Piórem naczelnego: Sukces ma wielu ojców
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Ostatnio w mediach lokalnych przewija się wątek stawki opłaty śmieciowej w Raciborzu. Prezydent miasta pochwalił się, że jest najniższa w regionie i wskazał, że to zasługa działań obecnych władz. W myśl zasady: uderz w stół, a nożyce się odezwą, szybko zareagowali ci, którzy pracowali w magistracie przed Dariuszem Polowym. Były wiceprezydent Wojciech Krzyżek oraz jego szef Mirosław Lenk zaprezentowali swoje stanowiska i w internecie krąży, że raciborzanie płacą mniej za śmieci niż w Rybniku czy Wodzisławiu Śląskim, bo przed laty ówczesne władze podjęły decyzję o długoletnim związaniu Miasta z firmą Empol i budowie RIPOK-a na Dębiczu. Skłóconych ojców sukcesu, który odczuwa każdy raciborzanin płacąc za odpady mniej niż jego sąsiedzi z innych gmin, próbował pogodzić w radiowym wywiadzie wiceprezydent Dawid Wacławczyk. Przyznał, że umowa samorządu z przedsiębiorstwem w pewnych aspektach jest niezaprzeczalną korzyścią, ale partnera trzeba pilnować, bo w końcu chodzi o biznes i zysk. Mirosław Lenk podał, że jedyne co wniósł do systemu gospodarki śmieciami obecny włodarz do waśnie i spory, ale jak przyjrzeć się całości tej dyskusji, to każdy mógłby się uderzyć w pierś za podnoszenie jej temperatury.