Wszystko w rękach grabarzy
Złośliwy komentarz tygodnia.
Dziś będzie smutno, bo z okazji Wszystkich Świętych chciałem krótko wspomnieć pomysły i projekty, które w Raciborzu „odeszły” w ciągu ostatniego roku. Mam tylko dylemat, co wpisać w rubryce „przyczyna zgonu”. Bo „wojenka radnych z tzw. opozycji z prezydentem” brzmi trochę mało medycznie, choć, niestety, prawdziwie.
W każdym razie symboliczne świeczki można zapalić na nagrobkach z napisami:
– Nowe mieszkania w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej (następcy TBS). Można było zacząć projekt z dotacją 3 mln zł na wykonanie dokumentacji.
– Lodowisko, wrotkowisko i centrum zabaw dla dzieci w jednym.
– Przebudowa kręgielni i szatni w OSiR (to był projekt z towarzyszący najdroższej wersji lodowiska.
– Remont podwórka przy placu Dominikańskim, gdzie mieszkańcy i przedsiębiorcy z rynku toczą walkę o miejsca parkingowe. Sytuacja była do rozwiązania za pół miliona złotych.
– Boisko ze sztuczną nawierzchnią, którego domaga się szeroko rozumiane środowisko piłkarskie oraz trenerzy – byli piłkarze ekstraklasy.
Zła wiadomość jest taka, że do kolejnych Wszystkich Świętych lista podobnych zgonów z przyczyn nienaturalnych może się znacząco powiększyć. Dobra (a przynajmniej pocieszająca), że w przeciwieństwie do ludzi, niektóre projekty mają szansę na zmartwychwstanie jeszcze tu na ziemi, a na nadmiarową epidemię zgonów jest skuteczna szczepionka. Potrzeba tylko trochę zadumy i dobrej woli ze strony grabarzy.
bozydar.nosacz@outlook.com