Rzecznik radzi
Na pytania czytelników odpowiada Powiatowy Rzecznik Konsumentów Kazimiera Lalik
W sklepie wędkarskim kupiłem renomowanej firmy wędkę, za którą zapłaciłem 300 złotych. Podczas pierwszej próby użytkowania sprzętu, wędka złamała się. Niezwłocznie poszedłem do wspomnianego sklepu aby zgłosić reklamację. Reklamację przyjęto, jednak po obejrzeniu wędki serwisant poinformował mnie, że będę musiał zapłacić za naprawę. Jego zdaniem wędka złamała się nie dlatego, że była wadliwa, podobno wynikało to z niewłaściwego użytkowania. Nie zgadzam się z tą opinią ponieważ jest to bardzo drogi sprzęt i był używany zgodnie z przeznaczeniem. Serwis ocenił, że świadomo bądź nieświadomo uszkodził pan wędkę, natomiast wykluczono złą jakość towaru. Klient w tym przypadku może odwołać się do rzeczoznawcy. Można tę sprawę przekazać do rozstrzygnięcia Sądowi Konsumenckiemu. Sąd powoła biegłego sądowego do zbadania sprawy. Niezależny rzeczoznawca wyjaśni co było przyczyną złamania. Natomiast jeśli klient nie chce zwracać się do sądu, to sam może zwrócić się do rzeczoznawcy w celu zbadania sprawy. Spisy rzeczoznawców znajdują się przy Sądach Wojewódzkich.
Kilka miesięcy temu podpisałem z firmą dwuletnią umowę abonamentową na użytkowanie dekodera Canal+. Dekoder pozostawiono mi do samodzielnego zamontowania, a w razie problemów miałem dzwonić pod wskazany numer telefonu. Kiedy zadzwoniłem, telefon nie odpowiadał. Postanowiłem zamontowanie dekodera zlecić fachowcowi. Po obejrzeniu sprzętu okazało się, że jest niesprawny i nie mogę z niego korzystać. Pisemnie i telefonicznie kontaktowałem się z firmą i dotychczas bezskutecznie staram się o rozwiązanie umowy.
Niektóre firmy oferują na atrakcyjnych warunkach możliwość korzystania z dekoderu Canal+. Kiedy sprzęt okazuje się niesprawny, chcą zrezygnować z abonamentu, a dekoder zwrócić wyznaczonemu dealerowi. W umowie podpisywanej na wstępie istnieje zapis, informujący że po złożeniu rezygnacji do 10 dni dekoder należy zwrócić i umowa zostanie rozwiązana. Mimo, iż klienci się do tego dostosowują nadal otrzymują obciążenia z tytułu podpisanej umowy abonamentowej oraz każdego miesiąca przesyłane są druczki wpłat. Druki z miesiąca na miesiąc opiewają na coraz wyższe kwoty, ponieważ klient czeka na odpowiedź firmy dotyczącą rozwiązania umowy. Ostrzegam, że przyjęcie dekodera do użytkowania bez sprawdzenia jakości może skutkować kłopotami z jego zwrotem oraz ze zwolnieniem się z opłat abonamentowych. Najczęściej jest tak, że pisma posyłane przez klienta docierają do firmy, a w zamian za to firma posyła nowe oferty. W jednym z przypadków postępowanie to zajęło klientowi rok. Dlatego jeśli podpisujemy zobowiązanie do zapłaty upewnijmy się, że to, za co zamierzamy płacić jest sprawne i możemy z tego korzystać.
Rok temu postanowiłem pomalować dach. Zachęcony prospektem reklamowym renomowanej polskiej firmy zakupiłem jedną z proponowanych farb do pomalowania blachy. Dach pokryłem tą farbą na początku 2000 roku. Już w październiku tego samego roku zauważyłem, że farba zmywa się. Ponadto zmieniła kolor, wyblakła, a przy dotyku zostawia ślady jakby po działanu rozpuszczalnika. Kiedy złożyłem reklamację, przyjechał przedstawiciel producenta farby, sprawdził dach i potwierdził może zarzuty. Firma pisemnie odpowiedziała, że okres rękojmi już minął, w związku z tym producent nie ma już zobowiązań wobec klienta. Ewentualnie mogą zająć się tą sprawą w późniejszym terminie.
Remontując dom często niektóre prace wykonujemy sami bez zatrudniania fachowców. Właściciele domów, aby ustrzec swoje dachy pokryte blachą przed korozją szukają farb do ich malowania. W tym przypadku nie można zarzucić firmie, że postępuje w sposób niezgodny z prawem. Jednak trudno jest zgodzić się z tym, że na swój wyrób producent nie daje żadnej gwarancji jakości. Farba do pokrycia dachów winna zabezpieczać dachy skutecznie i na pewno dłużej niż jeden rok. Dlatego przy zakupach takich artykułów wybierajmy producentów, którzy gwarantują jakość wyrobów przez okres jak najdłuższy.
Możecie się Państwo do nas zwracać z pytaniami i ze swoimi problemami. Odpowiedzi będziemy publikować na łamach naszej gazety.
Redakcja