Radni chcą własnej obsługi prawnej. Zabrali pieniądze na remont fontanny, żeby opłacić mecenasa
To kolejny punkt sporu w Raciborzu między opozycją w radzie miasta a prezydentem Polowym. – Robimy to, bo nie mamy zaufania do radców prawnych pracujących dla prezydenta – wyjaśnia szef rady Marian Czerner. Na majowej sesji rajcy dokonali przesunięć w budżecie na 2023 rok, by sfinansować usługi prawne dla rady miasta.
Na ten wydatek, jak oszacowali członkowie klubów Razem dla Raciborza i Niezależni Michała Fity, potrzebne jest 60 000 zł.
31 maja na sesji początkowo radni chcieli zabrać te pieniądze z działu przeznaczonego na działania promocyjne i współpracę zagraniczną magistratu. Przed głosowaniem wiceprezydent Dawid Wacławczyk poinformował, że to środki na opłacenie pobytu dzieci ukraińskich z partnerskiego miasta Tyśmienica. – To jest pobyt humanitarny. Już do nas przybyły, nieco wcześniej, niż planowaliśmy. Z tych pieniędzy opłacimy ich noclegi, wyżywienie i paliwo do autokaru – mówił włodarz. Dodał, że reszta środków jest przeznaczona na wyprawki dla noworodków z Raciborza, darowane im w Pałacu Ślubów.
Wacławczyk mówił też, że to niespotykane w skali kraju, by w urzędzie miasta były dwie kancelarie świadczące porady prawne – osobno dla prezydenta i dla rady. Dodał, że to nierealizowalne. Lenk nie zgodził się z nim. Podał, że tak się dzieje w samorządach i na legalność takich praktyk są stosowne orzeczenia sądów.
Wacławczyk stwierdził, że sesja to zbyt nerwowy moment na pochopne ruchy w budżecie i zaproponował przerwę w obradach.
Od radnego Mirosława Lenka usłyszeliśmy w ogłoszonej przerwie, że odbiera to jako formę szantażu. Przyznał, że trudno w takiej sytuacji zagłosować bez oglądania się na dobro dzieci. Eugeniusz Wyglenda stwierdził tam, że to nie pierwszy raz, gdy prezydenci stawiają radnych z zaskoczenia w sytuacji bez wyjścia.
Opozycja liczyła, że Wacławczyk zaproponuje, skąd jeszcze można przesunąć środki na prawników, bez szkody dla ukraińskich i raciborskich dzieci. Włodarz po naradzie z Alicją Sierant z referatu ds. budżetu i analiz w wydziale finansowym wskazał, że nie widzi takich możliwości. Jest na to za mało czasu, a wszystkie wydatki są jego zdaniem ważne.
Mirosław Lenk zaproponował, by pieniądze zabrać, częściowo z wydatku na remont fontann i zdrojów wodnych, co przegłosowała większość w radzie.
Jak dowiedzieliśmy się od przewodniczącego Czernera, zatrudniony dodatkowo mecenas będzie służył poradami w zapytaniach rajców. Ma też być obecny na sesjach, gdzie przychodzą prawnicy wynajęci do obsługi magistratu. Procedurę wyłonienia obsługi prawnej dla rady miasta musi przeprowadzić prezydent Raciborza.
To druga próba zatrudnienia dodatkowego radcy. Pierwsza nie doszła do skutku, choć radni opozycji nie wiedzą dlaczego. Już raz – w kwietniu tego roku – wpisali to zadanie do budżetu, ale nie doczekali się realizacji, ani informacji od prezydenta Polowego na ten temat. Radny Lenk na sesji użył stwierdzenia, że prezydent przesunął te środki gdzie indziej, bo mu przeszkadzały. Mówił też, że te pieniądze zostały „ukradzione” radnym.
Dariusz Polowy odpowiadał klubowi Niezależnych jeszcze w 2021 roku:
obsługę prawną Biura Rady Miasta zapewniają radcy prawni Urzędu Miasta. Radni Miasta Racibórz mogą korzystać z ich wiedzy w sprawach dotyczących Miasta. Wszelkie opinie prawne wydawane przez Biuro Radców Prawnych Urzędu Miasta są wydawane na podstawie aktualnie obowiązującego prawa, bez stronniczości. W związku z tym kierując się zasadą gospodarności w wydawaniu środków publicznych, nie widzę podstaw do powoływania dodatkowej obsługi prawnej.
(ma.w)