Chciał być prezydentem Warszawy, może powalczy o władzę w Raciborzu.
Czy Jacek Wojciechowicz wróci do magistratu?
Informację o potencjalnej kandydaturze Jacka Wojciechowicza w wyborach prezydenckich potwierdziła nam wpierw posłanka Gabriela Lenartowicz, liderka raciborskiej Platformy Obywatelskiej. – Pan Wojciechowicz zgłosił swoją kandydaturę. Kiedy będzie się ubiegał o poparcie PO, wtedy zajmiemy stanowisko – poinformowała nas pani poseł. Dotarliśmy do samego Wojciechowicza. Ten podkreślił, że na razie otrzymał propozycję kandydowania. Od kogo? Od szeroko pojętego środowiska społeczno-polityczno-gospodarczego. Decyzji jednak jeszcze nie podjął. – Zadzieje się to najwcześniej po 1 stycznia – powiedział nam były wiceprezydent Warszawy.
„A wczora z wieczora”. Tyle, że to nie kolęda
Z tego co ukazało się już w przestrzeni medialnej, wynika, że kandydaturę Wojciechowicza miałyby poprzeć kluby radnych – powiatowy Razem dla Ziemi Raciborskiej oraz miejski Razem dla Raciborza. Próbowaliśmy skontaktować się z Tomaszem Cofałą (był dotąd wymieniany w gronie potencjalnych raciborzan myślących o walce o fotel prezydencki) i Mirosławem Lenkiem (oficjalnie podał, że nie zamierza startować w tych wyborach). Cofała zaznaczył, że piłka jest jeszcze w grze. Radni poznali kandydaturę i ją rozważą. Powiedział, że dla niektórych była ona zaskoczeniem. Szef klubu przyznaje, że Wojciechowicz byłby gwarantem lepszych relacji między Miastem a Powiatem niż te obecne, gdzie starosta z trudem uzyskuje finansowe wsparcie od Dariusza Polowego przy różnych projektach (remont ul. Kolejowej, podatek od nieruchomości – szpital). Mirosław Lenk w środę powiedział Nowinom, że środowisko Razem potrzebuje silnego kandydata do starcia z prawicowym rywalem. Jego zdaniem, J. Wojciechowicz spełnia wymogi takiej kandydatury. Choć parokrotnie spotykał się z nim w karierze samorządowej, to bliżej nie zna byłego wiceprezydenta Warszawy. – W Raciborzu minęliśmy się, ja zacząłem pracę w urzędzie, kiedy on ją skończył – wspomniał M. Lenk. Szef klubu Razem w radzie miasta Henryk Mainusz przyznał Nowinom, że temat poparcia dla J. Wojciechowicza będzie tematem rozmów radnych we wtorek. On sam jeszcze takiego poparcia nie udzielił.
W poniedziałkowy wieczór 18 grudnia środowisko skupione wokół Tadeusza Wojnara spotkało się w Zajeździe Biskupim. Radni PO i Razem dla Ziemi Raciborskiej udali się tam wprost z obrad komisji budżetowej rady powiatu. Właśnie tam ogłoszono zamiar poparcia kandydatury Jacka Wojciechowicza jako potencjalnego kandydata w wyborczej walce o fotel prezydenta Raciborza. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – usłyszeliśmy od Piotra Olendra z PO, który wziął udział w tym spotkaniu, ale informację potwierdził nam Mirosław Lenk.
Gdyby Wojciechowicz wystartował, to zmierzy się w wyborach być może z Michałem Fitą, który przyznał nieco wcześniej w poniedziałek 18 grudnia, u boku Michała Wosia na jego konferencji, że „jeśli Bóg pozwoli” to zamierza wystartować w wyborach prezydenckich.
Niczego oficjalnego w tej kwestii nie ogłosił jeszcze Dariusz Polowy, ale sądząc po jego działaniach informacyjnych (akcje bilbordowe i plakatowe), to będzie ubiegał się o reelekcję.
Pierwszą pracę po studiach podjął przy Batorego
Jacek Wojciechowicz był w 1990 roku najmłodszym wiceprezydentem w Polsce, gdy został zastępcą Jana Kuligi w ratuszu. Teraz uznał, że może wrócić na Batorego i zgłosił swą chęć kandydowania w przyszłorocznych wyborach na Prezydenta Miasta Racibórz.
– To prawdziwy hit informacyjny na koniec roku, że pan kadyduje – powiedzieliśmy do Wojciechowicza, z którym udało się nam skontaktować. – Byłby hit, gdyby były jakieś ustalenia, ale na razie nie można siać dezinformacji. Kiedy zdecyduję, na tak, czy też na nie, obiecuję poinformować – zakończył rozmowę życząc wesołych świąt. Dzień po ogłoszeniu informacji o potencjalnej kandydaturze spotkaliśmy długoletnią, doświadczoną urzędniczkę magistratu – dziś już na emeryturze. Pracowała z wszystkimi prezydentami od 1990 roku w Raciborzu. Zachowała anonimowość, ale powiedziała nam, że możliwość powrotu Wojciechowicza na Batorego to najlepsza informacja zarówno dla urzędników jak i Raciborza.
Tak doświadczonego samorządowca jak Jacek Wojciechowicz trudno szukać wśród dotychczasowych włodarzy Raciborza jak i potencjalnych kandydatów na najważniejsze stanowisko w mieście.
Absolwent liceum Mickiewicza w Raciborzu (lubi podkreślać, że 30 lat spędził w Raciborzu), prawnik z wykształcenia, był zastępcą prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz od 2006 r.
W pierwszej połowie lat. 90. był wiceprezydentem Raciborza, a następnie przeprowadził się do Warszawy.
W latach 1997 – 1998 był zastępcą burmistrza gminy Warszawa – Wawer, później został burmistrzem dzielnicy Wesoła. W latach 2002 – 2004 był zastępcą burmistrza Targówka.
Wojciechowicz był także posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Z Donaldem Tuskiem zna się od czasów Kongresu
Jako wiceprezydent Warszawy zajmował się przede wszystkim inwestycjami infrastrukturalnymi w mieście, komunikacją publiczną, a także zadaniami z zakresu architektury i zagospodarowania przestrzennego. Ze stanowiska zastępcy prezydenta został odwołany.
Politycznie działał w Kongresie Liberalno-Demokratycznym i w Platformie Obywatelskiej. Jest kojarzony jako długoletni, bliski współpracownik Donalda Tuska.
Jacek Wojciechowicz w wywiadzie dla TVP Info przed paru laty skrytykował standardy wyboru prezydentów miast w Polsce. – Na najważniejsze samorządowe stanowisko w Polsce desygnuje się osoby, które nie przeszły żadnej ścieżki samorządowej. Przedstawiciele partii politycznych nie ukrywali nigdy, że muszą wystawić tego kandydata, który jest najbardziej popularny. Jedyną kwalifikacją do bycia prezydentem Warszawy, Szczecina, Gdańska itd. nie jest kompetencja, tylko popularność – powiedział wtedy.
Przypomnijmy, że przed pięcioma laty Dariusz Polowy startując w wyborach w Raciborzu, nie miał żadnego doświadczenia w pracy w samorządzie.
(ma.w)