Koniec pewnej ery dla szkoły w Kornowacu. Dyrektorka Błaszczok i ósmoklasiści żegnają placówkę
Rok szkolny dobiegł końca. W Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Kornowacu tegoroczne zakończenie jest szczególnie wyjątkowe. Dyrektorka szkoły, Jolanta Błaszczok, wieloletnia nauczycielka i wcześniej uczennica tej placówki, odchodzi na zasłużoną emeryturę. To także moment pożegnania z ósmymi klasami, które przez najbliższe lata nie będą częścią szkoły.
Uroczystość zakończenia roku szkolnego
21 czerwca to dzień, na który czekali zarówno uczniowie, jak i nauczyciele – koniec roku szkolnego i początek długo wyczekiwanych wakacji. Uroczystości w Kornowacu rozpoczęły się mszą świętą w sali gimnastycznej, po której odbyła się część oficjalna. Uczniowie ósmych klas zatańczyli poloneza, a w uroczystości uczestniczyli m.in. wójt Grzegorz Niestrój oraz byli dyrektorzy szkoły: Jan Bugdol, Krystyna Kura i Gerard Gawliczek.
Życie związane ze szkołą
Jolanta Błaszczok ze szkołą w Kornowacu związana jest od lat. Uczęszczała tu jako uczennica, odbywała praktyki, a od 1 września 1987 roku była nauczycielką historii, geografii i wiedzy o społeczeństwie. W 2012 roku objęła funkcję dyrektora, zastępując Jana Bugdola. – Kończę kadencję, odchodzę na emeryturę – mówi z pewnością w głosie. – To moja szkoła – dodaje z uśmiechem, patrząc na budynek, który zna jak własną kieszeń. Trudno się dziwić tym słowom, biorąc pod uwagę jej długotrwałe związanie z placówką.
Burzliwe lata reform
Dyrektorka wspomina, jak to było przejść z roli ucznia do roli nauczyciela. – Gdy zaczynałam pracę, pracowałam ze swoimi dawnymi nauczycielami, a mój były wychowawca Gerard Gawliczek, który był dyrektorem szkoły, przyjmował mnie do pracy – opowiada. Przez lata miała okazję pracować z wieloma wspaniałymi ludźmi – współpracownikami, uczniami i rodzicami. – To dzięki nim wszystkim mogliśmy budować tę szkolną społeczność – przyznaje z wdzięcznością.
37 lat pracy to długi okres, pełen wyzwań i zmian. Dla Jolanty Błaszczok był to czas burzliwy pod względem reform edukacyjnych. Zaczynała jako nauczycielka w szkole podstawowej, która w 1999 roku została przekształcona w gimnazjum, by po kolejnej reformie w 2017 roku znów stać się podstawówką.
Symboliczne pożegnanie
Ten rok jest szczególny dla kornowackiej szkoły, bo z placówką nie tylko żegna się jej dyrektorka, ale także 38 absolwentów ósmych klas. W kolejnych latach najstarszą klasą będzie czwarta, która w nowym roku szkolnym stanie się piątą. Podczas uroczystości miało miejsce symboliczne przekazanie sztandaru szkoły z rąk najstarszych uczniów do ich młodszych kolegów. – Kończy się pewna era. Od 1 września ta społeczność będzie się od nowa rozbudowywała, by za kilka lat stać się pełną szkołą podstawową z klasami 1-8 oraz oddziałem przedszkolnym – zauważa dyrektorka.
Pytana, jak zapamięta czas spędzony jako dyrektor, odpowiada, że wspaniale. – Żegnam się dzisiaj, choć trudno uwierzyć, że minęło tyle lat – mówi, dodając, że jej wnuczka niebawem zacznie uczęszczać do tej szkoły, więc nadal będzie blisko. – Żegnam się z funkcją dyrektora, z pracą zawodową, ale ze szkołą się nie żegnam – uśmiecha się.
Szkoła na przestrzeni lat
Dyrektorka Błaszczok zauważa, że na przestrzeni lat kornowacka szkoła zmieniła się z małej placówki w szkołę, której nie można się wstydzić – zarówno pod względem osiągnięć uczniów, jak i wyglądu. – Wypiękniała, rozbudowała się – dodaje. Podkreśla również, że szkoła rozszerzyła swoje granice mentalne, wychodząc nie tylko w środowisko lokalne, ale i w świat.
Następca pani dyrektor nie jest jeszcze znany. Jolanta Błaszczok życzy tej osobie umiejętności współpracy z uczniami, nauczycielami, pracownikami i rodzicami. – Życzę, aby kontynuował nasze wypracowane tradycje i aby jego praca przynosiła mu tyle samo satysfakcji, ile mi przynosiła – podsumowuje.
(mad)