Smart Wielkanoc czyli tradycja w czasach inflacji
Eksperci szacują, że koszyk wielkanocnej żywności był w tym roku droższy nawet o 30 – 40 proc. niż w ubiegłym. Mimo, że inflacja bije kolejne rekordy i zmusza do baczniejszego przyglądania się wydatkom, Polacy na świętach oszczędzają niechętnie. Te kilka dni kojarzy nam się z suto zastawionym stołem, obfitym śniadaniem wielkanocnym i uroczystym obiadem w rodzinnym gronie.
Lokalne tradycje
W Polsce w okresie Wielkanocy przygotowuje się wiele pysznych potraw. Tradycja nakazuje należycie pożegnać okres postu i bezkarnie oddać się jedzeniowej przyjemności. Według badania* zrealizowanego w ramach inicjatywy „Wybieram lokalne” PSH Lewiatan, do najpopularniejszych wśród Polaków dań wielkanocnych należą sałatka jarzynowa, żurek, barszcz biały, biała kiełbasa, jajka w przeróżnej postaci, pasztety, pieczone mięsa i wędliny. Oczywiście nie może zabraknąć również słodkości takich jak drożdżowe i piaskowe babki, mazurki czy strucle i serniki.
Serowa pascha i sękacz z Podlasia, śląskie buchty (drożdżowe bułeczki z nadzieniem lub bez) i kołacze, świyncelnik, czyli drożdżowe ciasto nadziewane wędzonym boczkiem, kiełbasą oraz szynką, fałszywy zając z kujawsko-pomorskiego czy królik po śląsku to potrawy, z których słyną poszczególne regiony naszego kraju. Polska kulinarna tradycja wielkanocna jest niezwykle bogata, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Drugie życie wielkanocnych potraw
Niestety, mimo dobrych chęci, w wielu domach Wielkanoc oznacza suto zastawiony stół i tony jedzenia, którego zwyczajnie nie da się przejeść. W okresie świąt zwyczajowo wiele żywności się marnuje. A wyrzucone jedzenie to również stracone pieniądze i czas spędzony na zakupach oraz ich przygotowaniu. Dlatego nawet jeśli nie damy rady zjeść wszystkiego, lub zwyczajnie zostaną nam jakieś poświąteczne jedzeniowe resztki, zadbajmy o to, by nic się nie zmarnowało. Jak dać potrawom drugie życie?
Wiele produktów i świątecznych potraw może oczywiście trafić do zamrażalnika. Jednak część powielkanocnych smakołyków zwyczajnie nie nadaje się do mrożenia, schnie albo traci walory smakowe, gdy długo leży w lodówce. Tak może być np. z gotowanymi jajkami, wędlinami lub warzywami. Zamiast jeść je na siłę, warto wykorzystać je do stworzenia smacznych past, które w ramach miłej odmiany mogą stanowić doskonały dodatek do świeżego pieczywa na śniadanie w poświątecznym czasie. Resztki pieczeni i mięs warto natomiast dodać po pożywnych sałatek, wzbogacając ich skład o cenne białko. Drugie życie może zyskać również świąteczne pieczywo, czy zeschnięte baby drożdżowe, jeśli przygotuje się z nich grzanki, tosty lub zapiekanki. Tym sposobem Wielkanoc może być zero waste.
(red)
* Badanie ,,Tradycje Wielkanocne’’ przeprowadzone w marcu 2022 roku w ramach kampanii Wybieram lokalne, zainicjowanej przez PSH Lewiatan. Badanie wykonano w formie ponad 1000 ankiet z reprezentatywną próbą Polek i Polaków powyżej 18 roku życia, zgodnie z rozkładem płci, wieku i klasy wielkości miejscowości.