Pietrowice Wielkie. Wieloletni problem płotków śniegowych ciągle nierozwiązany. „To woła o pomstę do nieba”
Zima nie tak dawno przypomniała swoje zapomniane oblicze. A wraz z kolejnymi opadami śniegu pojawiły się też liczne problemy i uchybienia. O jednym z takich przypadków mówią radni z gminy Pietrowice Wielkie.
Radna Ilona Gawlica na ostatniej sesji rady gminy interweniowała w sprawie płotków przeciwśniegowych ustawianych na polach wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 916, prowadzącej z Raciborza Ocic do Samborowic. Bo choć po opadach śniegu pozostały wspomnienia, to kolejna zima odsłoniła zdaniem radnej pewnie niedociągnięcia.
– Nie wiem, kto ustawiał te płotki, ale znalazły się nie po tej stronie, co trzeba. Poza tym są ustawione na długości około 30 – 40 metrów, potrzeba jest na kilometr – mówiła. Dodała, że osoby, które przejeżdżały tą trasą w śnieżne dni, problem zauważyły. – Dziwię się, że dotarli ludzie do pracy – kręciła głową. Prosiła wójta Andrzeja Wawrzynka o interwencję w powiecie.
Przewodniczący Piotr Bajak oznajmił, że wspiera swoją zastępczynię w tym temacie. Relacjonował, że nie tak dawno wójt spotkał się z Adamem Wajdą, przewodniczącym rady powiatu raciborskiego, opisując mu również ten problem. – Poprosiliśmy już wtedy, aby interweniował w tym temacie, bo jest kilka miejsc na terenie gminy Pietrowice Wielkie, gdzie zawsze, kiedy, o ile jest trochę śniegu, to są zawiewane. Ja nie za bardzo rozumiem filozofię niestawiania tych płotków, bo to chyba jedyna metoda, która mocno ogranicza możliwość zawiania – mówił. Dodał, że od 40 lat udręka ta ciągle występuje, a rozwiązuje ją jedynie pług, na którego, przy intensywnych opadach śniegu, trzeba trochę poczekać. Do przewodniczącego nie przemawia, że w ten sposób można oszczędzać część środków, bo później i tak trzeba wykorzystywać sprzęt, który drogę udrożni. – Te straty są niewymierne – stwierdził. Liczy na to, że jeśli utrudnienia nie uda się rozwiązać w tym sezonie, to w przyszłym zmiany będą już widoczne. – To woła o pomstę do nieba – nie krył rozgoryczenia.
Wójt Wawrzynek temat zna, bo sam odebrał wiele telefonów w tej sprawie. Rozmówił się już z Moniką Mużelak, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Raciborzu. Zapowiada, że w styczniu na sesję ma przyjść starosta Grzegorz Swoboda, radząc radnym, że to też dobry moment, aby szef powiatu dowiedział się o tym niedociągnięciu.
(mad)