Budżet szpitala może zasilić pół miliona złotych. Z opłat parkingowych
Zaparkowanie na Gamowskiej graniczy z cudem! – ocenił radny powiatowy Władysław Gumieniak, zwracając się o pomysł na parkingowe kłopoty do dyrektora Ryszarda Rudnika. Ten ma gotową receptę.
Gumieniak miał na myśli rozbudowę obecnych miejsc postojowych, ale dla Rudnika sprawa jest oczywista. – Ja nie przeznaczę szpitalnych pieniędzy na taki wydatek, tylko oczekuję zgody zarządu powiatu na wprowadzenie opłat parkingowych – wytłumaczył szef lecznicy.
Kiedyś starczało, dziś jest ciasno
Starszemu koledze z koalicji dziwił się wicestarosta Marek Kurpis. On nie ma problemu z zaparkowaniem na Gamowskiej. Wolne miejsca można znaleźć na samym końcu parkingu, albo za bramą szpitalną, tylko trzeba objechać obiekt.
Według dyrektora Rudnika, temat nie jest nowy, jeśli chodzi o ewentualne opłaty za postój. Wskazał, że byłyby to środki na bieżące utrzymanie miejsc parkingowych. Za przykład do naśladowania podał inicjatywę lekarzy z Gamowskiej. Ci zebrali podpisy i przynieśli taki apel do dyrekcji. Chcą wydzielonego, płatnego parkingu i dyrektor zrobi im taki postój. – Wcześniej starczało miejsc, ale dziś brakuje i jest ciasno – ocenił dyrektor naczelny.
Radny Paweł Płonka żartobliwie skomentował dyskusję, mówiąc, że temat parkingów rozwiąże się sam, gdy wdrożony będzie zakaz używania silników spalinowych. Na „elektryki” stać będzie nielicznych.
Zrobi się porządek
Zwolennikiem wprowadzenia opłat na Gamowskiej jest szef największego klubu radnych w Powiecie – Tomasz Cofała. – Wszystkie duże szpitale mają takie opłaty – przekazał.
Dyrektor Rudnik wykazał gotowość do realizacji zadania, przy zgodzie radnych. Według niego pół miliona złotych „leży” na takim parkingu. 100 tys. osób przyjmujemy w poradniach i jak zapłacą, to te środki wpłyną do budżetu szpitala. Zapewniam, że z chwilą wprowadzenia opłat zrobi się porządek przed szpitalem, bo rotacja będzie większa – podkreślił R. Rudnik.
Zaznaczył jeszcze, że niektórzy chorzy przyjeżdżają na Gamowską i spędzają tam 4 – 5 dni, a ich auto stoi pod lecznicą. – Ja mam gotowe rozwiązania, czekam tylko na hasło – podsumował Rudnik.
(ma.w)