Opozycja w Radzie Miasta Racibórz odmówiła udziału w sesji nadzwyczajnej. Czy nauczyciele dostaną wypłatę?
Prezydent Polowy chciał w trybie sesji nadzwyczajnej pozyskać zgodę rady miasta na wypłacenie wynagrodzeń nauczycielom. Rajcy opozycji odmówili udziału w takim posiedzeniu, planowanym we wtorek 18 października. Zabrakło kworum do prowadzenia sesji.
Prezydent Raciborza Dariusz Polowy zwrócił się do szefa rady miejskiej o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Miała się odbyć we wtorek 18 października. Włodarz potrzebował zgody rady na wydatki w miejskiej oświacie, w tym na wynagrodzenia nauczycieli.
Wynagrodzenia i pomoc
Chodzi konkretnie o zmiany wynagrodzeń wraz z pochodnymi związane ze zmianami organizacji szkoły lub zespołu szkolno-przedszkolnego wskutek zmiany liczby przydzielonych godzin dydaktycznych, zwiększenia zatrudnienia nauczania indywidualnego, orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej, oraz zwiększenia odpisu na ZFŚS emerytowanych nauczycieli.
W sierpniu opozycja, która ma w radzie większość, odebrała prezydentowi część uprawnień w kwestiach finansowych i teraz przy każdej takiej decyzji, potrzebne jest stanowisko radnych. Na wrześniowym posiedzeniu naczelnik wydziału edukacji Krzysztof Żychski zarzucał opozycyjnym radnym nieodpowiedzialną postawę, która skutkuje problemami np. przy wydawaniu orzeczeń o nauczaniu indywidualnym, gdzie chorujące dzieci nie mogą korzystać z opieki nauczyciela.
8 dni różnicy
18 października mający najwięcej radnych klub „Razem dla Raciborza” przedstawił swoje stanowisko wobec zwołania sesji nadzwyczajnej. Radni uznali, że nie wezmą w niej udziału. Zarzucili Dariuszowi Polowemu, że ten nie podał im uzasadnienia dla trybu nadzwyczajnego sesji, a sprawy, które wypełniły porządek jej obrad, mogą zaczekać 8 dni do październikowego posiedzenia rady – 26 października.
Dariusz Polowy wskazał, że wniosek w sprawie zwołania sesji nadzwyczajnej nie wymaga uzasadnienia. Podparł swoje stanowisko wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 2017 roku. Musi jedynie zawierać porządek obrad i projekty uchwał.
Rajcy z „Razem dla Raciborza” podali, że rada miasta zbierze się na 5 dni przed terminem wypłaty wynagrodzeń nauczycielom.
Intrygą w radnych
– Działanie prezydenta Polowego odbieramy jako kolejną intrygę wymierzoną w dobre imię radnych i rady miasta – oznajmili członkowie klubu, któremu przewodzi Henryk Mainusz.
Napisali o szerzeniu nieprawdziwych informacji wśród dyrektorów placówek oświatowych, pracowników szkół i przedszkoli o zagrożeniu realizacji zadań edukacyjnych, w tym wynagrodzeń nauczycieli. – To z gruntu fałszywe – ocenili te działania.
Rajcy z klubu „Razem dla Raciborza” zarzucają Dariuszowi Polowemu niegospodarność i dlatego cofnęli mu upoważnienie do dokonywania zmian w budżecie miasta. Twierdzą, że ta niegospodarność przejawia się w sposobie finansowania spółki miejskiej Unia Racibórz.
Nigdy nie uchylaliśmy się i nie uchylamy od pracy na rzecz mieszkańców i lokalnego samorządu – podkreślili radni opozycyjni.
Niepotrzebne koszty
Własne stanowisko wystosował klub Niezależnych Michała Fity. Podkreślono w nim, że sprawę zwołania nadzwyczajnej sesji przeanalizowano pod względem merytorycznym i ekonomicznym. Wskazano także na brak uzasadnienia ze strony prezydenta. – Zawnioskowane zmiany mogą być przyjęte 26 października – podali rajcy. Wskazali na niepotrzebne koszty – diety radnych za udział w sesji.
– Profesjonalne, rzetelne i odpowiedzialne planowanie wydatków w oświacie przez wydział edukacji kierowany przez naczelnika Krzysztofa Żychskiego nie wymaga tak częstych zmian w budżecie miasta – podsumowało 5 radnych.
Do urzędu przyszli na sesję sprzyjający Polowemu członkowie klubu „NaM i Magdalena Kusy” oraz radna Anna Ronin, a także dwie radne z „Łączy nas Racibórz”. Do przeprowadzenia skutecznych obrad zabrakło składu – radnych musi być minimum 12, a w momencie rozpoczęcia było tylko 8.
(ma.w)