Śmierć pod kołami
Jednak nie tylko warunki atmosferyczne doprowadziły do tej sytuacji, ale również ludzka głupota, brak wyobraźni, bezmyślność i niestety, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Z tego też powodu doszło do tragedii, która rozegrała się 21 grudnia w Rydułtowach na ul. Piecowskiej. Trzynastolatka idąca lewym poboczem jezdni, w stronę Gaszowic, została potrącona przez kierowcę forda escorta, który jechał po łuku, drugą stroną drogi. Nie był to jednak zwyczajny wypadek, a jego ofiara przeżywała prawdziwy dramat. Kilka minut była tratowana przez koła pojazdu, który ugrzązł w śnieżnej zaspie. Kierowca forda chciał uciec z miejsca zdarzenia, jednak gdy próby wydostania się ze śniegu zakończyły się niepowodzeniem zbiegł pieszo. Po kilku minutach został on jednak zatrzymany przez policjantów, około 300 metrów od miejsca, w którym rozegrała się tragedia. Jak się później okazało w jego krwi wykryto 2,27 promila alkoholu. Niestety jego skandaliczne postępowanie doprowadziło do śmierci młodej dziewczyny, która po dwóch dniach zmarła w szpitalu. Obecnie toczy się postępowanie wyjaśniające pod nadzorem wodzisławskiego prokuratora i niebawem pijanemu kierowcy zostaną przedstawione konkretne zarzuty.
(raj)