Powrócił temat asfalciarni w Kornicach. Przewodniczący Bajak zapowiada, że gmina założyła bezpiecznik i dzięki temu nie wydarzy się już nic złego
Na nadzwyczajnej sesji Rady Gminy w Pietrowicach Wielkich podjęto zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Te dotyczą m.in. działki, na której miałaby powstać tzw. asfalciarnia. – Te zapisy mają na celu wstrzymanie potencjalnych działań inwestycyjnych w tym kierunku, na tym obszarze – usłyszeli radni.
To krok, o którym w Pietrowicach Wielkich mówiło się od wielu miesięcy. Podjęto go na nadzwyczajnej sesji, o którą poprosił wójt Andrzej Wawrzynek.
Przypomnijmy, tzw. asfalciarnię w Kornicach, w miejscu dawnego punktu skupu buraka cukrowego, wybudować chce spółka miejska – Przedsiębiorstwo Robót Drogowych, gdzie 100 proc. udziałów ma Racibórz, a prezydent pełni rolę zgromadzenia wspólników. Na to nie zgadzają się mieszkańcy, którzy swego czasu na spotkaniu w tej sprawie pytali prezydenta Dariusza Polowego, czy chce im „zafundować smród i raka?”. Wówczas włodarz mówił, że raz jeszcze przyjrzy się planom tej inwestycji pod względem ekonomicznym. Na kolejnym spotkaniu oświadczył jednak, że zdania nie zmienił. – Zapoznałem się z dokumentami, które są dostępne w tej sprawie, które przejrzałem i sporo czasu spędziłem nad kartą informacyjną liczącą 110 stron. To spory dokument. Rozpatrzyłem wszystkie elementy związane z tym przedsięwzięciem. Odbyłem też konsultacje z prezesem PRD i uznałem, że dalej tę procedurę przeprowadzimy i nie wycofamy wniosku przedsiębiorstwa. Poczekamy na decyzję wybranego organu w tej sprawie – powiedział.
Z pietrowickiego urzędu od początku płynęło jedno przesłanie: wspieramy mieszkańców, nie chcemy wytwórni mas bitumicznych na swoim terenie. – Jesteśmy przeciwni – deklarował wójt Wawrzynek. Przewodniczący Piotr Bajak zapowiadał natomiast, że jeśli trzeba będzie, to stanie z widłami w ręce, aby nie dopuścić do realizacji tej inwestycji. Pojawiały się również zapowiedzi zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, które mają ograniczyć właśnie taką działalność w tym miejscu. Na realizację zapowiedzi należało poczekać kilka miesięcy. Podjęto je na styczniowej sesji.
Radnym zaproponowano, aby do zapisów obowiązującego planu wprowadzić dwa zapisy w zakresie środowiskowym. – To ma docelowo odbić piłeczkę, pod kątem takiej inwestycji – usłyszeli radni. W trakcie opracowania są jeszcze zapisy bezpośrednio ingerujące w teren, które mogą nieść jednak konsekwencje finansowe dla gminy pod kątem obniżenia wartości nieruchomości danego terenu.
– To założony bezpiecznik, którym sterujemy – tak zmiany określił przewodniczący Bajak. Zapewniał, że dzięki nim „teren jest zabezpieczony i nie wydarzy się na nim nic złego, co mogłoby mieć wpływ na warunki mieszkańców oraz dla środowiska”. Dodał, że następny krok, który jest w opracowaniu, zostanie podjęty w sytuacji „gdyby ktoś pokusił się o dodatkowe rozwiązania”. – Procedura tej następnej uchwały jest bardzo krótka – oznajmił.
(mad)