Na Gamowskiej gorzej z finansami. Spadły przychody, wzrosły koszty
Dyrekcja szpitala podała wstępne wyniki finansowe za 2022 rok. Przychody wyniosły 113 mln zł i były o 9% niższe niż rok wcześniej. Wzrosły za to koszty operacyjne ze 126 na 129 mln zł. – Te 16 mln zł różnicy to kwota dość znaczna – ocenił przed radnymi komisji zdrowia dyrektor Ryszard Rudnik.
Na połowę stycznia wynik finansowy lecznicy zamyka się stratą 2,4 mln zł, ale szpital ma wciąż 2,8 mln zł nierozliczonych świadczeń z NFZ. – Jak się to rozliczy, to zbilansujemy się na niewielkim plusie. Pytanie, czy wszystkie te świadczenia zostaną zapłacone. To, co wykazaliśmy to świadczenia odrębnie finansowane. Jestem pewien, że odzyskamy nakłady jakie poniosły pediatria i neonatologia, to co jest nielimitowane i tu należy się spodziewać pokrycia tych wydatków w całości. To, co może być wątpliwe z punktu widzenia NFZ, to – zapłata za świadczenia wykonane poza ryczałtem, czyli endoprotezy i usuwanie zaćmy – poinformował R. Rudnik.
Nie przekroczyli ryczałtu
Płatności ponad limit na Gamowskiej nie odnotowano, bo jednostka była szpitalem covidowym i w pierwszym kwartale 2022 roku częściowo tak działała. – Powrót do normalnego funkcjonowania nie był łatwy. Nie przekroczyliśmy ryczałtu, ale wykonaliśmy z niego 94%. To jest bardzo dobry wynik, patrząc na sytuacje innych szpitali covidowych. Tam ryczałt wykonano w 60%. Jednak powrót do normalnego funkcjonowania nigdy nie jest taki prosty – mówił radnym powiatowym szef lecznicy.
Przekazał, że obecny rok szpital zamknie „w miarę dobrze”, jednak co do prognoz na 2023 rok, to dyrektor wciąż czeka na wzrost wyceny świadczeń medycznych. W styczniu miało się ukazać zarządzenie prezesa NFZ, by podnieść wycenę punktową z 1,40 zł do 1,62 zł. – Jeszcze nie zaakceptowano tej propozycji. Jeśli wejdzie w życie, nastąpi wzrost wycen w poszczególnych zakresach – stwierdził R. Rudnik.
Odczuwają wzrost płacy minimalnej
Martwi go wzrost kosztów działalności. – Jest potężny – ocenił. Ostrzegł, że trzeba się liczyć z tegoroczną, wysoką stratą. Wskazał, że wzrosło wynagrodzenie minimalne, a takie płacą firmy zewnętrzne, świadczące usługi dla szpitala – żywienie, sprzątanie i ochrona.
– To powoduje konieczność renegocjowania kontraktów i takie czynności właśnie trwają. Musimy do tego podejść. Policzyliśmy i rocznie będzie to nas kosztowało 1,5 mln zł więcej w tych trzech zakresach – stwierdził Rudnik.
Dużo więcej szpital zapłaci za prąd. Rachunek za 2022 rok opiewał na kwotę 1,5 mln zł. Prognoza na ten rok wskazała na 7 mln zł. Dla takich placówek jak szpital obowiązuje rządowa tarcza i lecznica będzie miała do zapłaty 4 mln zł, czyli o 2,5 mln zł więcej niż dotąd. – Koszty rosną wszędzie. Widać to po postępowaniach przy zakupie leków czy materiałów. Za każdym podejściem jest coraz drożej – zauważył dyrektor Rudnik.
Niezapłacone resztówki
Jak lecznica wytrzyma ten wzrost cen, będzie widać już po pierwszym kwartale działalności, a najlepiej po pierwszym półroczu. Zobowiązania wymagalne szpitala rejonowego to 42 tys. zł. – Takie resztówki, co zostały niezapłacone. Szpital praktycznie nie ma niezapłaconych rachunków, nie ma kredytów i nie korzystał z linii kredytowej. Do półrocza nam starczy rezerw – przewiduje szef szpitala.
Ryszard Rudnik powiedział radnym także o sytuacji płacowej w SPZOZ. Od lipca znów wzrośnie poziom wynagrodzeń w służbie zdrowia. Po poprzednich podwyżkach ustalanych na poziomie ministerialnym szpitalowi brakuje pół miliona złotych miesięcznie, by spiąć budżet płac. – 6 mln zł rocznie kosztuje nas to, co zafundowało ministerstwo – wyliczył dyrektor.
Niebezpieczny wskaźnik
Koszty pracownicze sięgały kwoty 6,2 mln zł, ale w grudniu było to 7,6 mln zł. To oznacza, że budżet wynagrodzeń wobec całościowych kosztów przekracza już 70%. Dotąd w szpitalu starano się utrzymać poziom 50 – 60%. – Ten wskaźnik jest niebezpieczny dla nas, ale wiem, że są szpitale, co mają już 90% na płace w kosztach ogólnych. Martwi mnie, że w ogólnych przychodach są takie przekroczenia. Choć wygląda to dobrze, że pracownicy więcej zarabiają, ale jednostka musi funkcjonować. Płace nie mogą być jedyną pozycją w budżecie placówki. Musimy mieć pieniądze na leczenie – skwitował R. Rudnik.
Na koniec swojej wypowiedzi na potrzeby komisji zdrowia rady zaznaczył, że na ten trudny jego zdaniem rok szpital ma dobrą pozycję startową, bo z wszystkimi wydatkami jest na bieżąco.
(ma.w)