Justyna Święty-Ersetic „łokciowała się” z Niemką w Rzymie. Zwycięski bieg w eliminacjach, ale finał bez raciborzanki
Czas 3:25,59 s w biegu eliminacyjnym dał pewny awans do finału mistrzostw Europy. Polska sztafeta kobiet 4x400 metrów 11 czerwca we wtorkowej sesji porannej w Rzymie pobiegła w składzie Kinga Gacka, Marika Popowicz-Drapała, Iga Baumgart-Witan i Justyna Święty-Ersetic.
Podczas rywalizacji doszło do incydentu na bieżni. Niemka Eileen Demes biegła za Justyną Święty-Ersetic i chciała ją wyprzedzić. Biegła na tyle blisko, że rywalki zderzyły się rękami. Polka na moment straciła rytm biegu. Na szczęście nie upuściła pałeczki, a odpowiedziała znakomitą kontrą i wygrała pojedynek.
– Niemka ruszyła mocno i miałam z nią twardą walkę. W pewnym momencie myślałam, że wypadnie mi pałeczka z ręki, bo zaczęłyśmy się „łokciować”. Ale całe szczęście do tego nie doszło, odparłam atak bo miałam dużo sił zachowanych na końcówkę. Taki był cel – awansować i mieć dobry tor w finale – relacjonowała na łamach Wirtualnej Polski.
Doświadczona sprinterka była bardzo zaskoczona po swoim występie. Powodem jej zdziwienia był brak zmęczenia. – Paradoks jest taki, że czuję się jak nowo narodzona, totalnie nie odczułam tego biegu. Biegłam w komforcie, na swoich warunkach. Dla mnie to fajne, że mogłam się przetrzeć jak za starych dobrych lat. Dziewczyny też pobiegły bardzo mocno i miałam dobrą sytuację na swojej zmianie.
W finale Polki zostały wzmocnione Natalią Kaczmarek, która z rekord Polski 48,98 s zdobyła złoty medal.
– W finale nie będzie chwili na ziewanie, od początku do końca trzeba pójść bardzo mocno, żeby wypracować Natalii jak najlepszą sytuację. Nie możemy się łudzić, że ona zrobi wszystko, my musimy zrobić swoje, a dopiero potem wejdzie na scenę królowa 400 metrów i powalczy jak w finale indywidualnym – mówiła mediom mistrzyni Europy z 2018 roku.
Finałowy bieg był nieudany dla polskiej ekipy. Skończyła na 6. miejscu. W składzie sztafety nie było raciborzanki. Natalia Kaczmarek po biegu miała problemy z oddychaniem, konieczna była pomoc medyczna. Zasłabła także Marika Popowicz-Drapała.
(oprac. m)