Nieoczekiwana wizyta Tomasza Cofały na sesji budżetowej
Radny powiatowy, szef klubu współrządzącego Powiatem przyszedł na koniec grudniowego posiedzenia rady miasta. Postanowił tam opowiedzieć o ekologicznym placu zabaw przy przedszkolu nr 23. To zwycięski projekt Budżetu Obywatelskiego 2021. Na jego realizację zabrakło pieniędzy. Prezydent Polowy nie zgodził się dołożyć brakujących 92 tys. zł.
Cofała mówił w urzędzie o projekcie placu nazwanego Leśne ludki, który zaplanowano przy ul. Mysłowickiej. – Jestem daleki od złośliwości, daleki od krytyki. Opowiem jak to wyglądało z mojej perspektywy – zaczął w części sesji przeznaczonej na zapytania do prezydenta.
Wszyscy się zaangażowali
Były radny miejski, obecny powiatowy, był aktywny przy tworzeniu podwalin pod raciborski Budżet Obywatelski. Odkąd ten powstał w 2015 roku, Cofała bierze udział w każdej edycji. Uczestniczy bezpośrednio lub wspomagając innych.
– Dziś staję przed państwem jako wnioskodawca, ale też współtwórca tego budżetu. Uczyłem się go, jak pozostali. Uczyłem się jak przekuć potrzeby na możliwości – zaznaczył.
W 2021 roku zajął się projektem placu zabaw przy Przedszkolu nr 23. Rozmawiał o tym z naczelnikiem wydziału edukacji, z dyrektor przedszkola, z radą rodziców i z wychowawcami. Przy placówce był zdegradowany plac zabaw, więc akceptacja dla pomysłu była powszechna.
Wszyscy się zaangażowali. Plac nie jest tylko dla obecnych wychowanków, bo w tym rejonie powstają dwa nowe bloki mieszkalne. Gdy zostaną zasiedlone, pojawią się nowe rodziny z dziećmi. – Szef oświaty miejskiej też się zainteresował, bo taka inwestycja odciąży budżet oświatowy. To jakby zjadł ciastko i nadal je miał – zauważył T. Cofała.
Wszyscy mają żal
Ruszyła akcja promująca głosowanie na ten projekt, czyli ekologiczny ogród zabaw. Przeprowadzono trzy akcje zachęcające do oddania głosu. Zebrano ich 917, projekt trafił do realizacji w 2022 roku.
– Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku i po co ten Cofała przyszedł na sesję i zabiera czas przed świętami? A ja przyszedłem powiedzieć, że wszyscy zaangażowani w ten projekt mają żal. O co? Kończy się rok 2022 i placu nie ma – oznajmił radny Powiatu Raciborskiego. Zauważył, że tylko jeden ze zwycięskich czterech projektów z 2021 roku jest w realizacji (wygrały: Zielone Płuca Ostroga, tor zabaw w Grodzie Średniowiecznym, ekologiczny ogród zabaw, oraz biblioteczna akcja: Czytam, słucham, gram).
Cofała wyjaśnił, że okres na realizację zadania z Budżetu obywatelskiego zamyka się w jednym roku budżetowym. Wiosną tego roku ruszyły już konsultacje nad jego nową edycją, później promocja i głosowanie. Pan Tomasz znów wygrał, tym razem ze ścieżką pieszo-rowerową przy kościele Matki Bożej.
Wszystko miało być w porządku
– W sprawie placu przedszkolnego wiosną jeszcze nie było ogłoszonych przetargów, ale w urzędzie mówiono, że wszystko jest w porządku, żeby się nie martwić. Później dwa kolejne przetargi nie zostały rozstrzygnięte. Wpierw nikt się nie zgłosił, w drugim oferta była za droga. Zwróciłem się do prezydenta miasta, by do kwoty 253 tys. zł dołożyć 92 tys. zł, bo jest oferent, gotów wykonać plac za 345 tys. zł. Pani dyrektor prosiła o wsparcie naczelnika wydziału edukacji. Niestety prezydent odmówił zwiększenia budżetu na budowę placu – poinformował radnych Cofała.
Podał też, że teraz to zadanie znalazło się w budżecie miejskim na 2023, ale nadal z kosztorysem z 2021 roku. – Widząc, co się dzieje, mam wątpliwości, czy uda się zrealizować ten projekt, podobnie jak te zwycięskie w 2022 roku. W przypadku mojej ścieżki, przy kościele, to już trzeba byłoby zacząć procedury, żeby na wiosnę, na okres pielgrzymkowy była gotowa – zrelacjonował radnym T. Cofała.
Na koniec powiedział jeszcze, że ma żal do naczelnika Krzysztofa Żychskiego. Miał nadzieję, że ten będzie protektorem projektu, a urzędnik nie chciał mu sprzyjać.
Cofała poprosił radnych, żeby objęli jakąś kontrolą realizację budżetu obywatelskiego, być może poprzez żądanie od prezydenta comiesięcznych raportów o postępach realizacji projektów.
(ma.w)
Głos radnych
W kwestii rzetelności wycen wypowiedział się radny Michał Kuliga. Podał, że to urzędnicy się tym zajmują. – Wnioski są poddawane weryfikacji, w tym finansowej – zaznaczył.
Dla Henryka Mainusza przykład omówiony przez Cofałę pokazał błąd prezydenta, który rok do roku przenosi nadwyżkę budżetową do kolejnych budżetów, zamiast ją spożytkować na takie zadania jak budowa placu zabaw. – Przez inflację, przez rosnące koszty zrobi się mniej. Czuję to po własnej kieszeni, bo drożeje surowiec, usługi, wszystko. Zostawianie pieniądza z roku na rok umniejsza jego wartość – skwitował szef klubu Razem dla Raciborza.
Anna Szukalska wtrąciła, że dzieci z przedszkola cierpią, bo prezydentowi brakuje woli do współpracy. – Jest za to narracja, że my wszystko blokujemy. Tymczasem nie ma projektów, które zablokowaliśmy. Gdyby nie było zgody rady miasta na nowy żłobek, to on by nie powstał – powiedziała.
Nie był zdziwiony tą sytuacją Eugeniusz Wyglenda. – Co Tomek tu opowiada, my to przeżyli. Każdy rok jest to samo. Jak mamy kontrolować urzędników? Trzeba chcieć. Chodzi tylko o dobrą wolę. My to mamy w sporcie, w inicjatywie lokalnej, w budżecie obywatelskim – mówił rajca ze Studziennej.
Jego zdaniem, kiedy ktoś przychodzi z pomysłem do urzędu, to wpierw jest bardzo dobrze, a później robią się coraz wyższe schody. – Prezydent mówi, że nie dołoży pieniędzy, a przecież tylko jeden projekt z czterech zrealizowano i to w 90%. No to, gdzie jest reszta pieniędzy z 1,5 mln zł? – dziwił się radny.
Dyskusję zakończył przewodniczący rady Marian Czerner. Kąśliwie pod adresem prezydenta skomentował, że ten mówi o topniejących cenach usług, a sam przepłacił. – Pewnie dlatego tak szybko podpisał umowę na budowę lodowiska, żeby zapłacić o 250% więcej, niż to pierwotnie kosztowało – podsumował Czerner. Polowy nie zareagował na jego słowa.
Zdaniem prezydenta
Prezydent Dariusz Polowy stwierdził, że na sesji trudno mu się odnieść do uwag radnego, bez znajomości wszystkich szczegółów sprawy. – Przetargi zweryfikowały plany. Cena wyszła ponad 30% więcej niż planowany budżet. W 2021 roku nikt nie miał świadomości, że tak będą szalały ceny, że nastąpi taka górka. Teraz jest już trochę inne podejście wykonawców – zauważył. Z uwagi na sytuację z cenami w przetargach, podjął decyzję o przeniesieniu zadania do budżetu miasta na nowy rok.
– Mam zasadę, że do planowanego zadania z budżetu obywatelskiego nie dokładam. Było wiadomo, że jest do podziału 1,5 mln zł. Potrzebne jest rzetelne podejście do wycen – tłumaczył.
Na koniec obiecał, że przyjrzy się, dlaczego sprawa z placem była tak procedowana, że obiekt dotąd nie powstał.