E-papierosy najpopularniejszą używką w szkołach. Zakaz sprzedaży coraz bliżej
3 na 4 uczniów polskich szkół (75%) deklaruje, że pierwszy raz spróbowało produktu zawierającego nikotynę przed 15. rokiem życia. Młodzi sięgają po takie używki najczęściej ze względu na ich ciekawe smaki (66,7% wskazań); chęć spróbowania czegoś nowego (50,2%) oraz modę panującą wśród ich rówieśników (12%) – to wynik badań Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny – Medycyna XXI.
Rosnący problem uzależnienia
Ponad połowa polskich uczniów ma za sobą pierwsze doświadczenia z nikotyną. Dla nastolatków głównym wejściem w uzależnienie są e-papierosy: 6 na 10 (58%) wskazuje je jako pierwszy produkt nikotynowy, z którym mieli kontakt. Regularnie korzysta z e-papierosów 8 na 10 (78%) uczniów, przy czym większość (87%) wybiera te o owocowych lub słodkich smakach. Tradycyjne papierosy pali około 24% uczniów, a podgrzewaczy tytoniu używa około 7% nastolatków. Takie są wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 1000 uczniów szkół średnich z całej Polski, w wieku 16-17 lat.
I właśnie smaki, jak i przyjemne zapachy, wydają się wzmacniać biologiczny mechanizm stojący u podstaw uzależnienia od nikotyny. – Kojarzą się z przyjemnymi sytuacjami. I ośrodek nagrody i mózg to lubi. Po prostu przez lata nie przywiązywaliśmy wagi do profilaktyki zdrowotnej u dzieci i młodzieży w tym zakresie. Jeśli nadal będziemy prokrastynować, to nie dziwmy się później, że mamy jeden najwyższych odsetków dzieci i nastolatków wapujących w skali świata – mówi psychiatra, dr Piotr Wierzbiński.
Szkodliwa chmura
Elektroniczne papierosy stają się więc dużym problemem. Działają one poprzez podgrzewanie płynu (e-liquid) za pomocą elementu grzewczego do temperatury około 200°C. W wyniku tego procesu powstaje aerozol, który użytkownik wdycha do płuc. Osoby znajdujące się w pobliżu mogą również wdychać ten aerozol, gdy użytkownik go wydycha.
– Aerozol z e-papierosów jest szkodliwą „chmurą”. Aerozol do e-papierosów, który użytkownicy wdychają, może zawierać szkodliwe substancje, np. formaldehyd, nikotynę, akroleinę, rakotwórcze nitrozaminy. Użycie e-papierosa powoduje emisję pyłu zawieszonego (PM2.5) oraz najdrobniejszych cząstek (UFPs), których stężenie wzrasta w powietrzu otaczającym e-palacza – alarmuje Główny Inspektorat Sanitarny.
Zakaz sprzedaży do wakacji?
Do problemu odnosi się Ministerstwo Zdrowia, które chce wprowadzić zakaz sprzedaży elektronicznych papierosów. – Pracujemy nad implementacją dyrektywy, która wprowadzi zakaz stosowania aromatów charakterystycznych w nowatorskich wyrobach podgrzewanych. Przygotowujemy również przepisy wprowadzające zakaz sprzedaży jednorazowych papierosów elektronicznych – powiedział Dariusz Poznański, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego, na konferencji „Palenie papierosów i wapowanie wśród młodzieży”. Później minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała o pracach nad zakazem sprzedaży jednorazowych papierosów elektronicznych, informując, że chce, aby wszedł on do jesieni.
Z kolei kilka dni temu minister zdrowia ogłosiła, że ministerstwo przygotowało kompletny projekt ustawy zakazującej sprzedaży jednorazowych e-papierosów. – Jestem po wszystkich konsultacjach, analizach z ekspertami, przede wszystkim z lekarzami. Jestem przekonana, że zdążymy z ustawą, która zabezpieczy dzieciaki. Mam nadzieję, że do wakacji uda się zabezpieczyć dzieci i młodzież do 18. roku życia – powiedziała szefowa resortu zdrowia w Poznaniu.
Potrzebne szybsze działanie
Prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny „MEDYCYNA XXI” wskazuje jednak, że mimo zapowiedzi ministerstwa brakuje konkretów. – W Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii o zakaz apelowali premierzy, eksperci, naukowcy, nauczyciele, lekarze. Może i u nas należy głośniej mówić o tym istotnym zagrożeniu zdrowia nastolatków – mówi prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, internista, farmakolog kliniczny.
– Ważne jest również zidentyfikowanie głównego problemu. Według przeprowadzonych przez towarzystwo najnowszych badań ankietowych wynika, że 78% polskich nastolatków używa e-papierosów i to jest największy problem w tej populacji. Zupełnie nie można zrozumieć, dlaczego w stosunku do tego produktu nie spieszymy się z szybkim zakazem. Paradoksalnie, w tej grupie wiekowej to większy problem niż nawet tradycyjne papierosy, nie wspominając już o podgrzewaczach tytoniu, których używa 7% nastolatków. Zajmijmy się rzeczami najbardziej istotnymi, podobnie jak zrobiły to inne kraje na świecie – przegląd decyzji różnych rządów zamieszczamy również w najnowszym dokumencie sygnowanym przez ekspertów PTPM Medycyna XXI. Jeszcze raz apelujemy, aby zająć się w pierwszym rzędzie największą plagą nastolatków, która sieje największe spustoszenie wśród tej grupy wiekowej. Według naszych badań to w chwili obecnej słodkocukierkowe e-papierosy jednorazowe – podkreśla prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak.
(mad)