Rozmawiają o zbiornikach retencyjnych
Na sierpniowym posiedzeniu rady powiatu zgłoszono pomysł, jak można obniżyć koszty działalności sztabów kryzysowych i sprzątania po nawałnicach, których w ciągu roku nie brakuje.
Radny z Krowiarek Szymon Bolik zaapelował do starosty raciborskiego o przygotowanie planu działań kryzysowych dla gmin, który pozwoli wskazać newralgiczne, narażone na zalewanie deszczówką, miejsca w powiecie. W trakcie nawalnych deszczy te lokalizacje zmieniają się w obszary niebezpieczne dla życia i zdrowia.
Zdaniem radnego w tychże miejscach powinny być zbudowane zbiorniki retencyjne, w ramach takiego powiatowego planu z dofinansowaniem ze środków pozabudżetowych.
Jak zaznaczył Bolik, w oparciu o własne doświadczenia, taki system obrony przed skutkami ulew sprawdza się w gminie Pietrowice Wielkie. W innych rejonach powiatu (np. raciborskie Ocice) muszą sobie radzić z lawinami błota.
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda wyjaśniał na sesji w sierpniu, że jest też sprawdzony sposób radzenia sobie ze skutkami nawałnic, zastosowany w gminie Rudnik.
Tam rozwiązano problem, jaki występował w sołectwie Jastrzębie. Ulewy nagminnie wyrządzały tam sporo szkód. Odkąd działa tzw. mała retencja – jest lepiej.
Grzegorz Swoboda przyznał rację radnemu, że niezbędnie potrzebna jest mapa takich zagrożonych miejsc w powiecie raciborskim. Zaznaczył, że odbył już rozmowy z ministrem i pełnomocnikiem rządu ds. gospodarki wodą Markiem Gróbarczykiem. Skupiał się w nich na temacie pozyskania przez Powiat środki rządowe na budowę zbiorników retencyjnych oraz cieków wodnych. – Przykładem, gdzie można to szybko zastosować, jest Kotlarnia. Rozmawiamy o tym z burmistrzem Kuźni Raciborskiej Pawłem Machą – podał na sesji G. Swoboda.
(m)