Na Ostrogu nie wytrzymują smrodu, hałasu i uciążliwości w rejonie dawnej Ramety
Grupa mieszkańców przyszła do radnych, żeby ci interweniowali w sprawie, która nie pozwala im spać po nocach. Temat ciągnie się od wiosny 2023, poruszano go na spotkaniu dzielnicowym z prezydentem oraz na ostatniej sesji. Raciborzanie z Ostroga tracą cierpliwość.
Pies i właściciel przesiąknięci smrodem
Pismo skierowane do radnych podpisało 24. mieszkańców dzielnicy. Wcześniej korespondowali też ze starostą, z prezesem spółdzielni mieszkaniowej. Wskazywali tam, żeby sprawdzić działalność pobliskiego zakładu produkcyjnego, „że jest tam coś spalane”, że może dochodzić do zanieczyszczenia środowiska.
– Chodzi o prace tam wykonywane. Wszystkie uciążliwości zaczynają się w nocy. Praca odbywa się w weekendy i w święta. Obserwuję jakieś mieszanie, prace z drewnem, betonem. To słychać nawet przy zamkniętym oknie. Ostatnio byłem na spacerze z psem. Jak wróciliśmy, to śmierdziałem ja i pies – stwierdził na lutowym posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej referujący temat mieszkaniec. Dodał, że na terenie przedsiębiorstwa przybywa gruzu, a wilgoć jest coraz większa. – Latem trzeba myć okna raz w tygodniu – narzekał.
Wspomniał jeszcze o starych paletach, chyba z rozbiórek czy budów, które są mielone i pojawia się przy tym dużo pyłu. – W lecie jest problem otworzyć okno. W mieszkaniu mam w pełno pyłu – zaznaczył raciborzanin.
Przekazał radnym, że na Ostróg przyjeżdża wywrotka i wysypuje drewno. – Pod wiatą są kopce mielonego drzewa, fruwa to po osiedlu, takie drobne wiórki. Jest tragedia – oznajmił goszcząc na posiedzeniu.
Hałas występuje non– stop
Przybyli z Ostroga narzekali jeszcze na zadymienie. – Od Przejazdowej firma zagrodziła się płotem i nie wiadomo co tam przywożą. Nie wiemy czym tam palą. Choć jest tylko jeden kominek, to robi mgłę na całym osiedlu Siwonia, Lotnicza. Taka sytuacja jest od wiosny 2023. Była straż miejska, była policja, ale zmian nie ma – utyskiwali przed radnymi.
Temat z Ostroga poruszał na styczniowej sesji radny Michał Kuliga. Mówił, że mieszkańcy są tylko odsyłani od Ajnasza do Kajfasza. – Nic się w tej sprawie nie dzieje. Dalej jest to, co jest, a prezydent nie podjął sprawy i nie spotkał się z mieszkańcami – zauważył M. Kuliga. Powiedział, że hałas, który notuje się na osiedlu, praktycznie występuje tam non stop. – Nawet jak mieszkanka do mnie dzwoniła ze zgłoszeniem, to przez telefon go słyszałem. Że coś tam huczy, coś buczy i coś się tłucze – opowiadał Kuliga w urzędzie.
Dodał, że smród od strony zakładu też jest nie do wytrzymania. – Mieszkańcy szukają pomocy. Trzeba się temu przyjrzeć, bo ta działalność jest wyraźnie uciążliwa. Radny Fica był tam na wizji. Wyszedł na balkon i buty miał całe z pyłu. Ludzie to wdychają, nie wiadomo co – oświadczył radny Kuliga.
Przewodniczący komisji gospodarki Piotr Klima spytał, czy pediatrzy nie sygnalizują, że dzieci chorują z powodu zapylenia. Przedstawiciel mieszkańców Ostroga wyjaśnił, że w tej części osiedla dominują osoby starsze w przedziale wieku 50 – 70 lat i nie umie odpowiedzieć na dociekania rajcy.
Przy okazji wskazał jeszcze jeden problem z hałasem dobiegającym od strony zakładu przy ul. Piaskowej.
Starosta ma uprawnienia do kontroli
Interwencję radnych u starosty, który pełni tu rolę organu kontrolnego, obiecał przybyłym radny Mirosław Lenk. Powiedział, że przedsiębiorca musi mieć stosowne pozwolenie na prowadzenie działalności i starosta je sprawdzi. Podał, że wspólnie z radnym Kuligą może zaaranżować spotkanie w starostwie. Mieszkańcy podziękowali za propozycję i wspomnieli, że ślą pisma do urzędów i spółdzielni, ale uważają, że wszędzie napotykają spychologię. – Nikt nic nie może, nawet dzielnicowy z policji – przekazali w urzędzie.
Lenk zaznaczył, że przedsiębiorca musi zapewnić takie warunki prowadzenia działalności, żeby uciążliwości były jak najmniejsze. Od uczestników posiedzenia usłyszał, że odbyła się kontrole w przedsiębiorstwie, ale poprawa była tylko chwilowa. – Posprzątali wtedy wszystko. Mówili, że będą ekrany – powiedział jeden z mieszkańców.
Radny Kuliga powiedział jeszcze, że oczekuje od prezydenta podjęcia działań, ale obiecał zaaranżowanie spotkania ze starostą Grzegorzem Swobodą.
Mówiono jeszcze o pomyśle kontroli Sanepidu. – Żeby sprawdzono, co tam się osadza na parapetach – radził Marcin Fica.
Ze strony urzędu miasta wypowiedział się naczelnik wydziału ochrony środowiska. Zaznaczył, że 30 października wysłano do starosty pismo w tej sprawie, ale odpowiedź jeszcze nie nadeszła. Nadmienił, że jest po rozmowie z prezydentem Dariuszem Polowym i sprawa będzie kontynuowana. Mieszkańcy przekazali urzędnikowi swego rodzaju raport z rozbiciem na poszczególne dni. Jedna z zamieszkałych na osiedlu prowadzi taki dziennik, wpisując obserwowane uciążliwości.
(ma.w)
Kto ma im pomóc jak nie prezydent?
Na sesji rady miasta w styczniu 2024 temat uciążliwości na Ostrogu poruszał radny Michał Kuliga. Mówił o piśmie z 9 października, opisującym sytuację na osiedlu Siwonia i Lotniczej. Wskazywano na uciążliwą sytuację mieszkańców. – Odebrałem kilka telefonów od różnych osób z tamtego rejonu. Choć ton w jakim to przekazuję, jest u mnie spokojny, to problem z sąsiadującą z osiedlem działalnością gospodarczą zdaje się być ogromny. Panuje smród, hałas. Ludzie nie mogą w nocy spać. Jakaś maszyna głośno pracuje. Kto ma im pomóc jak nie prezydent? Tam się odbywa jakiś recykling odpadów poprodukcyjnych. Starsi ludzie boją się o zdrowie, bo widzą zapylenie, czują smród palonych kabli. Pytają mnie, od czego są służby ochrony środowiska? – przekazał w końcowej części sesji Kuliga.
Zaproponował, by prezydent z mieszkańcami usiedli do stołu. Zaprosili doń starostę, przedsiębiorcę i porozmawiali z nim. – Żeby to wyjaśnić, sprawdzić. Bo jak zgłaszają, to może coś jest nie tak – stwierdził na sesji M. Kuliga.
Prezydent Dariusz Polowy stwierdził, że sprawa nie jest mu obca, że zgłaszano ją na spotkaniu dzielnicowym oraz na przyjęciach stron. – Jestem w kontakcie z mieszkańcami, jesteśmy umówieni na rekonesans na miejscu. Już czas się tam wybrać, bo jak człowiek sam poczuje to coś innego niż z samego zgłoszenia – oświadczył na sesji włodarz. Wspomniał o podziale kompetencji w ochronie środowiskowej, w którym Miasto kontroluje osoby fizyczne, a Powiat – firmy. Działalność gospodarczą o większej skali kontroluje urząd marszałkowski. – Będziemy z radnym w kontakcie w tej sprawie – obiecał w styczniu Dariusz Polowy.
(m)