Śląski PiS zebrał się w Hotelu Racibor. Wiceminister Jabłoński prosił ludzi prawicy o optymizm
Na zaproszenie Pawła Jabłońskiego do Raciborza w sobotnie popołudnie przyjechali m.in.: europosłanka Kloc, poseł Gawęda i dwie panie senator – Gawęda i Tobiszowska. Obecni byli samorządowcy z Raciborza i Mysłowic, a także członkowie stowarzyszenia Dobro Ojczyzny. Gospodarz spotkania był pytany m.in. o niskie notowania PiS wśród młodych osób; problemy z ukraińskimi uchodźcami czy obronę Kościoła.
Po wstępie – kilkunastominutowej przemowie wiceministra spraw zagranicznych – pierwszy głos zabrał Dariusz Polowy. Prezydent Raciborza przywitał uczestników spotkania, zachęcał do spaceru po mieście i dziękował za wsparcie Jabłońskiego przy licznych raciborskich projektach z dofinansowaniem rządowym. W podobnym tonie wypowiedział się samorządowiec z Mysłowic, skąd przyjechała grupa urzędników i radnych.
Ministra pytano o niskie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wśród młodych osób, o czym mówił mężczyzna przedstawiający się jako pracownik pewnej korporacji. P. Jabłoński wskazał, że PiS mierzy się nie tylko z opozycją polityczną, ale i medialną, która skupia się na atakowaniu władz. – Dlatego trzeba jak najwięcej mówić, co zrobiliśmy w ciągu lat, w których rządzimy i skupić się na przekazie, że jeśli władza się zmieni to zmiany, jakie się ostatnio dokonały, zostaną zatrzymane – nadmienił. Tu przywołał, jak PiS wdrożył zerowy podatek dochodowy dla zarobkujących do 26 roku życia, przez pierwsze lata kariery zawodowej. – My patrzymy też na to, co jest później z tymi młodymi ludźmi, jak doświadczają wyzwań opieki nad dzieckiem. Wtedy zaczynają doceniać, że państwo może nie jest idealne, ale że jednak pomoc tego państwa istnieje – dodał.
O obietnicach PiS
Przedstawiciel MSZ podkreślał: To, co obiecujemy, to wdrażamy i 500 plus jest tego sztandarem, symbolem, bo udowodniliśmy, że pieniądze na to w budżecie były, a kradły je mafie VAT-owskie. Ja jestem z zawodu adwokatem i widziałem, jak to się odbywało.
Jabłoński przypomniał, jak urzędnicy skarbowi mówili, że nie da się tych pieniędzy odzyskać, a państwo w ten sposób straciło 260 mld zł. – Takie są wyliczenia Komisji Europejskiej. Dla porównania podam, że roczny budżet państwa wynosi 360 mld zł. To tak, jakbyśmy przed ponad rok nie funkcjonowali jako państwo – usłyszeli zebrani w „Raciborze”.
Jeden z wątków dyskusji dotyczył płacy minimalnej, która w tym roku dwa razy jest podnoszona. – Niektórym trudno uwierzyć, że 15 lat temu ta płaca wynosiła niecałe 1000 zł – podkreślił Jabłoński.
Gospodarz wydarzenia przywołał tu argumenty opozycji, gdzie jej eksperci z zakresu socjologii podpowiadają, by zdelegalizować PiS, ograniczyć świadczenia, bo za dużo jest rozdawnictwa i w ogóle ograniczać pomoc państwa. – W myśl zasady, że jak sobie ktoś nie radzi, to widać nie zasłużył, aby godnie żyć – stwierdził wiceminister.
Senator Ewa Gawęda dziękowała Jabłońskiego, że podjął się zorganizowania ważnego spotkania, żeby porozmawiać o Polsce, o jej przyszłości. Odniosła się do stwierdzenia o niskich notowaniach w sondażach. – Ja nie wierzę w te słupki, ale wierzę ludziom – zaznaczyła.
– My nie jesteśmy idealni, ale jak coś obiecujemy to po to, żeby zrobić – oznajmił P. Jabłoński.
Garnitur, krawat i uśmiech
Uczestnik – przedstawiciel klubu Gazety Polskiej, jak powiedział z Tychów, wskazał, że 30 proc. poparcia, które ma PiS po 8 latach sprawowania władzy to ewenement, ale nie wie, czy taki wynik wystarczy, by wygrać wybory. – Może się okazać, że to za mało. My tu jesteśmy w gronie ludzi o określonych poglądach, a PiS powinno wyjść na ulice, żeby politycy prawicy zaczęli się spotykać z ludźmi, jak kiedyś. To było wspaniałe – podkreślił.
– Będą jakieś incydenty, z tym się trzeba liczyć. Mamy ludzi u steru bardzo inteligentnych, poradzą sobie, nie trzeba się bać. Trzeba robić spotkania na rynkach, na ulicach, niech przyjdą tam niezdecydowani. Bo TVN kreuje rzeczywistość, że to już jest dokonana wygrana Donalda Tuska. Ja go widziałem jak w Tychach, na Paprocanach, jednoczył się w bieganiu z młodzieżą. Oni to już zaczynają robić, wychodzą do ludzi. Dobry krawat, dobry garnitur i uśmiech i na to złapią człowieka i jego głos – podkreślił tyszanin.
Szerzej o spotkaniu piszemy w portalu – nowiny.pl/218448
(ma.w)