Tak ma wyglądać nowy rynek w Raciborzu. Urząd rozstrzygnął konkurs
Pierwszą nagrodę – 50 000 zł zdobyły Tecla sp. z o.o. oraz Anna Otlik – pracownia projektowa (także architekci Dagmara Żelazny i Bartłomiej Święs) przygotowali wizję rynku zadrzewionego, ze zdrojem wodnym. Jak powiedział nam naczelnik Piotr Glapa z magistratu, po wakacjach Miasto przystąpi do negocjacji z autorami, by na podstawie koncepcji przygotować dokumentację projektową.
Konkurs nadzorowało Stowarzyszenie Architektów. Rozstrzygnięcie odbyło się w Muzeum w Raciborzu. Jak uzasadniono werdykt sądu konkursowego?
– To kompleksowa kreacja rynku jako atrakcyjnej przestrzeni publicznej adresowanej do różnych grup.
Za cenne uznano strefy funkcjonalne w przestrzeni rynku i rysunek posadzki nawiązujący do historycznego układu oraz operowanie zróżnicowaną zielenią. Za dodatkowy walor wskazano ogródki przydomowe jako bufor między zabudową mieszkaniową a placem Dominikańskim.
1 nagroda to 50 000 zł i zaproszenie do negocjacji w trybie z wolnej ręki w celu wykonania dokumentacji projektowej – podano przy wręczeniu nagrody.
Anna Otlik mówiła mediom, że twórczynie koncepcji zaczęły od analiz historycznych, jak kiedyś rynek funkcjonował i te zagłębianie się w historię zajęło najwięcej czasu. – Szukałyśmy inspiracji, stawiałyśmy na połączenie z historią – podkreśliła.
Dagmara Żelazny przyznała, że praca nad projektem była bardzo przyjemna. – Jesteśmy teraz z Wrocławia ale pochodzimy z Górnego Śląska, a Ania z tych okolic, więc była to sentymentalna podróż dla nas – oznajmiła.
– Drzewa w szpalerze, zieleń, prosta koncepcja i trzymanie się eleganckiej formy owalu oraz rorkastla* (zdrój wodny, murowany pojemnik z rurami, którymi dostarczano wodę) – jej poświęciliśmy dużo czasu, by ją przemycić, aby historię ująć w nowoczesnym wyrazie. Ten zdrój wodny z ukierunkowaniem na zieleń ma akcent lekko zabawowy. Jest tutaj dużo niuansów estetycznych, społecznych, historycznych – usłyszeli dziennikarze od zwyciężczyń.
Otlik wymyśliła wcześniej nowy wygląd placu Długosza, także w konkursie miejskim. Urząd nie wcielił w życie tej koncepcji, decydując się na mające dofinansowanie unijne utworzenie na placu budynku z pralnią publiczną i miejscem spotkań (kafejką internetową). – Z tym się wiąże zawód architekta, że nie wszystkie jego pomysły doczekają się realizacji. Reszta należy już do władz miasta. Szkoda, że nie doszło do realizacji, ale może teraz się uda.
Odczułyśmy, że rynek jest niezagospodarowany, ma wiele przypadku i to chcieliśmy w nim zmienić – podsumowała współautorka nowej wizji dla rynku.
(ma.w)