Tworków nawiązał do tradycji sprzed pół wieku. Kiedyś trzecia, dziś czwarta liga przy ulicy Głównej
Nowe piłki od władz gminnych, okazałe puchary na okoliczność awansu od szefów podokręgów i zasłużone brawa od licznej publiczności – to wszystko tworkowscy piłkarze dostali w pierwszym spotkaniu, jakie rozegrali w IV lidze. Ta drużyna pisze zarówno historię klubu, jak i futbolu w powiecie raciborskim, bo aktualnie gmina Krzyżanowice może pochwalić się tym, co w Raciborzu utracono – miejscem w IV lidze. Najstarsi kibice mogli wrócić wspomnieniami do lat młodości, gdy kibicowali klubowi w III lidze opolskiej.
Żeby dostać się na tworkowski stadion, na którym w niedzielę inaugurowano przygodę miejscowych w IV lidze, trzeba było stanąć do kolejki. Stał nawet wójt gminy z zastępcą, bo chętnych do kibicowania nie brakowało. Miejsca siedzące na trybunach zajęto niemal wszystkie, a stojących kibiców również nie brakowało.
Działacze liczyli, że inauguracja rozgrywek wypadnie imponująco frekwencyjnie, ale na Tworków zawsze przychodzi po kilkaset osób. Drużyna z Łękawicy nie miała w niedzielę zbyt wielu sympatyków na widowni, ale w grupie, w której rywalizuje Tworków, jest kilka zespołów z sąsiedztwa i wtedy kameralny stadion może pękać w szwach.
Sprzedażą biletów zajmował się wiceprezes Adam Machowski, którego małżonka zarządzała częścią gastronomiczną. Bilety nieco podrożały w stosunku do meczów w okręgówce. – Skromnie, o 2 zł – uśmiechał się Machowski. Każdy z wchodzących na stadion otrzymywał z rąk działacza – Oliwiera Huptasia rozpiskę meczów, które Tworków rozegra w nowej klasie.
Już przy wejściu udało nam się spotkać małżeństwo seniorów, które kibicuje swojej drużynie od zawsze i było na tym stadionie, gdy LKS rywalizował przed laty w III lidze. Mąż z żoną wierzą, że ich klub utrzyma się w obecnej IV lidze mimo, że jest tu beniaminkiem.
Z radością i optymizmem przyjął ten awans wójt Krzyżanowic Grzegorz Utracki. Przyszedł na mecz z zastępcą Wolfgangiem Kroczkiem. Przynieśli piłkarzom nowe piłki w prezencie, bo to krzyżanowicka tradycja, że odwiedza się zespół, który wywalczył awans. Utrackiego pytaliśmy, czy chciałby w następnym sezonie zobaczyć w IV lidze dwa zespoły ze swojej gminy? Wszak wiosną o awans rywalizowały ze sobą do końca Tworków i Krzyżanowice. Wójt wypowiadał się tu z ostrożnym optymizmem, podkreślając wkład samorządu w poprawę infrastruktury boiskowej i skupienie na szkoleniu młodzieży. – Warto to robić, żeby dzieci i młodzież szkolna wybierali sport zamiast smartfonów, komputerów – powiedział nam Grzegorz Utracki.
Włodarz i przedstawiciele Podokręgów piłkarskich z Raciborza i Rybnika jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wręczyli klubowi puchary, piłki i złożyli gratulacje.
Rozmawialiśmy z kibicami, którzy zasiedli pod krytą trybuną tworkowskiego stadionu. Większość optymistycznie podchodziła do tematu. Drużyna nie została osłabiona przed sezonem, skład jest zbilansowany, są młodzi i doświadczeni zawodnicy. Z wypowiedzi, jakie zebraliśmy, tylko jedna była nieco sceptyczna, bo kibic w koszulce Bayernu Monachium prognozował, że trudno będzie gospodarzom utrzymać się w tej klasie w przekroju całego sezonu. Jednak wierzył w udany początek, co udało mu się przewidzieć.
Zagadnęliśmy starszych kibicujących o wspomnienia, te związane z okresem gry tworkowian z III lidze. Co ważne, ówczesny skład tworzyli głównie mieszkańcy wsi i o ich umiejętnościach usłyszeliśmy same ciepłe słowa. Starsi kibice pamiętają też warunki, w jakich rywalizowali ówcześni trzecioligowcy i te wypadają nie niekorzyść w porównaniu z obecnym stanem boiskowej infrastruktury LKS. – Jest znacznie lepiej – podkreślili kibice.
Na pierwsze starcie tworkowian z rywalem czwartoligowym wybrał się radny Sejmiku Województwa Śląskiego – Jarosław Szczęsny. Kibicuje miejscowym, stara się wspierać w potrzebach, jeśli fundusze marszałkowskie na to pozwalają. Spiker zawodów – w tej roli prezes klubu Huptaś – przywitał go szczególnie w trakcie meczu, wyróżniając jako gościa honorowego.
W inauguracyjnym spotkaniu Tworków wygrał z Orłem Łękawicą 1:0, w drugiej kolejce zremisował bezbramkowo na wyjeździe z wodzisławską Odrą.
(ma.w)