Piknik na Jordanie z wężem, leśnymi krosnami i bardzo długą skarpetą
Siły zjednoczone samorządowych jednostek oraz stowarzyszeń zawitały do Ogrodu Jordanowskiego, by uatrakcyjnić pierwszy wiosenny dzień w Raciborzu. Jordana odwiedzały od rana kolejne grupy dzieci i młodzieży, bawiąc się na licznych stoiskach rozrywkowo-edukacyjnych.
– Z wiosną rozpoczyna się nowy sezon wegetacyjny, przyroda zaczyna zataczać kolejne koło i wszystko się budzi do życia. Żeby zauważyć, że to już się zaczęło, nie trzeba być specjalistą od przyrody, choć może dostrzegą oni więcej niuansów. Wystarczy pójść w zielony teren i usłyszymy o świcie koncert ptaków, wszystkie pąki są wszędzie nabrzmiałe, wszystko zaczyna kwitnąć. Już możemy powiedzieć: zima nas pożegnała – mówiła nam dyrektor Arboretum Bramy Morawskiej Elżbieta Skrzymowska.
– Do południa prowadziliśmy warsztaty dla szkół i przedszkoli. Tworzyliśmy też leśne krosna - czyli tkaliśmy żywe obrazy, wykorzystujące pierwsze oznaki wiosny np. gałązki rozkwitniętej czeremby, trochę bazi, zieloną sosnę. Rozmawialiśmy z dziećmi o przedwiośniu, po czym poznać, że już zaczyna się wiosna – relacjonowała.
A którą porę roku lubi dyrektor Skrzymowska? – Najbardziej lato, bo ja jestem zimorodek. Dla mnie żadna temperatura nie jest za wysoka – śmiała się pani Ela.
Obecna była też SOWA, gdzie odbywały się różne eksperymenty, choćby z użyciem mleka czy barwników, a także pianki do golenia. – Można było sobie zrobić wir w butelce, czyli tak potrząsnąć połączonymi butelkami, żeby powstał wir. Jak się dobrze wstrząśnie, to wychodzi – prezentowała nam Kamila Małczok.
(ma.w)