Briefing posła i radnych nad Odrą o trzech mostach na Odrze
Polityk Suwerennej Polski Michał Woś w asyście radnych Powiatu Raciborskiego skomentowali czwartkową wizytę wicemarszałka Klimosza i podpisanie przez niego umowy o dofinansowaniu budowy mostu między gminami Rudnik i Nędza.
Władze województwa wpisały do Wieloletniej Prognozy Finansowej budowę nowego mostu w drodze wojewódzkiej między miejscowościami Grzegorzowice i Ciechowice. – Okazuje się, że ojców sukcesu na pęczki – skwitował poseł i przypomniał, że w latach 2018 – 2019 to on zgłaszał tę inwestycję wspólnie z radnymi i nadzorował złożenie wniosku do rządowego programu „Mosty dla regionów”. – Szybko projektowano, dokonały się uzgodnienia z mieszkańcami i zapadła decyzja wojewody, a teraz ponad 50 dni czekamy od poprzedniej konferencji w tej sprawie. A w marcu/kwietniu była zgoda wojewody na realizację inwestycji drogowej. W końcu wzięli się do roboty, ale mija pół roku od tej decyzji – zauważył M. Woś. Czerwonym flamastrem zaznaczył na tabliczce z informacjami o moście, że sprawa „jest odhaczona”. – Nadal będziemy patrzyli PO na ręce. Bo mówią o kolejnych dwóch tygodniach oczekiwania, a szkoda każdego dnia, gdyż już zmarnowano pół roku – oznajmił Woś.
Poseł poruszył też wątek mostu dla Raciborza, by odkorkować rejon Brzezia. Wspomniał, że aż 5 lat trwają uzgodnienia, jaki ma być prześwit nad wiaduktem kolejowym. – Decyzja środowiskowa dla tej dokumentacji wygasa z początkiem nowego roku. Bez pilnych działań wchodzimy na ponowną ścieżkę uzyskiwania decyzji środowiskowej, a to są 2 lata. Jestem po rozmowie z generalnym dyrektorem ochrony środowiska, zachęciłem ministra Szwedę-Lewandowskiego by współpracował z prezydentem Raciborza. Co zrobić, by decyzja nie wygasła, albo jak wygaśnie, by jak najszybciej znów powstała. My mostów potrzebujemy jak tlenu – nadmienił poseł.
Radny Franciszek Marcol ma nadzieję, że rychło zostanie ogłoszony przetarg. Radny Szymon Bolik żartował, że urząd marszałkowski realizuje program „Budujemy mosty dla pana starosty”. Marcol dodał, że to nie kampania, a długoterminowe działania od 2019 roku. – Gdyby ten most istniał, to nie byłoby takich korków, bo nowa droga byłaby alternatywą.
Jest jeszcze potrzeba remontu drogi Ciechowickiej, która jest zapomniana, a przemieszcza się tamtędy sporo samochodów – powiedział Marcol.
W temacie mostu na Piaskowej Woś przypomniał, że jest jasna deklaracja rządu: jak starostwo wystąpi z projektem, to ministerstwo infrastruktury ma na to pieniądze, co potwierdził w Raciborzu minister Weber.
Mówiliśmy, że po wybudowaniu nowego mostu w tym rejonie zacznie się wzmożony ruch, a drogi wokół są dziurawe. – Potrzebna jest nowa droga, bo tam są wąskie wiadukty, niebezpieczne zakręty, a w Nędzy ciasne skrzyżowanie się blokuje. Potrzeba nam obwodnicy między Babicami a Nędzą, ale to są milionowe nakłady. Ważne, że skończy się przewożenie maszyn rolniczych, a są też mieszkańcy, którzy przechodzą Odrę po kostki w wodzie, bo znają takie miejsca – przekazał F. Marcol.
(ma.w)