Piórem naczelnego: Jak się żyje?
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Do historii przeszło słynne pytanie do premiera Tuska: jak żyć, panie premierze? Nawiązuje do niego ciekawość nowego włodarza Raciborza, który zapytał mieszkańców rolniczego Sudołu: a jak wam się tu żyje? Nie usłyszał narzekać. Raciborzanie wiedzą czego potrzebują, ale z miejsca życia - przynajmniej w tej dzielnicy - są zadowoleni. Choć łatwo nie jest, bo tiry śmigają od świtu po zmierzch i każdy tu odczuwa sąsiedztwo drogi krajowej, która biegnie pośrodku osiedla. Sądziłem, że następca Dariusza Polowego nie będzie kontynuował spotkań - tzw. dzielnicowych, bo Racibórz formalnie nie posiada dzielnic. Padały argumenty, że frekwencja na nich jest niska, że służą promocji prezydenta itp. Były wiceprezydent Warszawy widać chce poznać na nowo raciborzan, bo pamięta ich głównie sprzed 30 lat, a współcześni żyją innymi problemami. Po kilku wizytach Wojciechowicz powiedział, że zamiast spotkań można byłoby wywiesić tablicę z listą postulatów, bo te realizują się w dość wolnym tempie i tylko odznaczać te załatwione. Pamiętam, że na spotkania D. Polowego na początku przychodziło więcej osób niż później. Trudno porównywać, bo wybuchła pandemia i zniechęciła ludzi do takich spotkań. Jacek Wojciechowicz podaje tu argument, że lepiej porozmawiać, obejrzeć coś z bliska, stawić czoła krytyce, bo od problemów i tak nie sposób uciec w urzędzie, który służy innym, a nie sobie.