zarzucił członkom zarządu.
Kusy zauważył, że wygląda to tak, że zarząd zyskał uchwałę o możliwości sprzedaży, a opozycja nie wiedziała, za czym głosuje. – Jako człowiekowi jest mi w tej sytuacji przykro. Czujemy się wmanewrowani, dowiadujemy się z mediów i słyszymy, że jesteśmy nienormalni, bo chcieliśmy się dowiedzieć czegoś od zarządu – skwitował Kusy.
(ma.w)