Z SOWĄ będzie można polecieć w kosmos. W sobotę, z Bulwarów
Rozmawiamy z szefową Strefy Odkrywania Wyobraźni Aktywności – Agnieszką Domasik. Okazją ku temu jest zaplanowany na sobotę 2 września Festiwal Odkrywców organizowany przez SOWĘ, jego druga edycja. To impreza dla całych rodzin organizowana na lewym brzegu Bulwarów Nadodrzańskich (za pomnikiem Matki Polki).
– Nowiny: Czy w szkole była pani uczennicą piątkową, ze świadectwami z czerwonym paskiem, brylującą po olimpiadach przedmiotowych?
– Agnieszka Domasik: Jakąś wybitną uczennicą nie byłam, plasowałam się na takim środkowym poziomie. Jednak niekiedy brałam udział w jakichś szkolnych i pozaszkolnych konkursach.
– Pytam o to, bo wydaje się, że SOWA to miejsce głównie dla prymusów, najlepszych uczniów, takich mózgowców. Czy mam rację?
– Nic bardziej mylnego, ponieważ naszymi odbiorcami są zarówno dzieci, młodzież jak i dorośli. To miejsce nie wymaga jakiegoś naukowego utytułowania, bądź zdolności naukowych. SOWA promuje ideę uczenia się poprzez doświadczanie wszystkiego na własnej skórze, osobiście. To my, jako odwiedzający SOWĘ, jesteśmy sprawcami tego, co tam się wydarzy. Służy do tego kilkanaście angażujących eksponatów, z których każdy dotyczy innej dziedziny nauki. To one sprawiają, że ktoś musi wykonać jakąś czynność. Oczywiście przy każdym z eksponatów jest opis, co należy zrobić, ewentualnie czego się spodziewać, jednak młodsze dzieci jeszcze nie czytają i działają przy tych eksponatach bardzo intuicyjnie.
– W pani wypowiedzi padło parę razy słowo eksponat. To istotne, bo jesteście mocno powiązani z raciborskim muzeum, znajdujecie się w jego strukturze, jednocześnie będąc bardzo odmienni od jego oferty. Jak wychodzi to połączenie?
– Przyznam, że często obserwuję takie ogromne zdziwienie naszych gości, że naszych eksponatów nie tylko można, ale i trzeba dotknąć, pobawić się nimi. Bo my jesteśmy w strukturze muzeum działem innowacji, gdzie wręcz powinno się wszystkiego dotykać, przekręcać i doświadczać. Gdyby użyć takiego porównania z muzeum, to my jesteśmy takim muzeum w dotyku. Nierzadko spotykamy się z sytuacją, kiedy przychodzą dzieci z rodzicami i wspominają o tym, że na lekcji nauczyciel wspominał o pewnym zjawisku i teraz te dzieci mogą go doświadczyć osobiście na naszych eksponatach.
– SOWA żyje na co dzień jako miejsce zwiedzania, ale ponadto organizujecie mnóstwo imprez otwartych. Proszę o nich opowiedzieć.
– Nie skupiamy się tylko na naszej podstawowej działalności, ale również organizujemy inne wydarzenia, np. warsztaty, zajęcia w ramach akcji Lato w mieście, gdzie dzieci mogą wspólnie eksperymentować. Wachlarz tych tematów jest bardzo szeroki. Dodatkowo na stałe wpisały się w nasz kalendarz takie ciekawe spotkania zwane warsztatami familijnymi, czyli przeznaczone dla duetu rodzic plus dziecko. Tam dzieci wraz z opiekunami mają okazję dochodzić do pewnych rozwiązań wspólnie. W tym momencie rodzic ma okazję zobaczyć tą drogę, jaką pokonuje dziecko, kiedy zdobywa wiedzę.
– Raciborska SOWA była początkowo liderem w regionie, wyznaczała standardy dla podobnych placówek w sąsiedztwie. Łatwo było startować z takim swego rodzaju obciążeniem?
– Spotykamy się corocznie na takim forum SÓW z całej Polski w Centrum Nauki Kopernik i tam wymieniamy się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi funkcjonowania. Mówimy, co możemy robić lepiej, inaczej. Cały czas kształcimy się, żeby nie stać w miejscu. Chodzi o sposób na mądre eksperymentowanie, pracę z gośćmi, albo organizację imprez plenerowych.
– Po raz drugi organizujecie Festiwal Odkrywców. Pierwsza edycja tej imprezy cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Bulwary tętniły życiem, kolejki były do każdego ze stoisk, a tych było niemało. Jak pani zapamiętała tamto wydarzenie? Wtedy nie była pani jeszcze szefową, bo SOWĄ kierowała Joanna Stanisz-Cebula (dziś kierownik Biura Prezydenta Miasta).
– Oczywiście było wtedy dużo niewiadomych, takiej niepewności czy to, co wymyśliliśmy, spotka się z aprobatą mieszkańców. W końcu była to pierwsza taka okołonaukowa impreza w naszej okolicy. Te obawy zostały rozwiane w pierwszych minutach wydarzenia, odzew był ogromny. Stoiska były wypełnione gwarem, wszędzie było pełno dzieci, uśmiechu, tych zadziwień, skąd coś się bierze, coś się dzieje. Postaraliśmy się zaprosić takich wystawców, którzy tak jak SOWA są popularyzatorami nauki, chcą przekazać wiedzę w bardzo przystępny sposób, w ciekawej formule. Ludzie przyszli do nas na takim weekendowym luzie, mieli cierpliwość, by poznawać, doświadczać. Pogoda była w sam raz, choć to była jeszcze końcówka maja. Pojawiło się stoisko Centrum Nauki Kopernik. Oni przywieźli takie eksponaty, które można było zobaczyć tylko w Warszawie. To, co w stolicyhttps://adminpanel.nowiny.pl/PanelAdministracyjny, znajdujące się kilkaset kilometrów od Raciborza, tym razem było na wyciągnięcie ręki.
– Co przygotowaliście na drugą edycję? Powinna być co najmniej tak dobra jak pierwsza, ale jest też wyzwaniem, bo odwiedzających trzeba zaskoczyć czymś nowym.
– Stawiamy na nieco inną formułę. Oprócz wsparcia Centrum Nauki Kopernik postanowiliśmy zaprosić opiekunów takich przedsięwzięć, którzy jak SOWA współpracują z Centrum Nauki Kopernik. Przyjedzie do nas w tym roku ambasadorka takiego programu edukacyjnego organizowanego przez agencję kosmiczną. Będzie to zatem festiwal odkrywców kosmosu, z kosmicznym wymiarem, bo drugim ważnym gościem będzie Antoni Duda, który prowadzi Klub Młodego Odkrywcy w Rybniku i też poprowadzi warsztaty o tematyce kosmonautycznej. Tam będzie można zbudować rakiety kosmiczne. Miasteczko festiwalowe ustawimy w podobny sposób, jak w poprzedniej edycji. Bulwary Nadodrzańskie są bardzo atrakcyjnym miejscem. Ich lewy brzeg, 2 września – będziemy tam od 14.00 do 18.00. Ta data to koniec wakacji i początek nauki, a my chcemy, żeby to miało pozytywny wydźwięk, gdyż chcemy upowszechniać wiedzę w sposób przyjemny. Każdy będzie mógł puścić swoją rakietę w kosmos. Zapraszamy serdecznie, nie zabraknie atrakcji dla młodszych dla starszych i każdy znajdzie coś, co go zaciekawi. Tych atrakcji będzie co niemiara, proszę mi wierzyć.
Rozmawiał Mariusz Weidner
Cała, dłuższa rozmowa z Agnieszką Domasik w Studio Nowiny jest dostępna w materiale wideo na portalu nowiny.pl i na YouTube nowiny.pl