Komitet Michała Wosia wyszedł z akumulatorem na Rynek
Kandydaci na radnych powiatowych z KWW Dla Ziemi Raciborskiej, Niezależni i Michał Woś zorganizowali 8 marca briefing prasowy na Rynku w Raciborzu. – Powiat potrzebuje świeżej krwi jak tlenu – przekonywał Szymon Szrot. Oliwier Huptaś dodał, że rada powiatu to wciąż te same twarze i formacje. Gdy liderzy komitetu mówili o planach na Rynku pojawił się polityczny konkurent – Jacek Wojciechowicz kandydat na włodarza Raciborza.
Wojciechowicz na briefingu konkurencji
Jacek Wojciechowicz ma poparcie KWW Razem dla Ziemi Raciborskiej oraz Koalicji Obywatelskiej – wspomnianych przez O. Huptasia „tych samych twarzy” mających od paru kadencji większość w radzie Powiatu Raciborskiego.
Były wiceprezydent Raciborza w latach 90. ubiegłego wieku, przyszedł z kandydatami na rajców na Rynek rozdawać kwiaty z okazji 8 marca. Na początku tylko pomachał z oddali do rywali wyborczych, ale ci zaczęli krzyczeć, że mają w swoim gronie panie.
– Chodźcie do nas! Idziemy razem! – zaśmiali się kandydaci z komitetu wspieranego przez posła Wosia.
Nawiązali do hasła wyborczego Wojciechowicza. Ten skorzystał z zaproszenia i podszedł do gromady stojącej przy akumulatorze. Spojrzał na pokaźnych rozmiarów przedmiot i spytał o cel jego użycia. Od Nowin usłyszał, że to symbol energii komitetu.
– Ten akumulator wygląda na rozładowany – skomentował długoletni samorządowiec.
Wręczył różę Łucji Darbach-Kopczyńskiej, kolejną chciał dać Nowinom i zaczął szukać „takiego jednego klienta”. Rozglądał się prawdopodobnie za Szymonem Szrotem, który przed tygodniem zorganizował przed konwencją Wojciechowicza krótki happening z różowym spadochronem. Nazwał wtedy Jacka Wojciechowicza spadochroniarzem i desantem z PO.
Do konfrontacji obu panów na Rynku jednak nie doszło, Szrot akurat był zasłonięty przez kolegów, albo Wojciechowicz nie rozpoznał go. Po chwili grupa byłego prezydenta udała się do kolejnych pań z kwiatami.
Niosą energię dla Powiatu
Szymon Szrot jest pełnomocnikiem KWW Dla Ziemi Raciborskiej, Niezależni i Michał Woś oraz jednym z liderów w okręgach wyborczych do rady Powiatu Raciborskiego.
– Idziemy razem do Powiatu, chcemy dodać mu energii, dlatego przynieśliśmy ze sobą akumulator – symbol tej energii. Chcemy doładować te samorząd, a mamy w gronie doświadczonych samorządowców – 10 lat zasiada w Powiecie Szymon Bolik, a w tej kadencji mandat gminny sprawował Oliwier Huptaś w Krzyżanowicach – podkreślił Szrot.
– Powiat potrzebuje świeżej krwi jak tlenu, żeby stał się lepszy. Kładziemy nacisk na współpracę samorządu z ludźmi. Jak wspominaliśmy na naszej konwencji w Strzesze, trzeba odkleić inwestycje od polityków, bo to jest od zawsze rzecz wspólna. Są z nami osoby, które współpracowały na rzecz tych inwestycji. Pan Marcin Fischer jako nadleśniczy koordynował remont wielu kilometrów dróg w powiecie, na których dofinansowanie przekazały Lasy Państwowe. Tak było zawsze, zasłużył się sztab ludzi, a nie tylko pan starosta – podkreślił S. Szrot.
Będzie most, skończy się bieda
Radny powiatowy Szymon Bolik – dotąd klub PiS – porównał komitet Wosia do dobrze działającego kombajnu, bo akumulator na briefingu pochodził z takiej maszyny rolniczej. Wspomniał o potrzebie budowy mostu, który powinien jak najprędzej powstać na kanale Ulgi w Raciborzu.
– Ten most ma wymiar symboliczny, bo my nie chcemy się zastanawiać czy on jest powiatowy, czy miejski (w rzeczywistości miałby być inwestycją wojewódzką – przyp. red.). Tam, gdzie powstawały mosty, tam znikała bieda. Wszystkie inwestycje zamierzamy sprawdzić. Sprawdzimy, czy to, co jest na Facebooku, jest prawdą. Udamy się do gmin, sprawdzimy, czy robią, jak robią, albo dlaczego nie robią. Potrzebne jest świeże spojrzenie na to wszystko – podkreślił Szymon Bolik.
– Można pobiec w maratonie, ale po drodze chcieć jeszcze zaliczyć 10-krotnego Iron Man’a ? – dziwił się Bolik, ale nie rozwinął tej myśli.
Łucja Darbach-Kopczyńska obiecywała, że kandydaci porozmawiają ze wszystkimi, bo zamierzają wsłuchać się w głos mieszkańców.
– Już są pierwsze prośby. Chodzi o śmietniki na ulicy Mickiewicza. Restauratorzy wyrzucają śmieci, co przeszkadza mieszkańcom. Tak jak powiedział Szymon, nie można się zastanawiać, czyje są te śmietniki, tylko rozwiązać problem – podkreśliła.
Presja ma sens, ale chcą współpracować
Darbach-Kopczyńska zaznaczyła, że jej komitet nie utożsamia się ze stronami krajowego sporu politycznego. Na konwencji w Strzesze patron komitetu poseł Suwerennej Polski Michał Woś podkreślał, że występuje jako raciborzanin, a nie członek partii.
– Od śmieci pod oknem, po budowę wielkiego mostu – będziemy rozwiązywali problemy. Stawiamy na współpracę między radami, nie zburzymy porządku prawnego – dodała kandydatka na radną.
O nowej energii dla powiatu mówił też Oliwier Huptaś. – Bo zawsze były te same twarze w radzie, te same formacje. My jesteśmy nową ekipą, chcemy wnieść coś nowego. Zaczynamy nasze tournee po powiecie – poinformował.
– Wiemy, że Powiat ma skromny budżet własny, ale pozostaje kwestia pozyskiwania zewnętrznych funduszy. Nasz pan poseł Michał Woś mówi: presja ma sens. My jesteśmy grupą ludzi pozytywnych i już robimy wiele dobrych rzeczy, więc dlaczego ten oczekiwany most nie mógłby prowadzić i do nas? – mówił Bolik.
Czy to będzie kadencja pełna pressingu? – My będziemy wskazywać możliwości, a jak ktoś nie skorzysta, to będziemy o tym mówili – dodał współtwórca Ciapek Racing i Złomiady.
– Liczymy na kadencję współpracy a nie pressingu. Pressing będziemy wywierali na Warszawę. Tu potrzebna jest synergia wszystkich samorządów. Musimy razem zawalczyć o te środki dla ziemi raciborskiej – powiedział Szymon Szrot.
Czy rządzący posłuchają swych politycznych przeciwników? – Mam nadzieję, że nie będzie patrzenia na nas jak na przeciwników, bo gdy rządziła Zjednoczona Prawica to tak nie patrzyła na samorządy. Dowodem tego jest przykład Rybnika, w którym PO dostała setki milionów złotych na dokończenie obwodnicy miejskiej – nadmienił Szrot.
– W samorządzie, przy samym gruncie nie może być podziałów, że dzielimy się na prawo, na lewo. To jest nasze miasto i powiat i tylko razem coś zrobimy – podsumował.
Strażacka solidarność
W briefingu brał udział Mateusz Kyrcz z Gródczanek. Dlaczego ten strażak idzie do polityki? – Jestem społecznikiem z małej, ale pięknej miejscowości. Działam nie tylko w OSP. U nas powstał Orlik i tu też się włączałem w radzie sołeckiej w tą inwestycję. Teraz chcę zadziałać na większą skalę. Pan Szymon Bolik mi zaproponował start i zgodziłem się. Próbuję, liczę, że zrobię coś więcej. Czy zadziałała solidarność strażacka? Słyszałem o panu Boliku wiele dobrego, wiem, że jest pomocny, że to społecznik. Chcemy iść do przodu, do Powiatu, dla wszystkich – oznajmił Kyrcz.
Zofia Todoruk reprezentuje Kuźnię Raciborską. Jakie są jej motywacje do startu? – Pracowałam w pomocy społecznej, jako księgowa, ale widziałam problemy codzienne. Przede wszystkim te wyjazdy za granicę, za pracą. Chciałabym, żeby młodzi tu mogli utrzymać rodzinę. Mój syn ukończył dobre studia techniczne, ale jeździ do pracy do Austrii. Chciałabym, żeby on i jego koledzy, rówieśnicy pracowali na miejscu. Ja kocham ludzi, interesują mnie problemy społeczne i chcę coś dobrego zrobić. Dla pięknej Kuźni, dla ziemi raciborskiej.
Ściągnąć do nas inwestorów, żeby żyło się tu dobrze i szczęśliwie, żeby była dbałość o rodzinę. Bo taka praca za granicą to w efekcie możliwość rozpadu małżeństw – powiedziała nam pani Zofia.
Oliwier Huptaś z Tworkowa przyznał, że miał tym razem wiele propozycji: żeby zostać w radzie gminy, żeby kandydować na wójta, ale wybrał „grupę fajnych osób, młodych, ze świeżą wizją. – Razem z nimi chcemy zmienić Powiat na lepszy. Przedstawimy kolejne szczegóły, co i jak chcemy robić – zapowiedział samorządowiec.
(ma.w)