Poczta w Kuźni Raciborskiej ma w końcu prawidłowo funkcjonować. Zatrudniono dodatkowego listonosza
– Podejmujemy działania zmierzające do wyeliminowania nieprawidłowości, m.in. przeprowadzono rozmowy dyscyplinujące z pracownikami służby doręczeń – to odpowiedź biura prasowego Poczty Polskiej na nieprawidłowości występujące w Urzędzie Pocztowym w Kuźni Raciborskiej.
Nowiny dowiedziały się, że w terenie pracuje już dodatkowy listonosz. To jeden z pomysłów na rozwiązanie problemów z dostarczaniem listów czy przekazów pienieżnych, bo te ciągle do mieszkańców docierają o wiele za późno.
Powracający problem
Biuro Prasowe Poczty Polskiej odnosi się do problemów w Urzędzie Pocztowym w Kuźni Raciborskiej. To sprawa, która wybrzmiewa od kilku miesięcy. Mieszkańcy narzekają, bo na przesyłki czekają o wiele za długo. Co gorsza, problem dotyczy nawet przekazów pieniężnych.
Na problem reagował Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej. W drugiej połowie maja informowaliśmy, że na wniosek burmistrza Pawła Machy odbyło się spotkanie z dyrekcją Regionu Sieci w Katowicach, reprezentującą Pocztę Polską, na którym omówiono sytuację oraz plan naprawczy. Jednak zapowiedzi zdały się na nic, bo mieszkańcy znów zaczęli się skarżyć.
– W związku z docierającymi do mnie i do urzędu informacjami o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu placówki pocztowej odbyłem od początku roku kilka rozmów z naczelnikami placówki pocztowej, których celem było zwrócenie uwagi na problem, a przede wszystkim poprawa funkcjonowania naszej placówki pocztowej. Niestety, sygnały o nieprawidłowościach docierają do mnie dalej, stanowią również znaczące utrudnienie w przepływie informacji pomiędzy urzędem a mieszkańcami oraz przyczyniają się do powstawania licznych problemów wynikających z niedotrzymania ustawowych terminów – poinformował w pierwszym tygodniu października burmistrz Paweł Macha.
Burmistrz apelował o zapanowanie nad chaosem
Włodarz wystosował do Biura Wsparcia Klientów list, w którym zwracał się „z prośbą o przywrócenie porządku w funkcjonowaniu placówki pocztowej”, która, jak dodał, „nie działa w sposób prawidłowy, nie realizuje z należytą starannością jednego z podstawowych zadań, do których została powołana”. – Przesyłki pocztowe niezależnie od ich rodzaju, listy, przekazy pieniężne nie są dostarczane w odpowiednim (zgodnym z przepisami prawa) czasie – zaalarmował.
Jednocześnie włodarz apelował o „przywrócenie porządku i zapanowanie nad chaosem” w jak najkrótszym czasie. Jak argumentował, mieszkańcy są ignorowani w swoich prośbach i skargach. – Każda próba rozmowy z przedstawicielami placówki kończy się niepowodzeniem. Znaczna część listów jest awizowana mimo obecności odbiorcy w miejscu wskazanym jako adres dostarczenia listu – napisał.
Poczta zapowiada zmiany
Listę pytań przesłaliśmy do biura prasowego Poczty Polskiej. Zapytaliśmy m.in., z czego wynikają problemy zgłaszane przez mieszkańców? Dlaczego dotąd nie rozwiązano trudności, skoro dyrekcja Regionu Sieci w Katowicach wie o tej sprawie od dłuższego czasu? Zapytaliśmy także, dlaczego listy są awizowane mimo obecności odbiorcy w miejscu wskazanym jako adres dostarczenia listu oraz kiedy problem zostanie rozwiązany? Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
„Informujemy, że pierwsze trudności w omawianym UP wystąpiło kilka miesięcy wcześniej i wtedy też odbyło się spotkanie z Panem Burmistrzem. Działania wówczas podjęte, które dotyczyły uzupełnienia zatrudnienia w omawianej służbie, pozwoliły na opanowanie trudnej sytuacji. Niestety od miesiąca września sytuacja kadrowa w służbie doręczeń ponownie uległa pogorszeniu.
Pragniemy podkreślić, że na bieżąco podejmowane są działania polegające na wspieraniu UP pracownikami służby doręczeń z innych urzędów pocztowych. Sytuacja jest monitorowana przez Kierownictwo regionalne w Katowicach.
Z dniem 17.10.br zostaje zatrudniona nowa osoba w służbie doręczeń, dodatkowo będą w dalszym ciągu prowadzone działania wsparcia przez listonoszy z innych UP do momentu ustabilizowania się sytuacji kadrowej.
Podejmujemy działania zmierzające do wyeliminowania nieprawidłowości, m.in. przeprowadzono rozmowy dyscyplinujące z pracownikami służby doręczeń. Ponadto, codziennie monitorujemy sytuację w placówce pod kątem zapewnienia bieżącego doręczania korespondencji”.
Potrzebne są ręce do pracy, a nie obiecanki – przekazano Nowinom
Otoczenie związane z kuźniańskim urzędem pocztowym reaguje na słowa biura prasowego Poczty Polskiej. – Służba doręczeń pracuje ponad siły, rejony są tak obciążone, że pracownicy wracają do domu po 18.00, a nawet po 19.00 – zaalarmowano redakcję Nowin. Wskazano, że choć zatrudniono nowego pracownika, to wcześniej, zanim wyjdzie w rejon, należy go przeszkolić, co zabiera czas innego listonosza. – Tam są potrzebne ręce do pracy, a nie obiecanki. Atmosfera też ma wiele do życzenia. Osoby, które tam pracują, są zawalanie obowiązkami, a wynagrodzenie stoi w miejscu – czytamy w korespondencji.
Do tematu wrócimy.
(mad)