Prezydent Polowy twierdzi, że spółki miejskie mają rekordowe zyski. Radny Lenk oponuje: to nie prawdziwy obraz, a zabiegi księgowe
Włodarz Raciborza w raporcie o stanie miasta przedstawił dane o spółkach rosnących w siłę za jego kadencji. Napotkał sprzeciw ze strony swego poprzednika w magistracie. Mirosław Lenk wskazał, że dobre wyniki finansowe mają źródło głównie w dotacjach i umorzeniach, o których decyduje Dariusz Polowy. Tradycyjnie już, wezwał do likwidacji spółki Unia, bo jego zdaniem marnuje się w niej publiczne pieniądze. – To dowód niegospodarności włodarzy Raciborza – nadmienił na sesji absolutoryjnej były prezydenta miasta.
Dariusz Polowy podał, że suma bilansowa wszystkich spółek Miasta Racibórz wzrosła w porównaniu rok do roku, a także wobec lat minionych. – Wynik finansowy całości spółek jest rekordowy – podkreślił przed radą miasta. Z wypowiedzi prezydenckiej wynika, że od 2017 roku zysk całościowy spółek rośnie. – W tym roku to 4,4 mln zł, a za ubiegły 2,3 mln zł. Ostatnie przyrosty są wyjątkowo duże, a usługi tych spółek są na wysokim poziomie. Mam na myśli zwłaszcza komunikację miejską i wywóz odpadów. Tu możemy się pochwalić niewątpliwymi sukcesami – opowiadał radnym Polowy.
Były dwa miliony będzie sześć?
Ze swoim poglądem na sprawę postanowił wystąpić na sesji były prezydent miasta trzech kadencji Mirosław Lenk. – Wobec tych pochwał na temat spółek, ich wyników finansowych, powiem kilka słów, może niezbyt krytycznych poza jedną spółką – nadmienił radny z Razem dla Raciborza.
Zwrócił uwagę, że Przedsiębiorstwo Komunalne działa wyłącznie na zlecenia gminne, poza odbiorem śmieci wygranym w przetargu. – Do 2018 roku działało na wolnym rynku, tylko częściowo w trybie in house. W komunikacji miejskiej musiało zarobić na jej utrzymanie. Wtedy dotacja z Miasta wynosiła 2,3 mln zł, dziś to już 5,4 mln zł, a wysokie koszty doprowadzą do kwoty 6 mln zł – mówił Lenk na sesji.
Dotacje i umorzenia ratują sytuację
Według niego „to dość niedoskonały sposób prowadzenia tego typu działalności”. – Bo nie zmusza PK do poszukiwania dochodów, a koszty pokrywa właściciel w drodze rekompensaty – tłumaczył były prezydent.
Postawił znak zapytania w kontekście zysku PK. – W spółkach kapitałowych liczy się wynik na sprzedaży, a ten wynosi minus 415 tys. zł. Ratunkiem są tu, w kwocie 789 tys. zł dotacje i umorzenie podatku od nieruchomości. Taki sposób na bilansowanie spółki, ale to operacje księgowo-finansowe – zauważył.
W Wodociągach Raciborskich Lenk też podkreślił, że zysk osiągnięto dzięki umorzeniu podatku na rzecz Miasta.
PRD radzi sobie na konkurencyjnym rynku
W ocenie doświadczonego samorządowca PRD jest w tym gronie ewenementem, bo to spółka działająca jak rynkowa, na konkurencyjnym rynku. Korzysta na tym, że wiele firm z branży drogowej upadło i jest monopolistą na rynku zleceń samorządowych. Ma zysk 2,6 mln zł i nie potrzebuje go równoważyć innymi przychodami. Jak powiedział Lenk, spółka raczej tworzy rezerwy na wypadek kar w przypadku wad realizacji umów.
Centrum Recyklingu – R3 były prezydent nazwał skrótowo składowiskiem odpadów. Podał, że ma zysk 1 mln zł i nie musi szukać do równoważenia bilansu. – Ma tylko 26 tys. zł w pozostałych przychodach operacyjnych, a tymczasem w wodociągach to kwota 1,2 mln zł – przekazał Lenk.
W TBS-ie dostrzegł „fajny wynik 473 tys. zł przy 39 tys. zł przychodów operacyjnych.
Spółka bez majątku i przychodów
Najwięcej uwagi Lenk poświęcił spółce Unia. – Nic tam nie oznacza, że strata na sprzedaży wynosi 685 tys. zł, gdy przychody operacyjne są nadzwyczaj wysokie – 500 tys. zł, w tym dotacje 468 tys. zł. Prezydent bez zgody rady, bez zapisu w budżecie, pierwszy raz w historii tej gminy, zwiększył kapitał zakładowy o 200 tys. zł. To miało wpływ na płynność finansową, na realizację zobowiązań – oznajmił Mirosław Lenk. Dodał, że dzisiejsza wartość spółki kształtuje się na poziomie 350 tys. zł, tyle co kapitał zakładowy, jednak to spółka bez majątku i bez przychodów na działalność. Dlatego rada miasta wskazuje prezydentowi kierunek działania: likwidację. – Kiedyś tak spuchnie, że problem będzie w pokryciu kosztów tej likwidacji – mówił Lenk sugerując, że im wcześniej zapadnie taka decyzja, tym lepiej dla Miasta.
Na jak długo starczy tolerancji
– Strata bilansowa z trzech lat jest potężna. Dla mnie spółka nie ma wskaźników, bo te są przekroczone o 500 – 600% na minus. 63% swoich przychodów przeznacza na wynagrodzenia zarządu, rady nadzorczej i umowy zlecenia, a 23% na usługi zewnętrzne. Czyli razem 85% kosztów – mówił M. Lenk. Porównał Unię do LKS Tworków, gdzie przy budżecie ok. 150 000 zł mały klub awansował do IV ligi, a Unia spadła do okręgówki, mimo milionowego nakładu. – Tak nie można. Mówię o tym po raz kolejny, kilka razy w roku poruszam ten temat. To jest marnowanie środków publicznych, niegospodarność włodarzy Raciborza. Żeby był jakiś wynik, jakieś szkolenie, a tam nie ma nic. Wokół tej spółki jest wielu rodziców pasjonatów, pracują za darmo, ich najbardziej szkoda. Jak długo będziemy tolerowali tę sytuację? – tak zakończył swoją analizę spółek Lenk, dodając, że to jest prawdziwy obraz sytuacji, a nie ten, jaki przedstawił prezydent miasta.
(ma.w)