Długi rozbrat wolontariuszy ze schroniskiem dla zwierząt
Prezydent Raciborza uspokajał w lutym, że kryzys w schronisku jest opanowany i kwestią czasu jest zawarcie nowych ustaleń z wolontariuszami, którzy chcą pomagać w opiece nad bezdomnymi zwierzętami. Ci opublikowali w internecie swój apel wobec braku efektów działań ze strony Miasta. Dariusz Polowy odpowiedział.
Wolontariusze spotykali się wcześniej z prezydentem Dariuszem Polowym, a także naczelnikiem wydziału komunalnego Piotrem Glapą. Mimo zapewnień urzędników, że chodzi tylko o dopełnienie formalności prawnych (taki sam był przekaz z konferencji prasowej Polowego), od 1 lutego do połowy marca sprawa nie została sfinalizowana.
– Dla wolontariuszy w Raciborzu bramy schroniska zostały brutalnie zamknięte, a kontakt ze zwierzętami zabroniony – napisali w swoim apelu, który można znaleźć w internecie.
Pytany o sprawę w pierwszym tygodniu marca prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Bogdan Gawliczek wskazał na Miasto jako partnera do rozmów z wolontariuszami. Prezydent Dariusz Polowy od razu odesłał do szefa wydziału merytorycznego, a naczelnik Piotr Glapa nieoficjalnie przyznał nam, że rozumie niecierpliwość wolontariuszy, ale kwestie prawne są jeszcze w fazie ustaleń.
Nie dla poklasku i laurek
Raciborscy wolontariusze podzielili się swymi niepokojami na Facebooku. Napisali tam, że to grono wspaniałych i oddanych osób, które nie dla poklasku i nie dla zbierania laurek, ale z potrzeby serca i chęci wsparcia bezdomnych zwierząt przychodziło do schroniska, aby spędzić z nimi czas. Byli tam po to, żeby dać zwierzętom trochę radości, zabawy, pieszczot, pomóc przełamać traumy oraz pomóc w znalezieniu nowych domów. – Niestety, nadal nikt z wolontariuszy nie ma wstępu do schroniska – napisali 13 marca.
Dobro zwierząt
Dzień później prezydent Raciborza Dariusz Polowy rozesłał do lokalnych mediów list ze swoim stanowiskiem w sprawie. Zaznaczył w nim, że nadrzędną wartością jest dlań dobro zwierząt i dołożenie wszelkich starań, żeby to dobro i godne warunki bytowe im zapewnić.
Zadeklarował przekazanie stowarzyszeniom wolontariuszy treści porozumienia regulującego zasady współpracy na linii schronisko – wolontariusze.
– Niestety, nie jest tak, że każdy, kto nazywa siebie woluntariuszem zawsze działa tylko i wyłącznie w sposób najlepszy dla zwierząt. Wśród wspaniałych woluntariuszy, z odpowiednią wiedzą i podejściem, jest mnóstwo tzw. osób ochotników, którzy często w dobrej wierze, ale nie działają na korzyść zwierzaków. To nie ich wina – ale tę kwestię należy uregulować – zaznaczył włodarz.
Wyprowadzał kto tylko chciał
Podał też, że do tej pory w schronisku było tak, że drzwi do schroniska były praktycznie cały czas otwarte.
W schronisku było mnóstwo ludzi z dobrymi intencjami, ale jednocześnie wprowadzającymi dezorganizację np. w diecie zwierząt. – Ochotnicy, często po kryjomu, czy na spacerach dokarmiali psiaki tym, co mieli: resztkami ze stołu lub tym, co sami uznali za stosowne. W rezultacie zwierzaki po takich wizytach chorowały i miały poważne zaburzenia układu pokarmowego. Schronisko żywi zwierzaki zgodnie z wytycznymi weterynarzy, na dobrych karmach – podkreślił D. Polowy.
Przypomniał także, że kto chciał, mógł przyjść i wziąć psa na spacer. W godzinach pracy schroniska praktycznie o każdej porze. – Nikt nie zastanawiał się, nad prawdziwymi potrzebami zwierząt.
To również nie było dla nich dobre – oznajmił prezydent.
Piękna Pestka
– Zdarzało się, że żeby zaspokoić zachciankę dziecka, które wraz z rodzicem przyszło wyprowadzić pieska na spacer – psy były wyciągane z kojców wiele razy w ciągu jednego dnia. A mamy tam psiaki w różnym wieku – często starsze i schorowane. To było zaspokajanie potrzeba człowieka – a nie zwierząt – stwierdził włodarz.
Według niego prawdziwą pomocą dla tych zwierzaków jest ich adopcja. Prezydent sam adoptował „piękną Pestkę, która jest już z nami ponad dwa lata”.
(ma.w)
W centrum komplikacji
Do słów prezydenta miasta odniósł się w internecie raciborski działacz ruchu Polska 2050 – Alan Wolny. Na swoim Facebooku napisał, że to Dariusz Polowy wywołał zamieszanie z sytuacją wolontariuszy w schronisku.
– Obiecuje porozumienie, tak samo jak w lutym, i styczniu. Pokazuje się jako rozjemca w konflikcie pomiędzy wolontariuszami a Przedsiębiorstwem Komunalnym – wskazuje A. Wolny.
Jego zdaniem, włodarz dzieli wolontariuszy na dobrych i złych. Wolny przypomina Polowemu jego deklarację z końca 2022 roku, że funkcjonowanie schroniska nie będzie zmienione, a rzeczywistość okazała się inna.
Raciborski lider ruchu Szymona Hołowni podkreślił, że to Dariusz Polowy zawsze jest w centrum komplikacji i problemów. – Panie Polowy, wolontariat zawsze jest dobry. Swoim postem udowadnia pan tylko jedno: prezydentem można być dobrym albo złym. Jak pan myśli, jakim pan jest? – kończy A. Wolny.