Radna Poznakowska sugeruje przenieść koncerty z Zaczarowanego Ogrodu do parku Roth
Radna z klubu Niezależnych Michała Fity uważa, że wskutek głośnej muzyki płoszą się zwierzęta. – Patrzę na to z grozą – przyznała na ostatniej sesji rady miasta. Wiceprezydent Wacławczyk nie widzi w koncertach problemu, ale zasięgnie porady dyrektor Skrzymowskiej z Arboretum.
Justyna Poznakowska wskazała na zaobserwowane przez nią reakcje spłoszonych zwierząt i ptactwa. Jej zdaniem las Obora nie jest odpowiednim miejscem na koncerty z głośną muzyką. Służy temu znacznie lepiej park w centrum Raciborza. Radna widziała uciekające, wystraszone sarny w kierunku Markowic. – Las jest miejscem wyciszenia. Przenieśmy te plenerowe koncerty do miasta, wykorzystajmy do tego muszlę koncertową w parku Miasta Roth. To może się wydać śmieszne, ale to jest realny problem. Później dochodzi do potrącenia zwierząt na drogach – zauważyła J. Poznakowska.
Dawid Wacławczyk odparł, że nie słyszał, by po koncertach w Arboretum dochodziło do przejeżdżania zwierząt. Obiecał skonsultować uwagi radnej z dyrektor Arboretum Elżbietą Skrzymowską, jako osobą kompetentną w temacie, bo ani radna, ani on nie znają się na tym wystarczająco dobrze. Dodał, że uciekające sarny to nic nowego, bo w trakcie procesji wielkanocnej w Sudole też widać jak biegają po polach, a nikt nie myśli o rezygnowacji z tego konnego objazdu pól.
Radna powiedziała, że cieszy ją zarówno to, że wiceprezydent podkreśla jej niekompetencje, jak i to, że zauważył swoje. Stwierdziła, że wystarczyło wysłuchać jej interpelacji, a nie od razu tak skomentować. Poznakowska powiedziała, że do Obory chodzi bez telefonu i dlatego nie udokumentowała jak płochliwe są w czasie koncertów tamtejsze zwierzęta. – Ja tylko zapytuję i dzielę się opinią, że bardziej dostępne i właściwe dla muzyki miejsce to park z muszlą koncertową – podsumowała radna.
(ma.w)