Szkołę wciąż nazywa się budą, a dyrektor z Płoni nie mieszka z mamą
Prezydent Raciborza był współgospodarzem oficjalnego rozpoczęcia roku szkolnego w miejskich placówkach oświatowych. Zorganizowano ją w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 w Raciborzu-Płoni. Uroczystość zaczęła się o godz. 11.00, z udziałem m.in. posłanki Gabrieli Lenartowicz i dr Ludmiły Nowackiej z raciborskiej PWSZ.
Włodarz w swoim stylu opowiedział zebranym licznie w sali gimnastycznej okolicznościowy dowcip o matce, która budzi syna, a ten nie chce wstawać rano, żeby pójść do szkoły. W końcu kobieta mówi mu, że musi wstać, bo jest dyrektorem szkoły i trzeba ją otworzyć. Dyrektor ZSP 3 Radosław Niklewicz szybko zareagował: ja już nie mieszkam z mamą! Nagrodzono go brawami, a riposta szefa placówki spodobała się prezydentowi.
Dariusz Polowy podzielił się wrażeniami z rozmowy z napotkanymi uczniami, którzy potwierdzili mu, że na placówkę w Płoni nadal mówi się „buda”, tak jak w czasach, kiedy on był uczniem podstawówki.
– Kiedyś dorośniecie i może ktoś z was weźmie odpowiedzialność za taką budę – stwierdził. Zachęcał do nauki, bo jak stwierdził, dzięki niej jest dziś prezydentem miasta i np. wszyscy go oklaskują na inauguracji roku szkolnego.
Posłanka Gabriela Lenartowicz podkreśliła, że przyszła ubrana na granatowo, jak uczniowie. Przyznała, że do szkoły zawsze chodziła z radością i dreszczykiem ciekawości.
Włodarz miasta wręczył rogi obfitości – tzw. tyty wszystkim zgromadzonym pierwszoklasistom i rozpoczęto część artystyczną wydarzenia. Jej bohaterem był słynny bohater literatury – Mały Książę.
(m)