Wodociągi mają pierwszą miejską farmę fotowoltaiczną
Miasto odważniej chce sięgnąć po energię ze słońca. Przy oczyszczalni ścieków powstała rozległa farma fotowoltaiczna, dzięki której spółka miejska zaoszczędzi 10% wydatków na energię.
W poniedziałek 3 października dokonano oficjalnego oddania nowej farmy do użytku. – Energii zużywamy na oczyszczalni bardzo dużo, dlatego w tym miejscu powstała ta farma. Dzięki niej 10% zapotrzebowania na energię wodociągi będą miały ze swojego źródła, a Miasto będzie mogło cenę za ścieki utrzymać na niskim poziomie – tłumaczył na miejscu prezydent Raciborza Dariusz Polowy.
Dzięki montażowi finansowemu 70% kosztów budowy farmy pokryto z dofinansowania i w 2 lata ta inwestycja zwróci się spółce.
Czy będzie więcej takich farm miejskich?
Prezydent mówi, że tak, bo po to powstał raciborski klaster energetyczny. Właśnie wybierane są lokalizacje dla takich instalacji. – Swoje, dostępne źródła energii chcemy wykorzystać, żeby funkcjonowanie jak najmniej kosztowało – mówił nam Dariusz Polowy.
Z propozycją budowy wielkiej farmy fotowoltaicznej wystąpił niedawno radny Marcin Fica. Co na to włodarz Raciborza?
– Łatwo proponować, ale trzeba to umieścić w szerszym kontekście formalno-prawnym. Potrzebne są zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego i odpowiednia wydolność sieci, jaką mamy w mieście. Do tego dochodzi skorelowanie takiego przedsięwzięcia z miejscami, gdzie zużywamy energię. Kiedy wyprodukujemy ją poza Raciborzem, to trzeba ją przetransportować tam, gdzie potrzebujemy, a to kosztuje. Dlatego powołaliśmy klaster, żeby uzyskać zniżkę na ten przesył – wyjaśnił włodarz.
Dodał, że nie uważa, żeby ten sposób planowania przyszłości jak radnego Ficy, że wrzuca temat medialnie – był najlepszy. – Potrzebna jest twarda analiza, jak tu w wodociągach. To jest najlepsza z lokalizacji. Inną funkcję tego terenu trudno sobie wyobrazić niż ta farma – zauważył D. Polowy.
Te panele, które są w Raciborzu na Starej Wsi, miały pierwotnie stanąć przy aquaparku, który potrzebuje dużo energii. Ostatecznie z tamtej lokalizacji zrezygnowano, a przecież miasta w całej Polsce chcą zamykać drogie w utrzymaniu kryte baseny. Co na to włodarz Raciborza?
– Koszt działalności aquaparku to nie jest przede wszystkim energia elektryczna, a tu ją produkujemy tylko, kiedy mamy dużo światła; oszczędności są tylko, jak słońce świeci. Dlatego aquapark nie skorzystałby tak na tym jak oczyszczalnia. W basenie główny koszt to ogrzewanie wody. Pracujemy nad tym, w ramach klastra, żeby ograniczać wydatki na energię. Mamy swoje źródła, np. Zakład Zagospodarowania Odpadów produkuje tak energię, pozyskujemy stamtąd gaz. Wodociągi u siebie też pozyskują gaz z oczyszczalni – mówił Nowinom prezydent.
20% własnej produkcji
Na temat instalacji o mocy 200 kW wypowiedział się też prezes Michał Ziółkowski z Wodociągów Raciborskich. – Zaoszczędzimy ponad 300 tys. zł rocznie przy obecnych cenach energii i to jest kolejny krok w stronę niezależności energetycznej oczyszczalni. Już ze ścieków produkujemy gaz i produkujemy kolejne 10% energii elektrycznej. Czyli 20% energii konsumowanej na terenie oczyszczalni zapewniamy sobie sami. Celem jest pełna niezależność energetyczna i w tym kierunku podążamy – podkreślił.
Gdyby nie było tych inwestycji, to raciborzanie musieliby płacić więcej za ścieki?
– Dziś rynek energii elektrycznej jest bardzo dynamiczny, ale nasza spółka nie jest bezbronna, bo jest mnóstwo sposobów na zakup energii elektrycznej. Wszystkie te rzeczy są dla spółki zabezpieczone i czekamy, co przyniesie przyszłość. To bez wątpienia najtrudniejszy w historii rynek i nie da się przewidzieć, co będzie dalej. Dlatego niezależność energetyczna jest tu najważniejsza – podkreślił szef spółki.
Będzie tego więcej
Ziółkowski powiedział, że wodociągi mają kolejne projekty i dzięki wiedzy swoich pracowników, którzy mają stosowne uprawnienia, spółka zacznie niedługo, własnym sumptem budować nową, mniejszą farmę. – Być może wodociągi zostaną wkrótce ekspertem w budowie takich farm – zapowiedział prezes.
Wypowiedzi na temat nowej instalacji w Wodociągach udzielił nam także szef zespołu wdrożeniowego, jaki pracował nad projektem – Marcin Przybyła, kierownik działu mechaniczno-energetycznego.
– Jest tu 444 paneli fotowoltaicznych, dających ogółem moc 199,8 kW. Duży nakład czasowy poświęciliśmy temu zadaniu. Proces budowy farmy był długotrwały. To jest nowy obszar w działalności wodociągów, nie było z nim wcześniej styczności, ale ceny energii skłoniły nas do wykonania kroku w stronę OZE. Mamy tu już wybudowany kogenerat pozyskujący energię z naszej oczyszczalni, a to kolejny element systemu pozyskiwania własnej energii.
Teraz jak mamy już doświadczenie, to chcemy budować farmy dla mniejszych obiektów, żeby płacić mniej za energię elektryczną – wyjaśnił nam M. Przybyła.
(ma.w)