Czy prawnicy wojewody uwzięli się na stypendia w Raciborzu?
Zarówno w urzędzie miasta, jak i w starostwie nie można wypłacać stypendiów dla konkretnych grup mieszkańców – sportowców i studentów pielęgniarstwa, bo nadzór prawny wojewody śląskiego dopatrzył się w uchwałach samorządów naruszeń obowiązującego prawa. – Wojewoda się uwziął – bez ogródek ocenia radny Ryszard Wolny.
W Katowicach uchylono uchwałę rady powiatu w sprawie studenckich stypendiów, przyjętą w listopadzie. Była korektą regulacji podjętych dwa miesiące wcześniej, których wojewoda nie kwestionował. Latem nie miał nic przeciwko pomocy finansowej dla studiujących pielęgniarstwo, ale jesienią podał, że nie można profilować stypendiów. W starostwie uważają, że nie ma sensu przygotowywać stypendiów dla wszystkich, bo w zamierzeniu chodziło o promowanie kierunku pielęgniarstwa w Akademii Nauk Stosowanych.
Wicestarosta Marek Kurpis powiedział w lutym radnym z komisji zdrowia, że można przygotować nowy projekt uchwały stypendialnej, która wprowadzi zmiany sugerowane przez nadzór prawny i zostawić, że pieniądze trafią tylko do przyszłych pielęgniarek. – Śmiem jednak twierdzić, że nadzór tego znów nam nie uzna – przewidywał zastępca starosty.
Cyk, cyk i się pozmieniało
Wiceprzewodniczący rady powiatu Ryszard Wolny stwierdził wprost: wojewoda się uwziął, mam wiedzę, że w urzędzie miasta „uwalił” podobną uchwałę dla sportowców już drugi raz, mimo że urzędnicy wnieśli poprawki, takie, jakie chciano w Katowicach, ale wojewoda i tak to uwalił. Andrzej Chroboczek z zarządu powiatu porównał relacje z prawnikami wojewody do kopania się z koniem. Dziwił się szef komisji Franciszek Marcol podając, że w sąsiednim powiecie wodzisławskim uchwała o stypendiach obowiązuje, choć jest taka sama jak ta z Raciborza. Chroboczek przypomniał, że kiedyś wojewoda kwestionował przyznawanie dotacji samorządowych policjantom. – A potem cyk, cyk i się pozmieniało – uśmiechnął się doświadczony rajca.
Tomasz Cofała powiedział, że wciąż należy zachęcać do studiowania pielęgniarstwa i samorząd powinien zająć się tą sprawą, ale nie wcześniej niż w marcu, a czas wykorzystać na konsultacje z nadzorem prawnym.
Chcą profilować stypendia
Radni byli ciekawi, co z tymi studentami, którym specjalna komisja przyznała stypendia, jeszcze przed decyzjami z Katowic. – Nie wymagaliśmy od nich jeszcze numerów kont, czy danych z dowodu osobistego. Jak była uchwała zarządu, że stypendia zostaną przyznane, to poszły informacje do tych czterech pań, ale jak otrzymaliśmy rozstrzygnięcie nadzorcze, to zarząd musiał uchylić wszystko, co związane z konkursem. Niedoszłe stypendystki zostały poinformowane o sytuacji. Doszły do tego rozmowy z Andrzejem Ząbkiem ze szpitala i z Elżbietą Kanią z ANS. Wytłumaczyłem im nowe ustalenia. Co dalej?
My się nie zgadamy, żeby nie profilować stypendiów. Ciekawe byłoby, żeby sprawa poszła do sądu administracyjnego. My chcemy mieć narzędzia do kreowania lokalnego rynku pracy – tłumaczył radnym w lutym Marek Kurpis.
Elżbieta Biskup podkreśliła, że radni nie działają tu w złej wierze. Uważa, że należy poprawić uchwałę zgodnie z wytycznymi wojewody. Jej zdaniem to w starostwie popełniono błędy. Z taką opinią nie zgadza się wicestarosta Kurpis, twierdząc, że urzędnicy opierają się na przepisach prawa.
Podwyżki płac rozwiązały problem
Na forum komisji przyznano, że sytuacja z naborem do ANS na pielęgniarstwo, czy zwłaszcza sytuacja kadrowa w szpitalu zmieniła się na korzyść i aktualnie nie trzeba ogłaszać przyznawania stypendiów, bo chętnych nie brakuje.
Zdaniem Biskup teraz sytuacja na rynku pracy pielęgniarek jest dobra, ale nie wiadomo jak będzie w późniejszych latach, dlatego stypendia powinny się pojawić.
T. Cofała skomentował, że sytuację poprawiły podwyżki dla pielęgniarek.
Franciszek Marcol pytał jeszcze starostę, czy nie można nieformalnie przekonsultować tematu z prawnikami z Katowic. Marek Kurpis odparł, że takich możliwości aktualnie nie ma. Sądzi, że można tę sprawę poruszyć poprzez Związek Powiatów Polskich.
(ma.w)