Nieznane dzieje książąt raciborskich. Prof. Jerzy Sperka promował książkę w Muzeum w Raciborzu
W piątek, 2 grudnia w budynku Muzeum w Raciborzu odbyło się spotkanie autorskie z historykiem mediewistą oraz dyrektorem Instytutu Historii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach prof. Jerzym Sperką. Wieczór poświęcony był promocji najnowszej książki pochodzącego z Rybnika naukowca, zatytułowanej „Książęta i księżne raciborscy (1290/1291 – 1521)”.
Spotkanie otworzył dyrektor raciborskiego muzeum Romuald Turakiewicz witając autora, a także osoby mu towarzyszące: redaktora książki Artura Borytę oraz prezesa krakowskiego wydawnictwa Avalon Piotra Bunara. Wśród obecnych znalazł się również m.in. dr Piotr Stefaniak – autor książek historycznych, związanych z tematyką raciborską, a także rodzimy historyk, autor publikacji dotyczących Raciborza Paweł Newerla.
– Myślę, że dzięki temu, co usłyszymy dzisiaj od profesora Jerzego Sperki, nasza wiedza o średniowieczu Raciborza, o tym, że był on kiedyś stolicą księstwa, będzie bardziej utrwalona, a pozycja będzie kolejnym krokiem w budowaniu raciborskiej historiografii – powiedział na wstępie R. Turakiewicz. – Mam nadzieję, że to spotkanie stanie się także okazją do szerszej dyskusji, a także do tego, że Racibórz doczeka się wreszcie pełnej monografii. Wiemy, że wiele okolicznych miast takie opracowania już posiada, a Racibórz wciąż na nią czeka. Ze swojej strony będę dokładał wszelkich starań, by taka pozycja w przyszłości powstała – dodał dyrektor Muzeum w Raciborzu.
Od Władysława Jagiełły po monografię Pszczyny
Pomysł na opracowanie dotyczące książąt raciborskich – jak zaznacza prof. Sperka – pojawił się kilka lat temu. – Jako historyk średniowiecza zajmowałem się Jagiellonami i w pewnym momencie przy Władysławie Jagielle pojawił się wątek śląski. Związane to było z uzbrojeniem rycerzy króla, którzy prowadzili wojnę z Władysławem Opolczykiem – mówi nam dyrektor IH UŚ, który po opracowaniu problematyki wojen Jagiełły z książętami opolskimi w latach 90. XIV w. zajął się zagadnieniem związanym z otoczeniem Władysława Opolczyka. Później przyszła pora na opracowanie monografii tegoż księcia, aż wreszcie doszło do spotkania z prof. Ryszardem Kaczmarkiem, który zaproponował prof. Sperce współpracę przy napisaniu monografii Pszczyny. A, że problematyka śląska w ujęciu średniowiecznym nie była mu obca, pomocy nie odmówił.
Po monografii Pszczyny ukazały się opracowania dotyczące Rybnika i Mikołowa. – Wtedy zorientowałem się, że jest dużo do zrobienia jeśli chodzi o książąt raciborskich, gdyż nie przedstawiono dotąd ich konkretnych biogramów. Pomijam tu oczywiście pierwszych książąt, jak Mieszka Plątonogiego, którego biografię doskonale opracował śp. Norbert Mika, czy księcia opolsko-raciborskiego Władysława I, wnuka Mieszka Plątonogiego, który był przedmiotem badań Wojciecha Dominiaka. Natomiast książęta raciborscy, którzy faktycznie rządzili tym księstwem od Raciborza po dzisiejsze Katowice – tego nie ma – podkreśla katowicki wykładowca.
Muszę to zrobić
Wobec braku zwartej publikacji prezentującej życiorysy poszczególnych książąt i widząc, ile pracy włożył w przygotowywanie materiałów do poprzednich książek, pewnego dnia prof. Jerzy Sperka powiedział: „Muszę to zrobić”. – Intensywna praca w tym kierunku rozpoczęła się dwa lata temu. Temat tak mnie zafascynował i wciągnął, że ostatecznie powstała książka mająca ponad 400 stron i zawierająca biogramy 25 książąt i księżnych. Po drugie stwierdziłem, że konieczne jest wypromowanie w Polsce Górnego Śląska, o którym tak naprawdę mało się wie. Mówi się o powstaniach śląskich, o przemyśle, natomiast o średniowieczu – niewiele – zaznacza autor najnowszego opracowania.
Książka, która ma zainteresować
Wśród publikacji historycznych wyróżnia się takie, które stanowią typowo naukowe wydawnictwo, z mnóstwem przypisów oraz popularnonaukowe, w których przypisów jest mniej bądź nie ma ich wcale, przez co – zdaniem niektórych – stają się one bardziej przyjazne dla czytelnika. Tylko jak pisać o średniowieczu, nie powołując się na historyczne źródła? Jakim więc językiem napisana jest książka o raciborskich książętach? – Założenia – mówi prof. Sperka – były dwa: książka z przypisami lub bez. I początkowo myślałem, że napiszę książkę popularnonaukową. Ale, gdy po dokonanej kwerendzie źródłowej przyjrzałem się wszystkiemu, doszedłem do wniosku, że przypisy muszą być. Bo jeżeli zostałyby one wyeliminowane, ktoś mógłby mi zarzucić, że coś zostało przez mnie wymyślone. W związku z tym, książka to taki poczet, ale z przypisami, które zostały zamieszczone na końcu każdego rozdziału i w sposób ograniczony po to, aby nie przytłoczyły czytelnika, który nie jest zawodowcem. Chodzi przede wszystkim o to,, by osoba, która znajdzie się w posiadaniu takiej publikacji, zapoznała się z historią danego władcy począwszy od końca XIII w. do wymarcia ostatniego z Przemyślidów, czyli Walentyna w 1521 r.
Publikacja promocją regionu śląskiego
Przed spotkaniem zapytaliśmy jeszcze wykładowcę, kto powinien sięgnąć po książkę? – Książka jest dla każdego. Na pewno powinien to zrobić mieszkaniec Raciborza. A skoro przeczyta ją raciborzanin, to tym bardziej powinien sięgnąć po nią mieszkaniec Górnego Śląska, a także osoba spoza regionu po to, by dowiedzieć się więcej o naszych ziemiach. Tak jak już wspomniałem, wiedza o Górnym Śląsku jest bardzo mała i dość wybiórcza, a to są przecież nasze korzenie. Można się z tym identyfikować, można szukać tej naszej historii kilkaset lat wcześniej. Chciałbym, aby ta książka stała się promocją nie tylko Raciborza, co jest oczywiste, ale i całego regionu śląskiego – kończy prof. Jerzy Sperka.
Bartosz Kozina