18 rodzin z Krzanowic i Krzyżanowic otrzymało paczki marzeń
Po raz drugi w krzanowickiej podstawówce zlokalizowano magazyn Szlachetnej Paczki, czyli miejsce, gdzie darczyńcy dostarczali paczki, a wolontariusze rozwozili je do potrzebujących. W tym roku pomoc z tego miejsca popłynęła do mieszkańców dwóch gmin powiatu raciborskiego: Krzanowic i Krzyżanowic. Drugi magazyn zlokalizowany był w raciborskiej „Piętnastce”, skąd pomoc docierała do mieszkańców pozostałych miejscowości Raciborszczyzny.
Weekend Cudów Szlachetnej Paczki to wyjątkowy czas w roku. 10 i 11 grudnia wolontariusze pukali do drzwi najbardziej potrzebujących i przekazywali pomoc przygotowaną przez darczyńców, która odpowiada na konkretne potrzeby. To moment pełen emocji, wzruszeń i radości.
– Drodzy darczyńcy, z całego serca dziękuję, że dołączyliście do Szlachetnej Paczki w tym roku. Bez was żadna rodzina nie dostałaby pomocy. Udowodniliście, że dobro to wynik dzielenia. A to dobro, to nie tylko paczka materialna, ale też wielkie serce. W zasadzie każda paczka, która wędruje właśnie do rodzin, jest zapakowana z wielką miłością i uważnością. Jak kupowaliście buty, pytaliście w jakim kolorze, jak kupowaliście kredki, to najlepszej jakości. Jak zastanawialiście się, co jeszcze można wrzucić do paczki, to kontaktowaliście się z wolontariuszem, dziękuję – mówi Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia WIOSNA, organizatora Szlachetnej Paczki.
Dzięki darczyńcom i wolontariuszom w domach 15 482 potrzebujących rodzin, w których być może do teraz królowały niepokój, pustka i poczucie opuszczenia – zagościły spokój, nadzieja i uśmiech.
Pomoc trafia także do mieszkańców Krzanowic i Krzyżanowic. Adrianna Sławek, liderka tego rejonu, wylicza, że wolontariusze zapukali do 18 rodzin. – To o kilka rodzin więcej niż w zeszłym roku. A jako że działamy tutaj drugi rok, to dla nas ogromny sukces, że aż do tylu udaje nam się dotrzeć – mówi.
Pytana, jakie potrzeby najczęściej wymieniały rodziny z tego rejonu, odpowiada, że to przede wszystkim żywność i środki czystości. – Pozostałe potrzeby są już bardzo spersonalizowane, jest to np. odzież, albo sprzęt, zdarzył się nawet rower – dodaje. Rodziny nie prosiły w tym roku o węgiel, ale jak wskazuje liderka, spowodowane jest to tym, że potrzebujący wiedzą, że z tym nie jest łatwo. – Jako że jest z tym problem, to ten węgiel nie mógł być tą podstawową potrzebą, by na darczyńców nie nakładać stresu – tłumaczy.
Liderka nadmienia, że ogromną rolę w całej tej akcji odegrali wolontariusze, bez których nic by się nie udało. Dziękuje też darczyńcom, dwóm samorządom, które wsparły akcję: Krzanowicom i Krzyżanowicom, a także miejscowej podstawówce, która po raz drugi udostępniła obiekt na magazyn.
Dawid Machecki