Najbardziej filmowy tort w stuletniej historii kina Bałtyk. Do tego hit sprzed półwiecza, obiekt marzeń i kultu
Setne urodziny raciborskiego kina obchodzono w dwóch miejscach. Wpierw na Rynku – tam stoi wystawa archiwalnych zdjęć. Następnie przed ekranem, z tortem, kwiatami i odśpiewanym „sto lat”. Przyszedł wieloletni kierownik Bałtyku Krystian Haas. – Nie ma ludzi niezastąpionych. Uważam, że moja następczyni Renata Marchwiak radzi sobie świetnie – chwalił twórca Klubu Konesera.
Na Rynku wystawę o kinie Bałtyk zaprezentował dyrektor Muzeum Romuald Turakiewicz. – Ucieszyłem się, kiedy pani Renata zadzwoniła do mnie z tą propozycją – powiedział. Prezentacją historii Bałtyku na archiwalnych zdjęciach zajął się znany raciborski dokumentalista – Adrian Szczypiński. On przedstawił liczne ciekawostki z dziejów placówki – zrobił to zarówno na Rynku jak i w sali kinowej. Przypomniał m.in., jak Bałtyk przetrwał trudne lata 90. ubiegłego wieku. Był przez pewien czas zamknięty. Później oprócz kina był tu sklep meblowy, rtv, a także dyskoteka.
Krystian Haas wspomniał fenomen frekwencyjny filmu Mela Gibsona „Pasja”. – Przyjeżdżali do nas widzowie z całego regionu. Przez cały czas wyświetlania graliśmy „Pasję” przy kompletach widowni. Dzięki wpływom z tego filmu kupiliśmy system nagłośnienia – opowiadał kierownik, który 11 lat prowadził placówkę. Aktualnie podlega ona urzędowi marszałkowskiemu. Do Raciborza przyjechała dyrektor Silesii Film Ewa Sadkowska. Mówiła, że raciborskie kino to jedno z dzieci tej instytucji, kochane równie mocno jak pozostałe.
Na prezent urodzinowy przygotowano pokaz kultowego filmu „Wejście smoka”, pokazywanego w Polsce w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku. – Kolejki były aż po głaz przy placu Wolności – śmiał się Tomasz Cofała, dziś samorządowiec, a wówczas chłopiec, który stawał na palcach, by zwieść bileterki, które surowo przestrzegały ograniczeń wiekowych. Na film od 18 lat nie miał prawa wejść nikt młodszy. Kinooperator Wiesław Guz, który w Bałtyku pracował prawie 20 lat, przyznał, że tak wielu widzów jak na Wejściu Smoka nie widział ani wcześniej, ani później podczas pracy w kinie. – Koledzy przychodzi po kilkadziesiąt razy, by to obejrzeć – przyznał.
Na otwarciu wystawy obecna była szefowa komisji kultury rady miasta – dr Ludmiła Nowacka. Zaznaczyła, że kino Bałtyk ma nie tylko walory rozrywkowe, ale i historyczne. Podkreślił to także A. Szczypiński, wskazując, że obiekt jest w tym samym miejscu co w przedwojennym Ratibor. Przeszedł wiele remontów, najpoważniejszy, gdy przejęła go spółka Kinoplex. Wówczas pojawiły się na sali schody, które dziś nie pełnią przewidywanej funkcji głównego wejścia do kina. W planach było uruchomienie drugiej, mniejszej sali kinowej, ale do dziś nic z tych zapowiedzi nie wyszło.
Tomasz Cofała, zwracając się do publiczności, zauważył, że raciborzanie mają swoje kultowe miejsca – jak nadmorska Pleśna, jak kawiarnię Piotruś czy właśnie kino Bałtyk. Na jego stulecie życzył mu jak najwięcej widzów na najnowszych filmach. Wiceprezydent Raciborza Michał Kuliga przyznał, że nowy włodarz Raciborza Jacek Wojciechowicz ma plany związane z kinem w mieście, ale nie chciał ujawnić konkretów.
(ma.w)