Piórem naczelnego: Smutne, ale prawdziwe
Mariusz Weidner, redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Kiedy ukazał się poprzedni numer, zadzwonił do mnie jeden z organizatorów cyklicznej imprezy w Raciborzu. Pytał czy to faktycznie na ostatniej sesji wycięto dofinansowanie dla imprezy, nad którą on z sąsiadami co roku pracuje. Radni, którzy cięli ten wydatek uczestniczą w niej często jako VIP-y. Musiałem mu przyznać, że nie są to żadne spekulacje tylko twarde fakty. Z urzędu już rozsyłają złe wieści dla takich organizatorów jak mój rozmówca. Będzie wiele rozczarowań. Większość w radzie miasta nie wgłębiała się w szczegóły i podzieliła pieniądze według innych priorytetów niż te urzędniczo-prezydenckie. Zapowiada się taki szaro-bury rok jeśli chodzi o aktywność różnych środowisk miejskich, bo dla wielu dotacja miejska to lwia część budżetu imprezy. Na pocieszenie można powiedzieć, że rok budżetowy dopiero się zaczął, kreatywność ludzka nie zna granic, a nadzieja na poprawę sytuacji zawsze umiera ostatnia.