Niemiłosierny smród skłania do radykalnych kroków
Wychodzący ze spotkania z prezydentem Wojciechowiczem (4 września) mieszkańcy Dębicza – Roman Majnusz i Adam Witecki podzielili się z dziennikarzem opinią po rozmowach. – Wciąż śmierdzi niemiłosiernie i upały nie są wytłumaczeniem – usłyszał.
Na konferencji włodarza padło pytanie o komentarz do opinii dębiczan. Jacek Wojciechowicz zapowiedział radykalne kroki Miasta, jeśli sytuacja się nie poprawi. Przyznał, że sytuacja pogorszyła się ostatnio, bo tydzień wcześniej radny Witecki zapewniał na sesji, że w dzielnicy przestało śmierdzieć, choć inny rajca, mieszkaniec Brzezia twierdził, że odory dokuczają. Prezydent zapewnił, że umowa Miasta i spółki Empol, prowadzącej instalację, z której dobywają się odory, zawiera zapisy na wypadek sporów między partnerami. Zastępczyni prezydenta Małgorzata Rudnicka-Głowińska skierowała do spółki Empol pismo z przypomnieniem, że firma zobowiązała się do działań, aby odory ustały. Prezydent zaznaczył, że nie chodzi o rozwiązanie umowy partnerskiej, a inne kroki prawne, które może podjąć Miasto. W piątek w mediach można było przeczytać, że doszło do sporu między Raciborskim Centrum Recyklingu a Empolem, bo odmówiono przyjęcia odpadów od przedsiębiorstwa. Empol odpowiedział zablokowaniem przyjęć odpadów przywożonych do PK. Rozmowy między partnerami umowy w sektorze odpadów komunalnych nadal są w toku.
(ma.w)