Polowy, Wacławczyk i Konieczny nazwali radnych opozycji hamulcowymi
Prezydent Raciborza i jego zastępcy wystąpili w piątek na konferencji prasowej. Przynieśli ze sobą małe transparenty, informujące o tym, że radni Lenka i Fity to hamulcowi. Wiceprezydent Wacławczyk ostrzegał mieszkańców przed „brudną, cyniczną grą” prowadzoną przez grupę przeciwników Polowego, a Dominik Konieczny przypomniał, że Miasto już straciło na wcześniejszej blokadzie opozycji 1,5 mln zł.
Obniżki nie ma, sąd każe płacić za lodowisko
– Radni Lenka i Fity, zablokowali możliwość obniżenia opłaty za śmieci. To rzecz niezrozumiała, kuriozalna. Odkąd PK przejęła wywóz śmieci, system gospodarowania uczyniliśmy bardzo dobrym i wypracowaliśmy nadwyżkę. Poprzez obniżenie kosztów. To zasługa także mieszkańców, uczciwie trzeba nadwyżkę im oddać – zaczął konferencję z 24 listopada Dariusz Polowy.
Prezydent miasta wytłumaczył treść haseł na przyniesionych banerach. – Radni opozycji często określani są w internecie jako hamulcowi. Zablokowali ważną dla mieszkańców sprawę, wygląda na to, że zasługują na określenie – podkreślił włodarz.
Lodowisko ma być do wyborów gotowe
Polowy wspomniał też o blokowaniu budowy lodowiska w OSiR. – To legalnie podjęta umowa, prawomocnie podpisana, wszystko zgodnie z prawem; rada wprowadziła te środki do budżetu, była sesja budżetowa przesunięta i w styczniu rada ucięła finansowanie inwestycji. Mamy jednoznaczne zdanie autorytetów prawnych, że tej umowy na budowę nie można rozwiązać, trzeba ją realizować, wykonawca rzetelnie podjął pracę i wysłał wezwanie do zapłaty. Dziś mamy wyrok sądu, musimy zapłacić, z odsetkami i kosztami sądowymi – wyjaśnił D. Polowy.
Dodał, że wykonawca dochodzi swojej zapłaty, a Miasto wykona wyroki sądu.
– Bo mamy w radzie miasta hamulcowych – skwitował.
Oznajmił też, że z pełną determinacją dokończy tę inwestycję. – A ci, co podejmowali takie decyzje, powinni ponieść konsekwencje w pełnym wymiarze, radni nie są bezkarni – zapowiedział Polowy.
Prezydent sprawdzi radnych w grudniu
Włodarz mówił jeszcze, że mimo obstrukcji – opóźniania, przeciągania, można spojrzeć, ile się udało zrobić. – Były dzieci żłobkowe, sportowcy, ci co chcą jeździć na lodowisku, winda, to wszystko urastało do problemu, ale nie ustajemy w swoich działaniach i skończył się zastój z rządów Mirosława Lenka, kiedy każda sprawa urastała do problemu. To są wieloletnie zaniedbania, słyszę o tym od mieszkańców, że tematy trwają lata. Ponieważ radni Lenka i Fity blokują, opóźniają i w pełni zasługują na miano hamulcowych – oświadczył Dariusz Polowy.
Zapowiedział, że na grudniowej sesji powie radnym: sprawdzam. – Jeśli oszczędności okażą się większe, zawnioskuję o jeszcze większą obniżkę, od lutego. Jestem ciekaw, co usłyszymy? – podsumował prezydent.
Dawid Wacławczyk pierwszy zastępca prezydenta stwierdził, że do blokowania obozu prezydenckiego można się przyzwyczaić, ale jego poważne obawy budzi problem śmieciowy, odorowy z Dębicza. – Mamy do czynienia z brudną grą. Jestem po kilku spotkaniach i obserwacjach. Ta obniżka opłaty nie bierze się z woli, chęci, tylko jest to działanie z matematyki, bo wprowadziliśmy wymierne oszczędności. Miejska spółka RCR R3 działa dynamicznie i nie pozwala na odpływ zysków do spółki prywatnej – tłumaczył zastępca prezydenta.
Wacławczyk mówił o cynicznej operacji politycznej
– Kto chce, żeby wróciło stare, kto działa niczym przedstawiciel handlowy firmy Empol i blokuje obniżkę dla mieszkańców, robi ferment? To ta sama grupa polityczno-biznesowa, która doprowadziła do utraty w znacznej części rynku śmieci z rąk gminy. Za czasów Lenka miejska spółka PK nawet nie startowała w przetargu na wywóz śmieci. Ta grupa odnajduje się w eskalowaniu problemu, który mamy z odorami na Dębiczu. Dlatego proszę o ostrożność – media, przyszłych sąsiadów, z domu na Dębiczu, gdzie będę widział wysypisko i RIPOK. Nie dajmy się wykorzystać w tej cynicznej grze, cynicznej rozgrywce, której efektem może być wypchnięcie spółek miejskich z rynku śmieciowego, całkowitej prywatyzacji, a przede wszystkim utrata kontroli nad wysypiskiem. Produkcja materiałów przeciw prezydentowi – ulotek, bilbordów ani o centymetr nie przybliża nad do rozwiązania kwestii odorów, problemu realnego. To tylko podgrzewanie emocji, oskarżeń względem prezydenta, cyniczna operacja polityczna – ocenił Wacławczyk.
Jak podał wiceprezydent, w sesji specjalnej padały oficjalne zapowiedzi – zwiększenia o 100% możliwości przerobu RIPOK-a, a to według niego oznacza wprost zwiększenie o 100% ilości stabilizatu na miejskie wysypisko, „co je zapcha”. – Była już próba sprzedaży wysypiska, ale był mocny sprzeciw w radzie i spowodował, że prezydent się wycofał. Oddano wywóz śmieci, RIPOK i był plan sprzedaży wysypiska. To co dzieje się teraz, znów zmierza do procesu sprzedaży składowiska. Jakie śmieci będą tam składowane? Dziś Empol ma prawo w ramach umowy PPP przetwarzać 3 razy więcej śmieci niż raciborskie, a będzie miał 6 razy więcej. To jest numer, na który mieszkańcy są nabierani. Nie dajmy się wmanewrować – apelował Dawid Wacławczyk.
Będzie kolejna próba obniżenia opłaty
Jako trzeci wypowiedział się Dominik Konieczny. – Gdyby tamte plany się ziściły, to mielibyśmy 30 – 35 zł opłaty śmieciowej, gdyby prywatna firma przejęła cały rynek śmieciowy. Nie udało się przekazać składowiska, cieszę się. Wzięliśmy gospodarowanie odpadami w swoje miejsce, odpadów jest mniej i jest propozycja obniżki cen do 19,50 zł. Radni wykazują się brakiem odpowiedzialności finansowej za decyzje, jakie podejmują. Wcześniej to samo działo się w sprawie nieruchomości niezamieszkałych. Kilkakrotnie odrzucano propozycje prezydenta – robiła to koalicja radnych hamulcowych Mirosława Lenka i Michała Fity. To mieszkańcy dopłacali do działalności supermarketów, ponieśliśmy stratę 1,5 mln zł. Na następnej sesji złożymy kolejną propozycję obniżki, mam nadzieję na otrzeźwienie, refleksję radnych by nie kierowali się zyskiem politycznym, a dobrem mieszkańców – oznajmił D. Konieczny.
(ma.w)