Wieczna pamiątka wdzięczności. Tablica o internowanych w więzieniu
Odsłonięto tablicę upamiętniającą internowanych i więzionych w Zakładzie Karnym w Raciborzu w czasie stanu wojennego, wprowadzonego 13 grudnia 1981 roku. W zbliżającą się 41. rocznicę tego wydarzenia generał służby więziennej Jacek Kitliński i wiceminister sprawiedliwości odsłonili tablicę 11 grudnia.
Michał Woś mówił, że to powinność mieszkańców, instytucji i służb wobec tych, którzy w najgorszych okolicznościach walczyli o wolną Polskę.
Wiedzieli, o co walczą
Powiedział, że w najciemniejszych czasach ówcześni działacze Solidarności wiedzieli, że wolność i niepodległość to są wartości, dla których wielu oddawało życie, dla których oni też ryzykowali. – To są wartości, dla których poświęcamy swoje życie zawodowe, dla których były łamane kariery, wiele rodzin zostało rozbitych przez celowe działanie reżimu komunistycznego PRL, przez więzienie tych ludzi, ale mimo tych przeciwności, oni wiedzieli, o co walczą – o wolną i niepodległą Polskę – stwierdził wiceminister.
Powiedział o tych, co byli zrzeszeni przede wszystkim w Solidarności, ale także innych organizacjach podziemnych i niepodległościowych.
130 internowanych
Oddano cześć i upamiętniono tych, którzy w Zakładzie Karnym w Raciborzu, miejscu internowania, przebywali na początku lat 80. ubiegłego wieku. IPN podaje, że ponad 130 osób przebywało w Raciborzu w stanie wojennym.
– Działacze Solidarności doprowadzili do Polski wolnej, niepodległej, bo nie bali się pachołków radzieckich, którzy za nic mieli polską suwerenność i realizowali, co Moskwa kazała. Oby jak najmniej było takich, co nie patrzą na Polskę jako największą wartość, na jej wolność i suwerenność, tylko spoglądają na różne, inne strony – zaznaczył Woś.
Wspomniał przybyłych na uroczystość byłych internowanych, jak stwierdził wiele znanych raciborskich nazwisk, którzy przyszli na pierwsze zebranie do Ekonomika i organizowali Solidarność w ZEW-ie, Rafako czy RPB.
– Ta tablica przypomina o miejscu internowania, że tu przetrzymywano ludzi bez wyroku, w warunkach urągających, narażających na różne schorzenia. Niech uświadamia konieczność troski o wolną, niepodległą Polskę – podkreślił wiceminister.
Brat wałczył przeciw bratu
Dyrektor generalny służby więziennej generał Jacek Kitliński oznajmił, że wspomina się dziś wspaniałych, odważnych ludzi, ich bohaterskie postawy, za to, że przyczynili się do upadku reżimu.
– 13 grudnia 1981 roku nastąpiły pierwsze aresztowania wytypowanych związkowców z Solidarności. 5000 działaczy z całej Polski. Wiosną nastąpiły kolejne zatrzymania – protestujących, domagających się uwolnienia z internowania. To była całkowicie bezprawna instytucja internowania, brat walczył przeciwko bratu. Niesłusznie przetrzymywano ich w więzieniach, oni w heroiczny sposób znosili trudy odosobnienia. Kto wie, jak potoczyłyby się losy naszej Ojczyzny, gdyby nie ta wytrwałość i niezłomność. Niech ta tablica będzie przestrogą przed powtórzeniem się takich wydarzeń. Niech będzie upamiętnieniem bohaterów polskiej historii – powiedział generał Kitliński.
Zwycięskie próby ognia
List prezesa IPN dr. Karola Nawrockiego odczytał Beno Benczew. Szef instytutu pisał m.in., że polscy komuniści wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi. – Kłamstwo o stojącej u granic armii radzieckiej i podnoszone na forum ekonomiczne racje, miały ukryć to, co przyświecało ówczesnym decydentom: chęć utrzymania się u władzy za wszelką cenę. Internowani ponieśli z kolei wysoką cenę za wiarę w niepodległą Rzeczpospolitą. W Raciborzu przetrzymywano działaczy śląsko-dąbrowskiej Solidarności i trudności, jakich doświadczyli były jak próba ognia, z której wyszli zwycięsko.
– To cisi bohaterowi tamtych dni, a tablica jest wieczną pamiątką wdzięczności wobec tych, co nie ulegli komunistycznemu zniewoleniu – podsumował prezes Nawrocki.
(ma.w)