Dotacje na walkę ze smogiem są, ale urząd ich nie bierze
Do Piotra Klimy, szefa komisji ochrony środowiska trafił list Bogusława Siwaka. Aktywista walczący ze smogiem twierdzi: Miasto rezygnuje z dotacji na ograniczanie niskiej emisji. Szef komisji spytał w urzędzie o przyczyny decyzji. Tam twierdzą, że to ryzykowny krok.
– Nasze miasto zamierza kolejny raz pominąć jeden z zaledwie dwóch naborów do programu Ciepłe Mieszkanie. Będzie to ze stratą dla całego miasta, bo nie skorzystamy z możliwości ograniczenia niskiej emisji (smogu) przy tak fatalnej jakości powietrza w Raciborzu w okresie grzewczym – napisał w swoim liście B. Siwak.
– Ogrzewanie piecami kaflowymi i starymi typami kominków jest legalne na Śląsku tylko do końca tego roku według Śląskiej Ustawy Antysmogowej. Pytam więc, na co czekają władze Raciborza? – czytamy w liście Siwaka.
Rzecz pilna
Szef komisji gospodarki miejskiej Piotr Klima nazwał postulaty Siwaka „rzeczą pilną”. Spytał obecną na czwartkowym posiedzeniu z 17 listopada naczelniczkę wydziału ochrony środowiska Katarzynę Polak czy widziała pismo społecznika. Ta przytaknęła. Klima chciał poznać jej opinię, prosił, by porozmawiała na ten temat z prezydentami. Tych znów nie było na obradach komisji, co szef określił słowami: to woła o pomstę do nieba!
K. Polak stwierdziła, że w urzędzie wiedzą o programach Stop Smog i Ciepłe mieszkanie. Przy Batorego mają też świadomość, jakie są warunki pozyskania tych środków. Zrobiono rozeznanie w gminach sąsiednich i np. Krzyżanowice, Rydułtowy, Kornowac czy Mszana nie planują przystępować do tych programów, a Kuźnia Raciborska rozpoznaje możliwości. Jedynie Rybnik sięga po te środki, ale zebrał tylko 40 chętnych. Według informacji naczelniczki, program Stop smog cieszy się w skali kraju niewielkim zainteresowaniem gmin.
Skala nieduża
Pani naczelnik przyznała, że o programie Ciepłe mieszkanie rozmawiała z prezydentem miasta, jak tylko ogłoszono nabór. – Ja osobiście nie odważę się zrobić tego przed rozpoznaniem zapotrzebowania mieszkańców na takie dofinansowanie. Ten program jest adresowany do właścicieli lokali, chodzi o wymianę źródła ciepła, a przy tym wymianę okien i instalacji. Dofinansowanie jest na poziomie 35%. Miejskie programy pokrywają 80% wydatków a mamy dopiero 31 umów. Skala nie jest duża – mówiła K. Polak.
– Jeśli przeprowadzimy jakiś wstępny nabór, to dopiero na podstawie tej informacji można byłoby wnioskować do programu. Nasz wydział ma teraz pewne zadania i one wykluczają możliwość organizowania kolejnego naboru – stwierdziła naczelnik Polak. Już wiadomo, że z końcem roku opuści swój wydział (prezydent Polowy mówił nam, że nie będzie nikomu blokował możliwości rozwoju osobistego), a ta komórka urzędu przeżywa teraz istne oblężenie w związku z wypłatą dodatku węglowego.
(ma.w)
Przewodniczący komisji budżetowej Mirosław Lenk skomentował słowa szefowej wydziału stwierdzeniem, że każdy program pomocowy jest wart rozważenia, zwłaszcza, że Racibórz ma zaległości w likwidacji niskiej emisji. Zgodził się, że warto rozpoznać zapotrzebowanie. – Aplikować na zapas nie ma sensu – podsumował.