Zbrodnia, pokuta i krzyż. XVI-wieczny zabytek z Grzegorzowic w nowym miejscu
W Grzegorzowicach znajduje się cenny zabytek, kamienny krzyż z XVI wieku, jeden z około 60 takich obiektów na Śląsku. Jego unikalność wynika z powiązania z konkretną umową kompozycyjną.
W średniowieczu prawo pozwalało zbrodniarzom uniknąć więzienia po spełnieniu określonych warunków, jednym, z których było wykucie i postawienie krzyża kamiennego w miejscu zbrodni. Krzyż w Grzegorzowicach jest przykładem takiego pomnika. Początkowo miał znajdować się przy drodze z Nędzy do Łubowic, jednak podczas budowy nowej drogi został przeniesiony na strome zbocze przy ulicy Powstańców Śląskich. Przez wiele lat otoczony opieką mieszkańców, z czasem stał się mniej widoczny i trudnodostępny.
Uczniowie ZSP w Grzegorzowicach, wraz z nauczycielką historii Magdaleną Gałeczką, wystąpili do wójta gminy Rudnik z inicjatywą przeniesienia krzyża w bardziej dostępne miejsce. Wójt Piotr Rybka przychylnie odniósł się do propozycji, a urzędnicy podjęli działania, aby sfinalizować projekt. Dzięki odpowiednim środkom, oraz zgodzie i nadzorowi wojewódzkiego konserwatora zabytków, krzyż został przeniesiony w nowe miejsce na przełomie kwietnia i maja tego roku. Obecnie znajduje się w pobliżu świetlicy wiejskiej przy ulicy Powstańców Śląskich, wyeksponowany i opatrzony tablicą informacyjną przygotowaną przez Adama Mierę, pracownika muzeum w Wodzisławiu Śląskim.
Dzięki uprzejmości właścicieli firmy AgroMarket z Raciborza, Doroty i Ludwika Galli, teren wokół krzyża został obsadzony roślinami. Sadzonki zostały posadzone przez uczniów 3 czerwca.
Zespół Szkolno – Przedszkolny w Grzegorzowicach zachęca do turystów do odwiedzenia Grzegorzowic, poznania historii Adalberta, syna Filipa z Brzeźnicy oraz zbrodniarza – Adama Piskali, o których można przeczytać na tablicy obok krzyża. Adam Piskala, oskarżony o nieumyślne zabójstwo Adalberta, syna Filipa z Brzeźnicy, został 11 sierpnia 1582 r. skazany przez sąd w Sławikowie. Musiał wypłacić Filipowi i jego dzieciom po 45 marek, pokryć koszty procesu i pogrzebu, przeprosić rodzinę zabitego, klęczeć przez trzy miesiące podczas mszy, oraz miał zakaz noszenia broni przez rok. Dodatkowo musiał postawić kamienny krzyż na miejscu zbrodni, który do dziś stoi w Grzegorzowicach. W XX wieku, podczas wykopalisk przy krzyżu, znaleziono ostrogi i ludzkie kości.
(oprac. mad)