Duma z gwary zaczyna się od przedszkola. Tukej Piyknie Godomy 2023
13 edycja bibliotecznego konkursu w Raciborzu miała liczną obsadę. – Uczestnicy nam dopisali – cieszyła się Katarzyna Rzytki, kierownik wypożyczalni głównej. Najmłodszych dzieci było ponad 20, a ogółem w prezentacjach wzięło udział 32. występujących.
W ocenie kierujemy się tym, co szczególnie wartościowe – opisami codziennego życia, tradycji, zwyczajów i obrzędowości. Najlepiej, żeby dzieci wiedziały, o czym mówią. Strój także ma znaczenie – mówiła nam Marcela Szymańska, która przewodniczyła jury konkursu 11 maja.
Szymańska to rodowita krzanowiczanka. – Znam laszczyznę, a mój pierwszy język to gwara morawska. Choć językoznawcy twierdzą, że gwara zanika, to tak nie jest. Ważna jest rola ośrodków kultury, bo dzięki nim gwara ma się dobrze.
W gminach jest silniej obecna niż w stolicy powiatu, bo Racibórz to nie Wodzisław Śląski czy Rybnik. Tam wszędzie, czy w sklepach, czy urzędach jest sporo gwary. W gminach powiatu ma się to inaczej i ja się z tego cieszę, bo jest to język mówiony, a nie literacki czy urzędowy. Wielopokoleniowe rodziny dbają o przekazywanie tego dziedzictwa, skarbu – kontynuowała Szymańska.
W domu rozmawia w gwarze z rodzicami. Mąż nie jest autochtonem, więc gwarę śląską, choć jest osłuchany, zna ją biernie. – My automatycznie przechodzimy z kodu na kod, jak tylko sytuacja tego wymaga. Ze swobodą tak przechodzimy, a w środowisku rodzinnym nie wyobrażam sobie porozumiewać się inaczej – podsumowała M. Szymańska.
Dzieci zjechały się na Kasprowicza z całego powiatu. Organizatorka – K. Rzytki sama nie godo w domu. – Gdzieś w tle zawsze była gwara i widzę w Raciborzu, że tutejsi, posługujący się nią są dumni z gwary. Dlatego warto o to dbać – usłyszeliśmy od rozmówczyni.
(ma.w)