Jakie są plany rozwojowe dla Raciborza?
Na pytanie mieszkańca co Jacek Wojciechowicz zamierza robić, by rozwijać Racibórz, włodarz zauważył, że zastał niedoszacowany budżet, w którym brakowało pieniędzy na utrzymanie oświaty.
Niedoszacowany budżet był pierwszym problemem
Zainteresowany mieszkaniec zwrócił uwagę, że prezydent Wojciechowicz zrezygnował z budowy parkingu wielopoziomowego nieopodal Rynku, a nowy dworzec PKP wpisuje się w zasługi poprzednich włodarzy (Miasto jest głównym najemcą powierzchni dworcowych).
Jacek Wojciechowicz zaznaczył na początek, że sprawuje urząd od maja 2024 roku. Na spotkaniach dzielnicowe przyjeżdża z zastępcami, by rozmawiać o drobnych kwestiach, które nurtują miejscowych. – Każdy ma swoje bolączki, miasto żyje różnymi problemami – stwierdził.
– Objęliśmy władzę w sytuacji, w której budżet był niedoszacowany na ok. 50 kilka milionów. A z budżetem jest jak w każdym domu: wpływa pensja, czy emerytura i są stałe wydatki do poniesienia. Tak Miasto musi płacić. Tymczasem wydatki sztucznie zaniżono, na oświatę brakowało pieniędzy, 30 mln zł. W 2023 roku wydano na nią 115 mln zł, a na 2024 rok zapisano 85 mln zł, choć nie było przesłanek, że będzie funkcjonować taniej – tłumaczył J. Wojciechowicz.
Zwrócił uwagę, że na parking piętrowy przy ul. Kowalskiej Miasto miało wyłożyć 8 mln zł, których nie miało, bo w budżecie brakowało 50 mln zł.
Kontynuuje pomysły Dariusza Polowego
Wojciechowicz powiedział, że magistrat kontynuuje budowę lodowiska przy ul. Zamkowej oraz rozbudowę aquaparku H2Ostróg o część zewnętrzną. To inwestycje, które zaczął Dariusz Polowy, dziś radny z klubu Silny Racibórz, rywal obecnego włodarza z wiosennych wyborów.
– To są inwestycje, które wygenerują kolejne koszty dla Miasta, trzeba będzie je utrzymywać. Ja chcę Raciborzowi pomóc, bo uważam, że jest trochę zacofany. Nam potrzeba silnej gospodarki, podłączenia do autostrady poprzez drogę Racibórz-Pszczyna. Wiem, że są inwestorzy zainteresowani Raciborzem, ale my nie mamy dobrego dojazdu do szybkiej drogi i to blokuje inwestycje – mówił w Studziennej Jacek Wojciechowicz.
Pierwsze decyzje, jakie podjął, dotyczą poszerzenia strefy ekonomicznej w mieście. Ogłoszono przetarg na sprzedaż 10 ha gruntu. – Musieliśmy wcześniej kupić te działki, zainwestować i jest duża szansa na dużego inwestora. To jest firma raciborska, znana w Polsce, zajmuje się produkcją spożywczą, słodyczami (tu z sali padło: Mieszko, Wojciechowicz bronił się, że on tego nie powiedział). Na inne działki też jest zainteresowanie – wyjawił prezydent Raciborza.
„Samorząd nie może zachowywać się jak żebrak”
– Na dziś chcę inwestować nie w kolejne obciążenia, ale w to, co by przyniosło nowe pieniądze do budżetu. Bo jak będzie więcej pieniędzy, to starczy nam na inne wydatki. W budżecie Raciborza mamy pierwszą kadencję, która skończyła się bez nadwyżki budżetowej – podkreślił Jacek Wojciechowicz.
Pytano o zapowiadaną w kampanii wyborczej przez rywala z prawicy strefę ekonomiczną w rejonie ulicy Sosnowieckiej, w Studziennej w stronę Rafako. Wojciechowicz powiedział, że na razie chodzi o rejon ulic Bartka Lasoty i Cieszyńskiej, ale wspomniany teren jest równie atrakcyjny. – To było przygotowywane wcześniej, my dokupiliśmy nowe tereny i sprzedamy z jakimś zyskiem. Strefa, inwestycje to zatrudnienie, podatki. Chcemy, żeby nowe firmy przychodziły do Raciborza, bo samorząd nie może, jak żebrak czekać na ulicy aż ktoś coś da, my musimy mieć mocną gospodarkę – podkreślił Jacek Wojciechowicz na spotkaniu dzielnicowym w Studziennej.
Poinformował ponadto, że powołał zespół ds. opracowania planu dla placu Długosza. Widzi potrzebę zagospodarowania terenów żwirowni na Ostrogu. – Trzeba zbudować coś, co przyciągnie ludzi spoza Raciborza – zauważył. Za priorytety uznał budowę dróg – RDRP oraz obwodnicy Płonia-Sudół. – To nasze główne cele tak jak i budowanie finansów miasta. To na dziś zasadniczy plan – podsumował Wojciechowicz.
(ma.w)