Piórem naczelnego: Hejt nie pasuje do urzędu
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Prezydent miasta w towarzystwie swoich zastępców nazwał hamulcowymi niektórych radnych Raciborza. To określenie od dawna krążące wśród anonimowych komentarzy w internecie. Nigdy nie zostało użyte w sposób oficjalny w debacie publicznej, w której osoby występują pod swoim nazwiskiem. O hamulcowych piszą anonimowi hejterzy. Użycie tego terminu przez urzędników w czasie ich pracy, zaproszenie dziennikarzy, by ta opinia była upowszechniona, to takie przekroczenie Rubikonu, droga bez odwrotu, którą urzędujący przedstawiciel mieszkańców nie powinien moim zdaniem podążać. Rozumiem, że chciał dobitnie wyrazić swój sprzeciw wobec postępowania opozycyjnych rajców, ale użył do tego narzędzia, które może wyrządzić kolejne szkody w komunikacji i relacjach społecznych. W kuluarach krążyło określenie, że nieformalna koalicja dwóch opozycyjnych klubów nazywana jest szaloną niczym łączenie dwóch żywiołów. Nigdy jednak nie prezentowano tego poglądu w oficjalnym przekazie urzędu. Dodatkowo poza konferencją z prezydentami magistrat rozesłał komunikat prasowy o radnych – hamulcowych. Prezydent nie widzi w tym nic zdrożnego, ale moim zdaniem zrobił krok za daleko, zapowiadający, że nadchodząca kampania wyborcza do samorządu będzie brutalną walką o władzę w mieście.