Wojciechowicz zrywa z tradycją. Prawica traktuje to jako policzek dla środowisk patriotycznych
Radni miejscy z klubu Silny Racibórz są oburzeni „jednoosobową decyzją Jacka Wojciechowicza o wykreśleniu tradycyjnej Mszy Świętej za Ojczyznę z programu miejskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości 11 listopada”. W specjalnym oświadczeniu oskarżają oni prezydenta Raciborza o wprowadzanie zamętu i „powrót do gomułkowskiej komuny”.
Pytanie o brak mszy świętej w programie oficjalnych miejskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Raciborzu po raz pierwszy wybrzmiało w trakcie sesji z 30 października. Radne Justyna Poznakowska i Magdalena Kusy pytały wówczas prezydenta Raciborza o przyczyny podjęcia takiej decyzji. Nie kryły niesmaku takim postępowaniem. Prawicowe środowisko skupione wokół byłego prezydenta miasta Dariusza Polowego zajęło oficjalne stanowisko w tej sprawie.
Stanowisko klubu „Silny Racibórz” wobec wykreślenia z miejskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości tradycyjnej Mszy Świętej.
Z niezrozumieniem i ubolewaniem przyjęliśmy jednoosobową decyzję Jacka Wojciechowicza o wykreśleniu tradycyjnej Mszy Świętej za Ojczyznę z programu miejskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości 11 listopada. Sytuacja taka nie miała miejsca w Raciborzu od upadku komuny i jest wydarzeniem bez precedensu w raciborskich dziejach III RP.
Jesteśmy przekonani, że mieszkańcy Raciborza nie potrzebują w tak podniosłym dniu dodatkowych podziałów i sporów ideologiczno-politycznych. Licząca ponad 30 lat tradycja raciborskich obchodów Święta Niepodległości – zakładająca niezależne od siebie uroczystości kościelne i samorządowe, organizowane jednakże w duchu wzajemnego uznania, szacunku, tolerancji i współpracy – jest naszą raciborską dumą. Być może obecny prezydent po wielu latach nieobecności w Raciborzu tego nie wie, ale od roku 1990-tego obchody te rozpoczynają się od Mszy Świętej w intencji Ojczyzny w kościele farnym. Uczestniczą w niej Ci, którzy chcą i czują taką potrzebę. Następnie na ulicy Nowej kształtuje się pochód, w którym uczestniczą zarówno Ci, którzy wychodzą z kościoła, jak i osoby oraz organizacje, które chcą ograniczyć swój udział w uroczystości do części oficjalnej. Dalej już WSPÓLNIE idziemy w uroczystym pochodzie przy dźwiękach orkiestry w miejsce składania kwiatów. W różnych okresach historii był to pomnik Matki Polki, pomnik Powstańców Śląskich, a od czasu powstania pomnika arcybiskupa Gawliny – jest to miejsce w rogu raciborskiego rynku.
Jednoosobowa decyzja prezydenta Wojciechowicza wprowadza zamęt, chaos organizacyjny i niszczy tę dobrze zakorzenioną i pozytywnie przyjmowaną przez wszystkie strony tradycję. Nie jest tajemnicą, że środowiska patriotyczne są w bardzo znacznej mierze związane z kościołem, stąd ważne jest dla nich rozpoczęcie obchodów tego dnia od elementu religijnego. Nikt nigdy nie zmuszał do uczestnictwa w tej części ani prezydentów, ani radnych, ani pracowników samorządu, ani żadnych organizacji. Nikt też nie miał za złe nikomu, że dołącza do pochodu po Mszy Świętej.
Wprowadzanie zamętu i – nazwijmy to wprost – wyrzucanie mszy świętej z programu obchodów święta miejskiego – budzi niesmak i zażenowanie.
Trudno interpretować działania prezydenta Wojciechowicza inaczej niż powrót do gomułkowskiej komuny, w której „każdy może sobie wierzyć, ale prywatnie, nie na ulicy, tylko u siebie w domu”.
Jest to w istocie policzek wymierzony w liczne środowiska patriotyczne, dla których rozpoczęcie obchodów Święta Niepodległości 11 listopada jest czymś oczywistym.
Jako radni Rady Miasta Racibórz apelujemy do mieszkańców: nie dajmy sobie odbierać naszej tradycji, nie poddawajmy się politycznej i ideologicznej presji i nie pozwólmy się skłócić bez żadnego powodu! Świętujmy zgodnie ze swoimi zwyczajami i potrzebami duchowymi!
Radni Rady Miasta Racibórz: Katarzyna Dutkiewicz, Dominik Konieczny, Magdalena Kusy, Dariusz Polowy, Dawid Wacławczyk i Roman Wałach.
(Oprac. at, m)
Wśród mieszkańców, urzędników, radnych, pracowników i dyrekcji miejskich jednostek oraz spółek mnożą się pytania
• czy na mszy będzie tak jak zawsze obecny sztandar miasta niesiony przez strażników miejskich i chętnych urzędników? Czy decyzję w tej sprawie podejmie prezydent, jego zastępca czy komendant Straży Miejskiej?
• czy dyrektorzy szkół mogą wysłać poczty sztandarowe (nauczycieli i uczniów) na mszę świętą czy tylko na część, którą organizuje prezydent Wojciechowicz? Czy w związku z tym, że prezydent Wojciechowicz osobiście stroni od kościoła i uroczystości religijnych – będzie odczytywał uczestnictwo we mszy jako przejaw buntu i niesubordynacji wobec przełożonego? Czy decyzja idąca w poprzek upodobaniom prezydenta będzie przyjmowana neutralnie czy może negatywnie?
• Jakie będą ew. konsekwencje wyborów innych niż preferowane przez prezydenta Wojciechowicza?
• czy tradycyjny pochód zbierze się na ulicy Nowej i uroczyście przejdzie pod pomnik Matki Polki (swoją drogą – nijak niezwiązany historycznie z ideą walki o niepodległość, a stanowiący raczej ideowy relikt komuny)?
• czy zamawiana przez prezydenta miasta orkiestra poprowadzi pochód ze sztandarami z ulicy Nowej przez Rynek, czy też może Ci, którzy pojawią się na mszy – mają przydreptać pod pomnik Matki Polki w milczeniu, ze sztandarami pod pachą, po czym od nowa „odnaleźć się” tam w oczekiwaniu na przemówienie prezydenta Wojciechowicza?
• co ze służbami mundurowymi, które od ponad 30 lat uczestniczą w całych uroczystościach? Czy w związku z wykreśleniem Mszy Świętej za Ojczyznę z programu oficjalnych obchodów miejskich po raz pierwszy od roku 1989 w kościele farnym zabraknie polskiego munduru?
• czy prezydent Wojciechowicz zaczeka ze swoim przemówieniem na pochód i sztandary zmierzające pod Matkę Polkę po mszy od strony Rynku, czy też Ci, którzy zechcą złożyć kwiaty pod pomnikiem Arcybiskupa, (Biskupa Polowego Wojska Polskiego Józefa Gawliny i dotrą pod „Matkę Polskę” o 12.18 będą uważani za spóźnionych?
Część świecka i kościelna
Na konferencji posesyjnej pytano Jacka Wojciechowicza o brak informacji o mszy świętej na miejskich zaproszeniach. Włodarz tłumaczył, że rozgranicza uroczystości świeckie od kościelnych. Jest w kontakcie z proboszczem fary, sam wybiera się na mszę. – Ja nie odpowiadam za część kościelną, tak jak ksiądz proboszcz nie odpowiada za część świecką – zauważył Jacek Wojciechowicz. Dlaczego uroczystość odbędzie się pod pomnikiem Matki Polki? – Staram się trzymać pewnych realiów, bo tak to moglibyśmy pójść pod pomnik Stanisława Moniuszki, ale ani on, ani arcybiskup Józef Gawlina niewiele mają wspólnego z odzyskaniem niepodległości przez Polskę. Wiem, że ktoś powie: Matka Polka też nie, ale jednak jest to pewien symbol. Pójdziemy też pod pomnik Powstańców Śląskich. Żadnym pochodem, bo te kojarzą mi się z 1 Maja. Każdy będzie mógł przejść w sposób dla siebie najbardziej dogodny. Nie wiem, na czym miałyby polegać te dysonanse i zdziwienia. Nie mieszam polityki do tych obchodów – stwierdził Jacek Wojciechowicz.