Mniejszość niemiecka liczy na cofnięcie cięć na naukę języka. Wystosowano w tej sprawie pismo do Ministerstwa Edukacji i Nauki
Powraca temat finansowania języka niemieckiego. Działacze mniejszości chcą, aby rząd Donalda Tuska cofnął decyzję poprzedników. W piśmie do minister Barbary Nowackiej zaznaczają, że ich postulaty są skierowane w imieniu 55 tysięcy dzieci.
Z trzech do jednej godziny
Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce w piśmie podkreśla, że wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 2022/2023, dzieci mniejszości niemieckiej w Polsce stanęły w obliczu trudności związanych z ograniczeniem nauczania języka niemieckiego jako mniejszości.
Przepisy wprowadzone przez Przemysława Czarnka, ówczesnego ministra edukacji od 1 września 2022 r. skutkowały redukcją zajęć z trzech do jednej godziny tygodniowo, gdyż środki finansowe na ten cel zostały ograniczone. Decyzja ta stanowiła kolejny etap podejmowany rozwiązań. Warto przypomnieć, że formalna decyzja została podjęta 17 grudnia 2021 roku, gdy w sejmie zdecydowano o obniżeniu wydatków o 39,8 mln zł w obszarze oświaty subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. Pozyskane środki zostały przekierowane na zwiększenie rezerwy celowej, konkretnie na nowo utworzoną pozycję „Środki na nauczanie języka polskiego w Niemczech”. To była poprawka autorstwa Janusza Kowalskiego, posła Solidarnej Polski (obecnie Suwerennej Polska) z niedalekiej Opolszczyzny.
Mimo licznych apeli, także ze strony samorządowców z naszej okolicy, decyzja ta nie uległa zmianie. Skutkiem tego samorządy zostały pozostawione same sobie w obliczu problemu. Przykładowo Kuźnia Raciborska zdecydowała się sfinansować dodatkowe dwie godziny z budżetu gminy. Niemniej jednak nie wszystkie samorządy mogły sobie na to pozwolić, ponieważ po prostu nie stać ich na takie dodatkowe wydatki.
Wyzwanie wyższej wagi
Mniejszość niemiecka nie składa broni. O zmianę decyzji apeluje do nowego rządu. – W ostatnich dwóch latach w wielu pismach skierowanych do pana ministra, do pana premiera czy pana prezydenta wskazywaliśmy m.in. na fakt, że obecna sytuacja jest zaprzeczeniem gwarantowanego przez Konstytucję RP prawa o niedyskryminacji. Rozporządzenie to nie akceptuje też rzeczywistych potrzeb uczniów mniejszości niemieckiej. Uczniowie utracili warunki konieczne do utrzymywania i rozwijania swojej tożsamości kulturowej. Niestety do tej pory rozporządzenie nie zostało wycofane z obiegu prawnego – czytamy w piśmie przewodniczącego Rafała Bartka, które kieruje do minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej.
Przewodniczący Bartek podkreśla, że dla przedstawicieli mniejszości niemieckiej, edukacja najmłodszych i ich przyszłość są w obecnej sytuacji wyzwaniem najwyższej wagi. – Tym bardziej więc ucieszy nas reakcja z Pani strony i wyraźny, skierowany w naszym kierunku sygnał. Jesteśmy także otwarci na spotkanie z Panią Minister, by wspólnie pochylić się nad przedstawionym problemem, ale również szerzej nad problemem edukacji języka mniejszości niemieckiej w Polsce – spuentował.
Apel o realizację zapowiedzi
Do finansowania języka niemieckiego jako mniejszości narodowej w ostatnim czasie nawiązali także Śląscy Samorządowcy, czyli nowy projekt polityczny mniejszości niemieckiej. Zaapelowali oni „o realizację zapowiedzi przedstawicieli obecnej większości parlamentarnej co do cofnięcia haniebnej dyskryminacji tysięcy naszych dzieci, które poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy pozbawił możliwości nauki języka niemieckiego w takim samym zakresie, w jakim korzystają z tego inne mniejszości narodowe i etniczne w Polsce”.
To apel, który ukazał się przy okazji zadowolenia, które Śląscy Samorządowcy wyrazili po zapowiedziach Donalda Tuska o planach finansowania języka śląskiego w szkołach. Premier zapewnił, że znajdą się na to środki w budżecie państwa na rok 2024, ale konkretów nie zdradził. – Jesteśmy w trakcie tej inicjatywy, aby nadać rangę języka śląskiego, zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców Śląska i są na to także środki. To nie są duże środki, oczywiście nieporównywalne (do pozostałych budżetowych wydatków – red.), ale też symboliczne – powiedział Donald Tusk.
Nadanie rangi językowi śląskiemu, to nawiązanie do 100 konkretów na pierwsze 100 dni nowego rządu. Przypomnijmy, Koalicja Obywatelska w punkcie 83 obiecała, że język śląski zostanie uznany za język regionalny. – Ponownie złożymy ustawę, która nada językowi śląskiemu status języka regionalnego, a tym samym odpowie na oczekiwania Ślązaków – brzmi obietnica. Dotąd w Polsce status języka regionalnego ma jedynie język kaszubski.
(mad)